Marsz 4 czerwca w Warszawie. Scheuring-Wielgus: PiS-owi dzisiaj opadła szczęka

Polska
Marsz 4 czerwca w Warszawie. Scheuring-Wielgus: PiS-owi dzisiaj opadła szczęka
Polsat News
"Gość Wydarzeń" w Polsat News i polsatnews.pl

- Na takim marszu jeszcze nie byłam. Myślę, że PiS-owi trochę szczęki opadły - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy o marszu 4 czerwca w Warszawie. Zbigniew Kuźmiuk z PiS stwierdził, że liczba maszerujących niewiele zmienia. - Nie przybędzie w ten sposób wyborców, bo liczą się programy, a tego PO nie ma - dodał. Później w studiu doszło do awantury o bezpieczeństwo i rosyjskie wpływy.

Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy i Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości są gośćmi się w niedzielnym "Gościu Wydarzeń". W programie politycy rozmawiają między innymi na temat zorganizowanego przez Platformę Obywatelską marszu w Warszawie. Wzięli w nim udział wszyscy politycy opozycji poza Konfederacją.

Scheuring-Wielgus: Nigdy w życiu nie widziałam tylu ludzi

- Czułam energię i chęć wspólnotowości. Ludzie byli naprawdę radośni. Oni nie przyjechali tutaj dla konkretnych partii. Przyjechali, żeby wyrazić, że coś jest nie tak. Przyjechali wyrazić nie tylko swoje oburzenie, ale także nadzieję. I to było fantastyczne - mówiła posłanka Lewicy.

 

ZOBACZ: Piotr Müller o marszu 4 czerwca: Jak widać jesteśmy państwem demokratycznym

 

Jak dodała, uczestniczy w tych marszach od 2016 roku, ale na takim jeszcze nie była. - Nigdy w życiu nie widziałam tylu ludzi, jak dziś na ulicach Warszawy. Myślę, że PiS-owi trochę dzisiaj szczęki opadły - dodała.

"Liczba osób na marszu nie ma znaczenia"

Europoseł Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że "to nie chodzi o liczbę maszerujących". - 100 tys. osób to sporo, ale nie ulega wątpliwości, że nie przybędzie w ten sposób wyborców, bo liczą się programy, a tego - jeśli chodzi o Platformę Obywatelską - nie ma - powiedział. 

 

- To PiS realizuje od ośmiu lat swój program i to są wymierne posunięcia. To jest docenienie polskiej rodziny. To są konkrety. Opozycji na to nie stać - dodał Kuźmiuk.

 

ZOBACZ: Marsz 4 czerwca w Warszawie. Rafał Trzaskowski: Największa taka demonstracja od dziesięcioleci

 

Zapytany o to, czy PiS zamierza w jakiś sposób zareagować na dzisiejszy marsz, zaśmiał się: - My marszów nie będziemy realizowali. Bo władze zdobywa się przy urnach wyborczych.

 

- Żeby w Polsce rządzić trzeba uzyskać co najmniej 9 mln głosów. Niezależnie od liczby demonstrantów na marszu, nie ma to żadnego przełożenia na wynik wyborów w październiku - stwierdził.

"PiS dokonało demolki", "Pani sobie strzela w dwa kolana". Spór o bezpieczeństwo

Posłanka Lewicy ripostowała: - Przez 8 lat PiS dokonało demolki w każdym jednym obszarze państwa. Dzisiaj znowu został znaleziony jakiś balon szpiegowski. Przez 6 miesięcy leżała rakieta, która mogła przewozić głowicę jądrowe. Bezpieczeństwo Polski zostało naruszone.

 

WIDEO: Awantura w studiu. "Indolencja umysłowa"

 

- Dobrze byłoby, żebyście jako opozycja nie poruszali wątku bezpieczeństwa, bo strzelacie sobie już nawet nie w jedno, a w dwa kolana. Jeżeli pani sugeruje, że chcecie rządzić z Hołownią, Platformą Obywatelską i PSL to te dwa ostatnie ugrupowania odpowiadają za rozbrojenie państwa - mówił.

 

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński broni Mariusza Błaszczaka: Ataki na szefa MON to ataki kremlowskie

 

Po chwili wymieniał dalej: - Odpowiadają za likwidację jednostek wojskowych w całym pasie wschodnim, za ograniczanie ilościowe polskiej armii. I pani coś mówi o bezpieczeństwie? Dajcie państwo spokój.

 

- Jeszcze więcej panu powiem - odpowiedziała Joanna Scheuring-Wielgus - jeszcze we wrześniu pan Błaszczak mówił, że przez polską granicę nie przedostanie się nawet mysz. Tymczasem przedostała się rakieta. Naprawdę, to że pan mówi takie rzeczy świadczy o jakiejś indolencji umysłowej.

 

Zbigniew Kuźmiuk przerwał, nakazując posłance Lewicy, żeby się "trochę powściągnęła". - Jeśli chodzi o indolencję umysłową to można raczej do pani to zaadresować - odpowiedział. Po tych słowach gości musiała uspokoić prowadząca program Katarzyna Zdanowicz.

Wpływy rosyjskie? "Poszukajmy ich wokół Morawieckiego"

Na koniec powrócił temat komisji badającej rosyjskie wpływy. - Czy to, co przedstawił prezydent mieści się w waszym rozumieniu komisji, która miałyby zając się tą sprawą? - dopytywała Katarzyna Zdanowicz. 

 

- Tak. Prezydent przedstawił pewne modyfikacje. My zgadzamy się z tym, że te wpływy powinny być badane nie przez polityków, tylko przez fachowców. Właśnie po to, żeby te wpływy dogłębnie zbadać, bo nie ulega wątpliwości, że rząd PO i PSL był rządem niesłychanie prorosyjskim. 

 

ZOBACZ: Komisja ds. badania rosyjskich wpływów. Debata w Parlamencie Europejskim

 

Na tę wypowiedź zareagowała Joanna Scheuring-Wielgus. - Pan prezydent jest akrobatą politycznym. Natomiast jeśli mamy szukać agentów, którzy mają wpływy rosyjskie to poszukajmy ich wokół pana Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza - powiedziała.

Marsz 4 czerwca w Warszawie

"Energia, radość i nadzieja kipi dzisiaj w Warszawie. Jesień będzie nasza" - napisała Scheuring-Wielgus w niedzielę na Twitterze. Tego dnia przez Warszawę przemaszerowali zwolennicy opozycji. 

 

 

Więcej odcinków "Gościa Wydarzeń" znajdziesz pod tym linkiem. 

nb/bas / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie