Burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz interweniował w ministerstwie. Mówi o drastycznym wzroście cen

Pytany o prognozy związane ze wzrostem kosztów ogrzewania dla odbiorców systemowych, burmistrz Daniel Putkiewicz odpowiedział, że "mrożą krew w żyłach".

- Takie przewidywania przedstawia mi prezes spółki ciepłowniczej. Obecne prognozy wskazują, że oferta na gaz, czyli paliwo grzewcze wzrośnie nawet siedmiokrotnie - mówił.

"Dziesiątki tysięcy odbiorców"

Samorządowiec zaznaczył, że ciepłownia w Piasecznie zasila głównie bloki, wspólnoty mieszkaniowe czy też jedną z największych spółdzielni mieszkaniowych w mieście.

ZOBACZ: Kryzys węglowy. Dr Piekarz: Improwizujemy jako państwo. Zima będzie ciężka

- Oczywiście ciepło systemowe dociera też do odbiorców komercyjnych, jednak ponad 90 proc. trafia do mieszkańców - zaznaczał.

Odpowiadając na pytanie, do ilu mieszkańców Piaseczna dociera ciepło systemowe, burmistrz stwierdził, że są to "dziesiątki tysięcy ludzi". - Ten system cały czas się rozbudowuje, my wysyłamy ciepło do wspólnot, które rozdziela je między mieszkańców, dlatego wskazanie dokładnej liczby odbiorców wymagałoby analizy - dodał.

Interwencja w Ministerstwie Klimatu i Środowiska

W związku z prognozami drastycznych podwyżek Daniel Putkiewicz interweniował w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Na antenie Polsat News tłumaczył, że "zasugerował, by rząd wdrożył rozwiązania, które pozwolą objąć ochroną nie tylko odbiorców systemowych, ale też indywidualnych".

ZOBACZ: Prezes IGCP: W niektórych miastach woda w kranach będzie chłodniejsza

- Klienci indywidualni są objęci jakimś parasolem ochronnym, jeśli chodzi o cenę gazu. Natomiast nie miałem żadnej informacji o systemowym rozwiązaniu dla odbiorców ciepła produkowanego przez ciepłownie miejską - mówił.

Wideo: Burmistrz Piaseczna apeluje o ochronę dla odbiorców ciepła systemowego.

Putkiewicz: To byłoby krzywdzące

Burmistrz ocenił też, że "trudno, żeby odbiorca ciepła systemowego, które miało być najbardziej proekologiczne, do podłączania się do którego zachęcaliśmy przez lata, był teraz najbardziej poszkodowany. To byłoby krzywdzące dla tych ludzi".

- Jednocześnie trudno promować system, który jest najdroższy (...) Zwłaszcza, że ludzie zdają sobie sprawę, że korzystający z indywidualnych źródeł ogrzewania, mogą liczyć na dodatkowe wsparcie - dodawał.

Budżety samorządów są nadwyrężone

Samorządowiec zaznaczył, że pojawiają się zapowiedzi rozwiązań dla odbiorców ciepła systemowego, ale "są to tylko informacje prasowe. Pojedyncze zdania wychwytywane w trakcie konferencji prasowych". - To nas nie uspokaja - stwierdził. 

ZOBACZ: "Gazu nie zabraknie". Prof. Karol Karski: Niemcy chciały zarabiać kosztem innych

Mówiąc o ewentualnych rozwiązaniach systemowych, Putkiewicz dodał, że istotne nie tylko to kiedy i w jakiej formie się pojawią, ale też to, czy "samorządy mają szykować budżety na to, by wesprzeć ciepłownie w jakimś okresie przejściowym".

- Obawiam się, że samorząd będzie musiał uczestniczyć w tych rozwiązaniach. Przypominam, że my już kilka tych kryzysów przeżyliśmy: Podwyżki cen za śmieci, gdy w 2019 roku gwałtownie wzrosły ceny ich wywozu, pandemia w 2021, kiedy samorządy aktywnie walczyły z problemem nie pytając skąd wziąć na to pieniądze, w 2022 z kolei kryzys uchodźczy i pomoc Ukraińcom, którzy znaleźli schronienie m.in. w Piasecznie, no i teraz kryzys energetyczny - wyliczał burmistrz.

Putkiewicz zaznaczył przy tym, że wszystkie te kryzysy w ostatnich latach "nie pozostały bez wpływu finanse samorządów, obniżone przez zmiany podatkowe, które niekorzystnie wpłynęły na budżety".

WIDEO: "Lepsza Polska". Ekspert ostrzega: Za trzy lata Putin będzie gotowy