Żmija ukąsiła turystę w Beskidzie Śląskim. Trafił do szpitala

Polska
Żmija ukąsiła turystę w Beskidzie Śląskim. Trafił do szpitala
Polsat News
Żmija zygzakowata ukąsiła turystę w Beskidzie Śląskim

Przy podziwianiu górskich widoków warto też czasem spojrzeć pod nogi. W związku z okresem godowym trwa wysyp żmij na szlakach. Ich jad jest niebezpieczny dla osób uczulonych, ale też dla starszych czy dzieci. Życie turysty w Beskidzie Śląskim uratowała szybka reakcja ratowników. Materiał "Wydarzeń".

Turysta w rejonie szczytu Kiczory w Beskidzie Śląskim najprawdopodobniej nadepnął na gada. - Kiedy koledzy dotarli na miejsce, poszkodowany był już we wstrząsie anafilaktycznym, więc była do to sytuacja dość poważna, z kategorii "ładuj i jedź" - opisał w rozmowie z "Wydarzeniami" ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR Wojciech Troszok.

 

Ratownicy podali, że mężczyzna wymiotował i nie było z nim kontaktu. Został błyskawicznie przetransportowany do szpitala. "Pacjent miał dużo szczęścia. Możliwe, że gdyby pomoc nie przyszła odpowiednio szybko, mogłoby dojść u niego do zatrzymania krążenia" - napisano w komunikacie w mediach społecznościowych.

Żmija ukąsiła człowieka. Kolejny taki przypadek

Jak przekazała reporterka "Wydarzeń" Monika Zalewska, to kolejny taki przypadek w ostatnim czasie. Podczas ćwiczeń grupy GOPR w rejonie Magurki Wilkowickiej (woj. śląskie) żmija ukąsiła ratowniczkę. Kobieta dochodziła do siebie dwa tygodnie.

 

WIDEO: Turysta ukąszony przez żmiję w Beskidzie Śląskim. Uratowali go ratownicy

 

 

- Niektórzy reakcje mają porównywalną z użądleniem szerszenia. Inni potrafią długo chorować, ze wstrząsem anafilaktycznym i uszkodzeniem wielonarządowym. To jest nieprzewidywalne - powiedział Jan Matuszczyk z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w Wiśle.

Co robić po ukąszeniu żmii? Ratownik medyczny wyjaśnia

Choć nie każde ukąszenie żmii oznacza wstrzyknięcie toksyny, zachować trzeba się zawsze tak samo. - Należy umyć to miejsce wodą z mydłem. Nie wysysamy jadów, nie nacinamy tego miejsca, żeby jad wyszedł - zwrócił uwagę ratownik medyczny Marcin Borkowski.

 

Przede wszystkim należy zachować spokój. - Jeżeli się panikuje, to zwiększa się jej tętno i krwiobieg przyspiesza. Zwiększa się ciśnienie krwi i toksyna szybciej rozprzestrzenia się po organizmie - dodał Borkowski w rozmowie z "Wydarzeniami".

Żmije na szlakach. "Idąc w wysokiej trawie, należy trochę tupać"

Każda ukąszona osoba powinna być kilka godzin pod obserwacją. Przychodnie, na terenach gdzie występują gady, mają antytoksyny jadu żmii. Zwierzęta lubią ciepłe kamienie, ale też wysokie trawy.

 

- Jeżeli w takich warunkach będziemy się gdzieś przemieszczać, to lepiej jest troszeczkę tupać, idąc - ocenił Remigiusz Koziński z działu edukacji ogrodu zoologicznego w Poznaniu.

 

ZOBACZ: Metrowa jadowita żmija na warszawskiej Białołęce

 

Gad raczej ucieknie, niż zaatakuje. - Zbliża się 500 razy od niej większy, potężny stwór, który może ją zdeptać, a ona broniąc się, może nas ukąsić. To jest jedyna sytuacja, kiedy żmija jest potencjalnie niebezpieczna - podkreślił specjalista.

 

Żmija zygzakowata jest jedynym jadowitym wężem w Polsce. Gad jest w naszym kraju pod ochroną - podsumowała reporterka Polsat News Monika Zalewska.

jkm/ac / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie