Zbigniew Ziobro do Mateusza Morawieckiego: Zajmijmy się nie tyle krowami, co portfelami Polaków

Polska
Zbigniew Ziobro do Mateusza Morawieckiego: Zajmijmy się nie tyle krowami, co portfelami Polaków
PAP/Tomasz Golla
Lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej w Bogatyni

Zajmijmy się nie tyle krowami, co portfelami Polaków - powiedział szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Słowa te skierował do premiera Mateusza Morawieckiego, któremu zaproponował też merytoryczną dyskusję na temat unijnej polityki klimatycznej. To kontynuacją przepychanki słownej między politykami, która zaczęła od słów krytyki Ziobry w kierunku szefa rządu.

Politycy Suwerennej Polski ze Zbigniewem Ziobrą na czele zebrali się w poniedziałek pod kopalnią Turów w Bogatyni. Data konferencji prasowej nie była przypadkowa, tego dnia przypada druga rocznica postanowienia TSUE ws. zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, które ostatecznie nie zostało wykonane.

"Nie krowy, a portfele Polaków"

Poza sprawami związanymi z suwerennością energetyczną Polski, Ziobro odpowiadając na pytania dziennikarzy, odniósł się do sporu z premierem. W wywiadzie z tygodnikiem "Do Rzeczy" minister sprawiedliwości krytycznie ocenił unijną politykę Mateusza Morawieckiego. Ten w odpowiedzi zacytował stare powiedzenie: krowa, która dużo ryczy mało mleka daje.

 

ZOBACZ: Zbigniew Ziobro skrytykował unijną polityką Mateusza Morawieckiego. Premier odpowiedział

 

- Jesteśmy gotowi popierać każdego premiera, którego wystawia PiS. Chciałbym powiedzieć jasno - Fit for 55 to dwa biliony złotych, które spadają na Polaków. Jesteśmy gotowi wesprzeć pana premiera w merytorycznej drodze odejścia od tych zobowiązań, do tego trzeba podejść z wielką odwagą i szacunkiem dla portfeli Polaków - odpowiedział w Bogatyni szef resortu sprawiedliwości. 

 

Ziobro zaproponował Morawieckiemu merytoryczną debatę. - Zajmijmy się nie tyle krowami, co portfelami Polaków - polecił szefowi rządu. 

 

Walka o "suwerenność energetyczną"

Ziobro przypomniał podczas konferencji, że decyzja TSUE ws. Turowa została podjęta dwa lata temu jednoosobowo. - To jest decyzja bez precedensu. Takiej decyzji TSUE jeszcze nigdy nie dojęło, nawet w ostatecznym wyroku, a co dopiero w ramach wstępnej decyzji jeszcze przed rozpoznaniem sprawy. To pokazuje agresję UE wobec Polski i Polaków - mówił lider Suwerennej Polski. 

 

Minister sprawiedliwości podkreślał znaczenie Turowa dla całego regionu. - To siedem procent ogólnopolskiej produkcji energii elektrycznej w skali roku, kilkadziesiąt miejsc pracy związanych bezpośrednio i pośrednio z kopalnią i elektrownią - wymieniał. 

 

Zaznaczył, że konsekwencje wyłączenia kopali w obliczu ciężkiej sytuacji międzynarodowej mogłyby być bardzo poważne. - Jej likwidacja tuż przed napaścią Rosji na Ukrainę oznaczałby, że w długie zimowe noce mieszkańcy Dolnego Śląska nie mieliby prądu w domach - powiedział.

 

ZOBACZ: Zbigniew Ziobro: Nie chcemy eurokołchozu regulowanego z Berlina i Brukseli

 

Dodał, że w obliczu kryzysu energetycznego wyłączenie Turowa drastycznie podbiłoby ceny prądu w całej Polsce. 

 

Szef resortu sprawiedliwości stwierdził, że "na szczęście mamy rząd, który stanął na gruncie suwerenności naszych interesów i nie ugiął się pod presją unijną, która odpowiadała też interesom niemieckim". - Niemieckie landy zmierzają do tego, żeby zlikwidować kopalnię w Turowie - dodał. 

 

Zapewnił, że jako polski rząd "będziemy bronić tego bardzo ważnego przedsiębiorstwa" i podkreślił, że to bardzo ważne dla bezpieczeństwa i suwerenności energetycznej Polski. 

 

Jacek Ozdoba ocenił, że sędzia Lapuerta jednoosobową, upolitycznioną decyzją chciała odebrać energię ponad trzem milionom Polaków. - Kompleks Turów jest symbolem naszej suwerenności energetycznej. To również symbol unijnego trybunału, który nigdy wcześniej nie wydał tak drastycznej decyzji jak ta dotycząca Turowa - mówił. 

 

 

Dodał, że kara za funkcjonowanie kopalni to są tak naprawdę pieniądze "ukradzione z polskiego budżetu". 

 

Prof. Waldemar Gontarski podkreślił, że "Trybunał po raz pierwszy w historii na wniosek jednego państwa natychmiast zawiesił działalność przedsiębiorstwa w innym państwie". - To nowy sposób sterowania gospodarką w całej UE - stwierdził. 

ap / map / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie