"Tarcza solidarnościowa". Paweł Borys o pomocy dla firm: Nie wszyscy mogą liczyć na wsparcie

Polska
"Tarcza solidarnościowa". Paweł Borys o pomocy dla firm: Nie wszyscy mogą liczyć na wsparcie
Polsat News
Prezes PFR Paweł Borys

To nie jest program, który obejmie wszystkie małe i średnie przedsiębiorstwa - powiedział Paweł Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju w programie "Gość Wydarzeń" tłumacząc zasady przyznawania pomocy firmom z "tarczy solidarnościowej". Rząd na ten cel przeznaczył ok. mld zł, a przedsiębiorstwa, które chcą otrzymać dopłatę do rachunku za prąd muszą spełnić kilka warunków.

Bogdan Rymanowski przypomniał, że rząd przedłużył funkcjonowanie "tarczy inflacyjnej do końca roku". W budżecie na przyszły rok (tarcza antyinflacyjna red.) nie jest zakładana, natomiast wydaje mi się, że jeżeli ceny będą na wysokim poziomie, to rząd będzie kontynuował tę politykę. Pewnie zdecyduje się na przedłużenie o kwartał lub dwa, do czasu ustabilizowania sytuacji, cen paliw, ciepła, produktów żywnościowych - wymieniał Borys.

 

- Te 2000 kWh to średnie zużycie energii w gospodarstwie domowym w Polsce. To oznacza, że około połowa z nich czyli jakieś siedem mln zostanie objęta tym zamrożeniem taryfy - mówił prezes PFR o nowej tarczy - "solidarnościowej", która zaprezentowana przez premiera Mateusza Morawieckiego w czwartek, ma na celu ochronić obywateli i przedsiębiorstwa przed wzrostem cen prądu. 

 

- Rząd jeszcze zaproponował, że jeżeli obniżymy zużycie prądu o 10 proc., to będzie otrzymywał rabat o wysokości 10 proc. - przypomniał zapytany o to co z gospodarstwami, które nie zmieszczą się w rządowych limitach.

 

ZOBACZ: Konferencja premiera Mateusza Morawieckiego ws. stawek za prąd. Wchodzi "tarcza solidarnościowa"

 

Borys nie był w stanie konkretnie odpowiedzieć o ile wzrosną ceny energii elektrycznej. - Żeby zbilansować system trzeba po wysokiej cenie kupować energię produkowaną z gazu. To powoduje, że inni wytwórcy energii mają duże zyski, ale wszyscy mają wysoką cenę - tłumaczył i dodał, że jest co wynikiem "wojny hybrydowej", jaką od września ubiegłego roku prowadzi Rosja, która podbiła 2,5-krotnie ceny tego surowca. 

Pomoc dla firm z "tarczy solidarnościowej" 

Odnosząc się do pomocy dla firm, Borys przyznał, że nie wszyscy mogą liczyć na wsparcie. - Żeby ktoś się kwalifikował, to koszt energii musi u niego wzrosnąć dwukrotnie i w strukturze kosztów cena energii musi stanowić przynajmniej trzy proc. Rząd szacuje, że będzie to około tysiąca firm, więc to nie jest program, który obejmie wszystkie małe i średnie przedsiębiorstwa - przyznał.

 

Rymanowski przypomniał, że rząd chce dołożyć firmom do rachunków za prąd pięć-sześć mld zł, a jak zaznaczył: "Solidarność Górnośląska mówi, że to kropla w morzu potrzeb". - To jest bardzo ważne, bo to są duże firmy, które są dużymi pracodawcami. To jest kwestia tego czy mamy gałęzie dużego przemysłu, bo np. przemysł szklarski, nawozów, płytek ceramicznych zużywa potężne ilości gazu i oczywiście przy tych cenach te firmy z dnia na dzień mogą zbankrutować. Więc to, że ten program będzie chronił te branże jest bardzo ważne - podkreślił. 

 

 

Prezes PFR odniósł się też do sprawy mniejszych przedsiębiorstw, którym trudniej będzie otrzymać pomoc. - Wydaje mi się, że tam jest trochę większa zdolność przekładania tego w ceny produktów - przyznał. 

Płaca minimalna

- W innych krajach płaca minimalna stanowi ok. 50 proc. średniego wynagrodzenia, są badania, które wskazują, że to nie szkodzi gospodarce - ocenił Paweł Borys i dodał, że "my pow zroście płacy dojdziemy mniej więcej do tego poziomu".

 

Ocenił też, że "polskie firmy posiadają olbrzymi potencjał poprawy wydajności poprzez inwestycje". 

 

ZOBACZ: "Punkt Widzenia": Czy Polacy marnują prąd? "Nawet kilkadziesiąt procent zużycia w skali roku"

"Inflacja od drugiego kwartału przyszłego roku zacznie hamować"

- Inflacja jest największym wyzwaniem dla gospodarki. Szczyt wszyscy liczyli, że nastąpił w lipcu, bo widać już było spadek cen paliw, wielu produktów, ale właśnie te ceny opału, utrzymania mieszkań podbiły znowu w sierpniu inflację - ocenił Borys i dodał: "może być tak, że w najbliższych miesiącach trochę spadnie, a później trochę wzrośnie".

 

- Ja zakładam taki scenariusz, że - przy założeniu przedłużania "tarczy antyinflacyjnych" - inflacja od drugiego kwartału przyszłego roku powinna już wyraźnie hamować - przewiduje. 

ap / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie