Bliski współpracownik Zełenskiego: Ukraina coraz bliżej zwycięstwa

Świat
Bliski współpracownik Zełenskiego: Ukraina coraz bliżej zwycięstwa
Vladyslav Musiienko/PAP
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazuje sztandar brygadzie ukraińskich Sił Zbrojnych podczas uroczystych obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy

- Początkowo dawano nam trzy dni, potem kilka miesięcy, a teraz minęło już półtora roku - mówi w najnowszym wywiadzie dyrektor kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Urzędnik deklaruje, że społeczeństwo jest niezwykle zjednoczone, a kraj "bliski zwycięstwa". Przyznaje jednocześnie, że kontrofensywa posuwa się powoli.

Z okazji obchodzonego po raz drugi w czasie okupacji Dnia Niepodległości Ukrainy wywiadu redakcji "Deutsche Welle" udzielił najbliższy urzędnik przy Wołodymyrze Zełenskim. Andrij Jermakow jest pełen optymizmu i twierdzi, że zwycięstwo nad Rosją jest coraz bliższe.

 

- Nikt nie wie, jak długo to potrwa, ale mamy za sobą już długą drogę - przyznaje 51-latek. Urzędnik deklaruje, że Ukraina jest gotowa do negocjacji z Rosją, jednak dopiero w momencie gdy wojska najeźdźcy oddadzą "ostatni centymetr" okupowanego terytorium. - Niczego nie życzymy sobie bardziej, niż zwycięstwa i przywrócenia pokoju w naszym kraju - zapewnia współpracownik ukraińskiego przywódcy. 

 

ZOBACZ: Alaskandr Łukaszenka ostrzegał Jewgienija Prigożyna. "Mówiłem, żeby uważał"

 

Andrij Jermak musiał się zmierzyć także z pytaniami o powolnie posuwającą się kontrofensywę. - Dzieje się to wolniej, niż byśmy sobie tego życzyli - otwarcie przyznaje. Polityk zwraca uwagę na kluczowe czynniki, które je opóźniają. Wśród nich na pierwszym planie jest potężne zaminowanie terenu.  

 

- Po drugie, wciąż nie mamy wystarczająco broni. A trzeci powód polega na tym, że jesteśmy inni niż Rosjanie. My myślimy o naszej ludności (...), a Rosjanie nie liczą swoich żołnierzy. Oni są mięsem armatnim, które wrzucają do bitwy. Nawet nie zbierają wszystkich ciał - dodaje w rozmowie z "DW" Jermak. 

Powolna kontrofensywa. "Czas na działanie jest teraz"

Na łamach amerykańskiego dziennika "Washington Post" w rocznicę ukraińskiego święta pojawił się tekst autorstwa generała Davida Petraeusa oraz Fredericka Kagana. Wojskowi przekonują, że "ukraińska kontrofensywa może jeszcze zaskoczyć krytyków". Stwierdzają w nim, że wojna będzie trwała długo i nie należy oczekiwać szybkich rezultatów. Kluczowe będzie wspieranie Kijowa przez cały czas, aż do pokonania Rosji na froncie.

 

ZOBACZ: Katastrofa lotnicza w Rosji. Odnaleziono skrzydło i podwozie samolotu Prigożyna

 

Eksperci oceniają także, że ukraińska operacja na Zaporożu, trwająca od 10 tygodni, dopiero nabiera rozpędu i może trwać kolejne cztery miesiące. "Zachodni obserwatorzy, którzy śledzą wojnę na Ukrainie, powinni pamiętać o szerszej perspektywie. Decydenci polityczni nie powinni załamywać rąk i narzekać że kontrofensywa nie przyniosła szybkich korzyści. To będzie długa wojna i potrzebujemy zwycięstwa Ukrainy" - przekonują autorzy. 

 

Wojskowi zwracają uwagę na dostawę zachodniego sprzętu, którego ilość robi wrażenie, jednak pomoc militarna wciąż jest nadal niewystarczająca. "Dostarczenie przez Stany Zjednoczone ponad 44 miliardów dolarów w postaci broni, amunicji i pomocy było imponujące. Ale musimy zrobić więcej i musimy to zrobić z większym poczuciem pilności. Czas na działanie jest teraz"- dodają Petraeus i Kagan.

pbi/dsk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie