"Interwencja". Rodzice zmarli, siostry nagle zostały same. Bez środków do życia

Polska
"Interwencja". Rodzice zmarli, siostry nagle zostały same. Bez środków do życia
"Interwencja"
Nastolatki zostały same

Dzień zakończenia roku szkolnego miał być dla 19-letniej Giullii z Zamościa początkiem wakacji. Gdy wróciła ze szkoły pochwalić się świadectwem, zaczął się jednak dramat. Jej ojciec poczuł się źle, jego stan pogarszał się w szybkim tempie, aż mężczyzna zmarł. 19-latka została na świecie sama z młodszą siostrą, bez środków do życia. Ich matka zmarła dwa lata wcześniej. Materiał "Interwencji".

19-letnia Giullia mieszka z młodszą siostrą w Zamościu. Rodzina Gazzelinich do Polski przyjechała z Włoch. Dwa lata temu po ciężkiej chorobie zmarła matka Giullii i Martiny. Wtedy ich ojciec załamał się, a ciężar opieki nad rodziną spoczął na starszej córce. Do dziś Giullia jest oparciem dla siostry.

 

- Przyjechałam tu z moją mamą i młodszą siostrą jakieś 11 lat temu, a tata dołączył rok po nas. Martina chodziła do szkoły, ja chodziłam do szkoły. Żyliśmy szczęśliwie. Zawsze lubiłam rozmawiać z rodzicami, jakieś wieczorki, sylwester, jak byłam młodsza zawsze w coś graliśmy, byliśmy razem. Mama chorowała na nowotwór, zmarła 16 września, niecałe dwa lata temu - opowiada reporterowi "Interwencji" Giullia Gazzellini.

Nagle zmarł tata

Kolejna tragedia spadła na siostry dwa tygodnie temu. Nagle zmarł ich ojciec - Giullia i Martina zostały same. Młodsza siostra nie poradziła sobie z traumą. Zamknęła się w sobie. Natomiast Giullia robi wszystko, by 14-latka nie trafiła do domu dziecka.

 

- Na zakończenie roku szkolnego Giullia wróciła do domu, chciała pochwalić się swoim świadectwem, jednak jej szczęście nie trwało długo, ponieważ jej tata zasłabł. Stracił przytomność i zmarł - mówi Katarzyna Misiarz, pedagog.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Z dziecięcymi wózkami do autobusu. Kierowcy nie chcą ich zabierać

 

- Widziałam tatę na balkonie. Podeszłam. Powiedział, że źle się poczuł, usiadł. Potem zaczął wymiotować. Około 21 położył się, aż w końcu zadzwoniłam po karetkę. Zauważyłam, że coś jest nie tak, zaczęłam go reanimować - wspomina Giullia.

 

- Taka dramatyczna sytuacja, która spotkała tę młodą kobietę… Staramy się zrobić dla niej coś, żeby było jej łatwiej - dodaje Magda Mizerska, wychowawca Giulli.

 

To nie koniec kłopotów doświadczonych przez los sióstr. Niebawem muszą opuścić wynajmowane mieszkanie. Straciły też środki na utrzymanie. Renta po matce została im wstrzymana do momentu rozstrzygnięcia przez sąd sprawy opieki nad młodszą z sióstr. Giullia postanowiła walczyć.

 

- Brakuje obu rodziców, jest nam ciężko, bo nie mamy stałych dochodów. Wstrzymali mi wszystkie pieniądze, jakie mieliśmy, bo nie jestem jeszcze prawnym opiekunem Martiny - tłumaczy Giullia.

Dostała pracę, walczy o siostrę

- Już od bardzo długiego czasu musi się zachowywać troszkę jak matka, więc myślę, że spokojnie sobie da radę. Nie pokazuje słabości. Stara się to wszystko ogarnąć w bardzo krótkim czasie. Chodzi do pracy. Stara się o opiekę nad młodsza siostrą. Widzę, że naprawdę bardzo dużo daje z siebie - podkreśla Magda Mizerska, wychowawca Giulli.

 

- MCPR wspiera te dwie siostry już od pewnego okresu. W ostatnim okresie nasze działania są wzmożone, z uwagi na trudną sytuację życiową, w jakiej się znalazły - informuje Anna Bałdyga z Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie w Zamościu.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Szokujące zachowanie policji. Mieli pomóc, a zatrzymali na 48 godzin

 

Giullia chce być prawnym opiekunem Martiny. Zamojski sąd niebawem rozpatrzy jej prośbę. Jednak jednym z warunków jest szybkie usamodzielnienie się Giullii. 19-latka bardzo się stara. Dostała pracę. Z pomocą sierotom przyszli również urzędnicy.

 

- Starsza siostra ma możliwość o ustanowienie jej rodziną zastępczą dla siostry młodszej. Wiemy, że taki wniosek już złożyła. Kiedy sąd ustanowi tę panią rodziną zastępczą, to Miejskie Centrum będzie ją wspierało zgodnie z kompetencjami - zapowiada Anna Bałdyg z MCPR w Zamościu.

 

- Dowiedzieliśmy się o sprawie pocztą pantoflową. Jedna z osób znajomych właściciela hotelu zadzwoniła do szefa i zapytała, czy jest możliwość, byśmy Guillii w jakiś sposób pomogli. I mam nadzieję, że pomagamy - opowiada Magdalena Będziejewska, manager hotelu, gdzie pracuje 19-latka.

 

Giullia nie wyobraża sobie życia bez siostry. Obie mają plany na przyszłość. Chcą być razem. 19-latka liczy, że urzędnicy przyznają im mieszkanie socjalne. Gdy tak się stanie, zamierzają zacząć nowe życie.

 

Cały materiał do obejrzenia TUTAJ.

ac / "Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie