"Gazu nie zabraknie". Prof. Karol Karski: Niemcy chciały zarabiać kosztem innych

Polska
"Gazu nie zabraknie". Prof. Karol Karski: Niemcy chciały zarabiać kosztem innych
Polsat
Karol Karski w "Gościu Wydarzeń"

- Chcieli zarabiać kosztem innych, a dziś wyciągają rękę po ten gaz, którzy inni sobie zapewnili, prowadząc zupełnie inną politykę - powiedział europoseł Prawa i Sprawiedliwości Karol Karski w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News, krytykując politykę energetyczną Niemiec. Dodał, że Polska "nie będzie ograniczać zużycia gazu ze szkodą dla gospodarki i obywateli".

- Z punktu widzenia gazu, my problemu nie mamy, daliśmy się ogłupić i przekonać do sprowadzania rosyjskiego gazu - ocenił europoseł PiS. - Mamy problem ceny, ale dotyczący całego świata - dodał.

 

Zdaniem Karskiego nie grozi Polsce kłopot z podażą gazu. - Mamy Baltic Pipe, który jest już oddany z technicznego punktu widzenia. W tej chwili to tylko kwestia uruchomienia samego przesyłu - podkreślił. Wspomniał także, że zabezpieczeniem jest gazoport w Świnoujściu. - Gazu nie zabraknie, nie zabraknie tez węgla i ropy - zapewnił Karski.

Kwestia wysokich cen 

- Jeśli popatrzymy na historię, to widać, że gdy spadała cena ropy, to spadała tez cena gazu, kiedy ktoś, najczęściej Rosjanie, wywoływali jakieś problemy na Bliskim Wschodzie, to ceny ropy i gazu momentalnie szły w górę - ocenił. - Po pewnym czasie cena ta spadała, tak też będzie teraz - tłumaczył. 

 

Na pytanie, czy to nastąpi jeszcze przez okresem zimowym, odparł, że "dobrze by było". - Rosja co miesiąc otrzymuje do swojego budżetu półtora miliarda dolarów więcej za swoje surowce energetyczne, niż miała przed rozpoczęciem wojny, więc widać, że uczyniła sobie z tego konfliktu na Ukrainie bardzo dobry interes - uznał europoseł. 

UE "pomaga Niemcom"

Karski ocenił, że polityka UE koncentruje się "na pomaganiu Niemcom". - W tej chwili Unia stara się narzucić 15 proc. ograniczenie zużycia gazu, aby ten następnie był przekazywany do gospodarki niemieckiej, bo tam go brakuje - wyjaśniał Karski. 

 

Zdaniem europosła unijny program proekologiczny Zielony Ład polegał na tym, że "Rosjanie mieli zarabiać na dostarczeniu gazu do UE, w zasadzie docelowo z pozycji monopolisty". 

 

Niemcy zaś, w ocenie Karskiego, miały się koncentrować na jego dalszym przesyle, "być hubem gazowym". Karski ocenił, że Niemcy lobbowały za Zielonym Ładem, projektem "wbrew Polsce". - Projekt był zagrożeniem dla wszystkich, jak się robi interesy z bandytą, to można czasem dostać w zęby - skwitował. 

 

- Chcieli zarabiać kosztem innych, a dziś wyciągają rękę po ten gaz, którzy inni sobie zapewnili, prowadząc zupełnie inną politykę - powiedział Karski. Pytany o pomoc Polski w ramach europejskiej solidarności, odparł, że Polska, "jeśli będzie miała nadwyżki, to może się nimi podzielić na zasadach komercyjnych". - Na pewno nie będziemy ograniczać gazu ze szkodą dla gospodarki i obywateli, że tak jak by chciała Komisja Europejska i rząd Niemiec, by ograniczać ciepło w mieszkaniach do 19 stopni - mówił. 

Ciąg dalszy sporu o KPO

- Dobrze by było, gdyby środki i z tego programu trafiły do Polski, ale to nie jedyny program UE i wcale nie najistotniejszy, nieprzerwanie środki przepływają między budżetem unijnym a budżetem Polski - uznał Karski. 

 

Zdaniem europosła "musimy mieć świadomość, że tylko w małej części są to środki bezzwrotne". - To tylko niewielka część środków finansowych, która do Polski przepływa - dodał, zaznaczając, że "w końcu one do nas i tak trafią". 

 

- Nowa ustawa (o sądownictwie - red.) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej - uznała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen we wtorkowym wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".

 

Wypowiedź szefowej KE sugeruje, że kwestia wpłaty środków z KPO dla Polski nie jest zamknięta. Otoczenie prezydenta przypomina, że projekt reform Sądu Najwyższego, kluczowy z wyznaczonych kamieni milowych, była znana wcześniej von Der Leyen. 

 

- Projekt (zmian w SN - red.) jest znany Komisji od kilku miesięcy. Doszło do zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy, chociaż było wiadomo, jaka propozycja jest procedowana w Sejmie - zauważyła prezydencka minister Małgorzata Paprocka w Polsat News.

 

ZOBACZ: Premier Morawiecki: Środki unijne z KPO zostaną przekazane na przełomie roku

 

Jej zdaniem "trudno zgodzić się z propozycją" KE, by Polska wprowadzała dalsze zmiany w kwestii systemu dyscyplinarnego. Przypomniała, ze niezawisłość sędziowską reguluje konstytucja.

laf/luq/ / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie