Zerwany plakat posła Janusza Kowalskiego. "Stop dyskryminacji Polaków!"

Polska
Zerwany plakat posła Janusza Kowalskiego. "Stop dyskryminacji Polaków!"
PAP/Andrzej Lange
Poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski

Poseł Janusz Kowalski nagłośnił w mediach społecznościowych sprawę mieszkańca jednej z opolskich wsi, który został poproszony przez przedstawiciela mniejszości niemieckiej o usunięcie ze swojego płotu baneru wyborczego z podobizną polityka Suwerennej Polski. "Nie ma zgody na dyskryminację Polaków przez mniejszość niemiecką!" - napisał sam zainteresowany.

"Członek Zarządu Powiatu Opolskiego Mniejszości Niemieckiej Joachim Świerc wysłał mieszkańcowi Łubnian (woj. opolskie - red.) SMS z groźbą i żądaniem zdjęcia ze swojego ogrodzenia mojego baneru" - napisał Janusz Kowalski na Twitterze.

 

Na dowód polityk Suwerennej Polski dołączył do wpisu treść wiadomości, jaką miał otrzymać mieszkaniec wsi. "Jako mieszkaniec wsi Lubniany mam pytanie - czy pan, jako właściciel posesji przy ul. Opolskiej, wyraził zgodę na umieszczenie banera posła Janusza Kowalskiego na swoim ogrodzeniu w dniu 14.07?" - czytamy w SMS-ie.

"Banery należy usunąć z ogrodzenia"

"Jeżeli wyraził pan zgodę, to znaczy, że popiera pan politykę prowadzoną przez posła Kowalskiego, która jest sprzeczna z działaniami mniejszości niemieckiej na tym terenie i kosztami, jakie musi ponosić wójt gminy Łubniany związane z polityka posła Kowalskiego" - dodał autor wiadomości.

 

ZOBACZ: Janusz Kowalski przedstawił trzy warunki zwycięstwa w wyborach. "Gryźć ziemię"

 

"Dlatego uważam, że przedmiotowe banery należy usunąć z ogrodzenia w ramach współpracy ze społecznością wsi Łubniany. Chyba, że pan uważa inaczej. Nie chciałbym, aby takie zachowanie prowadziło do odizolowania pana z lokalnej społeczności" - napisał Joachim Świerc.

 

 

Lokalne media poinformowały, że baner z wizerunkiem polityka Suwerennej Polski został ostatecznie zerwany w nocy przez nieustalonych sprawców, a sprawa trafiła na policję.

 

"Bronię konstytucyjnego prawa każdego obywatela do wyrażania własnych przekonań. Grożenie przez polityka Mniejszości Niemieckiej mieszkańcowi opolskiej wsi 'odizolowaniem od lokalnej społeczności' w związku z faktem popierania prawicy, jest czymś nieakceptowalnym" - skomentował Janusz Kowalski w kolejnym wpisie.

"Nie ma zgody na dyskryminację Polaków"

To jednak nie koniec całej sprawy. poseł Suwerennej Polski zapowiedział złożenie skargi do Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka "w sprawie naruszenia konstytucyjnych praw mieszkańca wsi Łubniany w Opolskiem przez polityka mniejszości miemieckiej Joachima Świerca - członka zarządu powiatu opolskiego". 

 

ZOBACZ: Izbica: Janusz Kowalski i Marcin Romanowski na parkiecie. Opublikowali nagrania

 

"Nie ma zgody na dyskryminację Polaków przez mniejszość niemiecką!" - dodał polityk.

 

"Odcinamy się i potępiamy"

Do sprawy odniósł się poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla, który opublikował oświadczenie na Twitterze. "Odcinamy się i potępiamy chuligańskie wybryki zrywania plakatów i banerów reklamowych i wyborczych. Przez 30 lat nigdy nie uczestniczyliśmy w tzw. akcjach plakatowych polegających na zrywaniu plakatów stron przeciwnych, co - niestety - nas mocno doświadczało w poprzednich kampaniach" - poinformował. 

 

ZOBACZ: Janusz Kowalski bronił Zbigniewa Ziobry: Mafia wydała na niego wyrok

 

"Po tych wszystkich latach nieustannego gnębienia mniejszości niemieckiej poseł Kowalski oczekuje wyrozumiałości od ludzi, których nęka. Niektórzy nazywają to po prostu bezczelnością i wyrachowaniem politycznym nastawionym na eskalowanie emocji" - dodał.

 

"Nietrudno się dziwić, że w takiej sytuacji zrozumiałą reakcja obronną pana Joachima Świerca była chęć zmniejszenia napięcia społecznego - może odrobinę nieudolna, ale z pewnością mająca na celu ochronę przed eskalacją" - podsumował Ryszard Galla.

 

 

Posłowi Suwerennej Polski najwyraźniej jednak nie wystarczyło to tłumaczenie. W kolejnym swoim wpisie zasugerował, że "tam gdzie rządzi mniejszość niemiecka na Opolszczyźnie, tam jest przyzwolenie ze strony ugrupowania opolskich Niemców na dyskryminację Polaków".

 

"Zachowanie prominentnego polityka mniejszości niemieckiej - członka zarządu powiatu opolskiego - to wierzchołek góry lodowej w wielu opolskich gminach rządzonych przez nią" - dodał i zaapelował do ludzi, "którzy doświadczyli podobnej jawnej dyskryminacji ze strony polityków mniejszości niemieckiej, jak mieszkaniec Łubnian" o skontaktowanie się z nim.

dk/ac / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie