Gawkowski o KPO: To prosty wybór. Albo miękiszonem jest Morawiecki, albo Ziobro
Krzysztof Gawkowski (Lewica) uznał w "Gościu Wydarzeń", że słowa premiera z "Sieci" to kolejne wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości. Dodał, że oczekuje, iż Mateusz Morawiecki nie będzie go w Sejmie bronić. - To prosty wybór. Albo miękiszonem jest Morawiecki, albo Ziobro - mówił, tłumacząc, że cała opozycja poprze zmiany, które zapewnią pieniądze z KPO blokowane przez Solidarną Polskę.
Zapytany o uzgodnienia operacyjne ws. KPO, które podpisała Komisja Europejska, Krzysztof Gawkowski powiedział, że Polsce są potrzebne pieniądze z unii Europejskiej.
Gawkowski: Polacy żyją w coraz większej biedzie
- Bez nich Polacy żyją w coraz większej biedzie. Jest drożyzna, inflacja - powiedział polityk Lewicy.
Powiedział, że rok do roku ceny zakupów wzrosły o 100 proc. co posłowie Lewicy sprawdzili na targu.
Przyznał, że ceny nie spadną po wypłacie środków unijnych, ale "zmarnowaliśmy prawie dwa lata".
- Na pewno zmarnowaliśmy półtora roku, inne państwa korzystają. Można byłoby zainwestować, można byłoby walczyć łatwiej z inflacją, doprowadzić do tego, żeby gospodarka była stabilniejsza - powiedział Gawkowski.
ZOBACZ: Ziobro o KPO: Szuka się chłopca do bicia, ale my się nie damy, bo nie jesteśmy słabe chłopaki
- My tego nie robimy, bo pan Ziobro blokuje pieniądze z Unii, a PiS kłóci się wewnątrz Zjednoczonej Prawicy i to jest skandal - powiedział.
Według wiceszefa MSZ Szymona Szynkowskiego vel Sęka niewiele brakuje do realizacji kamieni milowych, która zagwarantuje wypłatę - przypomniał Bogdan Rymanowski.
- Liczę, że rząd zmądrzeje, Kaczyński się cofnie, Bruksela będzie miała perspektywę, że Polska rzeczywiście chce te pieniądze uzyskać i będziemy je mieli - powiedział.
Dodał, że nie wie, czy stanie się to na święta, ale przyznał, że byłby to dobry prezent dla Polaków.
- Jak patrzą na te negocjacje: dwa lata, cztery wystąpienia premiera co pół roku ogłaszającego, że już będą pieniądze, a cały czas ich nie ma, to myślę sobie, że w PiS jest cały czas dużo do zrobienia i cały czas im nie wierzę - powiedział polityk Lewicy.
"Wszyscy mamy wspólny interes"
Zapytany, kto zamiast Solidarnej Polski może poprzeć ustawy zmierzające do porozumienia z Brukselą, powiedział, że może to zrobić cała opozycja.
- Wszyscy mamy wspólny interes, żeby pieniądze z UE do Polski przyszły - dodał.
Przyznał, że nie wie czy takie poparcie byłoby obwarowane warunkami.
ZOBACZ: Sławomir Neumann: Solidarna Polska pozycjonuje się na partię antyeuropejską
- Nie wiem, bo nie wiem co będzie w środku. Z PiS jest tak, że przygotowują ustawę, mają dobre intencje, a wiadomo co robią o godzinie 23, o 2 w noc. Wpuszczają jeden dwa przepisy - mówił Gawkowski. Dodał, że opozycja "nie będzie się czepiać szczegółów".
- Jeżeli pieniądze z Brukseli będą leżały na stole Lewica i myślę że i inne partie opozycyjne będą chciały, żeby one jak najszybciej były - powiedział.
Dodał, że w rządzie jest "szkodnik, nazywa się Zbigniew Ziobro". - Temu jest winny pan Morawiecki, pan Kaczyński. Proszę żeby załatwili tę sprawę u siebie, a opozycja nie będzie przeszkadzała - dodał.
"Premier wygłosił wotum nieufności do Ziobry"
Premier Morawiecki w tygodniku "Sieci" stwierdził, że sądownictwo jest w stanie zapaści - przypomniał Bogdan Rymanowski.
- Uważam, że premier Morawiecki wygłosił wotum nieufności do ministra Ziobry. Wierzę, że premier przyjdzie do polskiego parlamentu spojrzy w oczy panu Ziobrze i powie 'jesteś szkodnikiem" - powiedział Gawkowski sugerując, że w firmie taki pracownik zostałby zwolniony.
- To jest prosty wybór. Albo miękiszonem jest Morawiecki, albo miękiszonem jest Ziobro - powiedział Gawkowski, sugerując, że po wypowiedziach szefa rządu w wywiadzie dla "Sieci" pozostawienie Zbigniewa Ziobry w rządzie zagraża utratą twarzy przez premiera. Dodał, że nie wierzy, że Morawiecki będzie z mównicy bronił Ziobry "po tym wywiadzie". Uznał, że gdyby doszło do takiej sytuacji, byłoby to spoliczkowaniem premiera.
ZOBACZ: Kaczyński: Przegrana ZP zapoczątkuje bardzo zły okres w dziejach
- Myślę, że nie będzie żadnej niespodzianki, obronią Ziobrę, będzie dalej w rządzie. Dla Kaczyńskiego jedność prawicy jest ważna, żeby nie powstała też żadna partia na prawicy - powiedział. Dodał, że w sytuacji gdy opozycja poprze rozwiązania dla KPO PiS "machnie ręką na to, że Solidarna Polska takiego projektu nie poprze".
Dodał, ze nie należy się spodziewać wariantu rządu mniejszościowego bez Solidarnej Polski.
WIDEO - Krzysztof Gawkowski (Lewica) w "Gościu Wydarzeń"
"Słowa Andrzeja Dudy to głos rozsądku"
Gawkowski odniósł się także do wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Berlinie, który dziękował za wsparcie polskiego nieba przez Patrioty od Niemiec. Zapytany, czy związany z propozycja ich przekazania Ukrainie kryzys został zażegnany polityk Lewicy powiedział, że to "nareszcie głos rozsądku w polskiej strategii obronnej dotyczącej polskiego nieba".
Przypomniał, że wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak zanim spadła rakieta na Przewodów i pojawiła się kwestia pilnego przekazania Patriotów pisał na Twitterze, że polskie niebo jest w pełni bezpieczne, żadna rakieta nie spadnie i nie musimy wchodzić w projekt europejskiej tarczy antyrakietowej.
Zmianę zdania na temat niemieckich patriotów dla Polski i próbę przekazywana ich Ukrainie nazwał "policzkowaniem prezydenta" przez "pana Kaczyńskiego".
ZOBACZ: Komisja Europejska podpisała ustalenia operacyjne w sprawie polskiego KPO
Jak stwierdził "z Polaków śmiała się cała Europa, a Amerykanie musieli nas dyscyplinować". Dodał, że pytania "dlaczego Polska nie chce Patriotów, skoro ich nie ma" słyszał podczas ostatniej wizyty w Waszyngtonie. przyznał jednak, że amerykańscy politycy mówią o Polsce dobrze, a opinia o niej "urosła".
- Mam wrażenie, że Polskę szanuje się za zaangażowanie strategiczne jeśli chodzi o wsparcie NATO dla Ukrainy, szanuje się bardzo za przyjęcie milionów ludzi, którzy uciekali przed wojną i że to pozostanie na długie lata. Oby tego PiS znowu tylko nie zepsuł - dodał Gawkowski.
Chcemy w Polsce szybko posprzątać po PiS-ie
Zapytany o wybory parlamentarne Gawkowski stwierdził, że Lewica idzie do wyborów z partią Razem. - Jak będzie wspólna lista idziemy wspólnie, jak nie będzie wspólnej listy to jesteśmy gotowi - powiedział dodając, że Lewica "wie czego chce".
Jego zdaniem milczenie innych liderów opozycji w sprawie wspólnej listy oznacza że "nie ma zgody". Nie chciał wskazywać "hamulcowych".
Dodał, że nie wchodzi w grę wspólne występowanie z Platformą Obywatelską ze względu na "bloki w pewnym stopniu wykluczające". Wymienił rozbieżne elektoraty, "miejsca, w których nie do końca się wszyscy zgadzamy".
- Dobra byłaby wspólna lista wszystkich. Ale bloki to już jest jakieś mieszanie kogoś z kimś, aby tylko dostać się do parlamentu - tłumaczył.
ZOBACZ: Głosowanie przed kościołami? Sebastian Kaleta: Więcej lokali wyborczych to lepiej dla demokracji
Wspomniał o "jasnym przekazie": "odepchnąć PiS od władzy". - My się Tuska nie boimy, my z Tuskiem współpracujemy. To nas różni od innych partii opozycyjnych, które się boją Tuska - powiedział. - Jesteśmy mniejszym partnerem w koalicji, na opozycji, ale mamy swoje 10 proc. głosów, mamy 2 miliony wyborców, mamy mocny program, ludzi do rządzenia - powiedział.
Jak powiedział "nie będziemy nikogo do niczego zmuszali". - Jestem pewien, że Lewica wygra wybory i będzie po nich współrządziła - dodał.
- Według mnie nie 231 głosów jest celem tylko 276 głosów, to znaczy, abyśmy mieli w parlamencie możliwość odrzucania weta prezydenta - zaznaczył. - Chcemy w Polsce szybko posprzątać po PiS-ie - zadeklarował.
W drugiej części programu rozmowa ze Sławomirem Cenckiewiczem, dyrektorem Wojskowego Biura Historycznego i
byłym przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej WSI.
Dotychczasowe wydania programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.