Brak węgla. Samorządy mogą odejść od uchwał antysmogowych. "To spowoduje przedwczesne zgony"

Polska
Brak węgla. Samorządy mogą odejść od uchwał antysmogowych. "To spowoduje przedwczesne zgony"
Polsat News
Zdaniem aktywistów, odstąpienie od uchwał antysmogowych zagraża życiu Polaków. Część samorządów ma na tę kwestię inne spojrzenie

Jeśli samorządy uchylą uchwały antysmogowe, by oszczędzić na opale, więcej ludzi przedwcześnie umrze z powodu zanieczyszczonego powietrza - przestrzega Polski Alarm Smogowy. Jego przedstawiciel Andrzej Guła wyjaśniał w Polsat News, że nowe piece są bardziej efektywne niż kopciuchy. Natomiast starosta cieszyński zauważył, że uchwały wchodziły w życie, gdy o pandemii i wojnie nikt nie słyszał.

W lipcu wśród małopolskich władz wojewódzkich pojawił się pomysł, by anulować tamtejszą uchwałę antysmogową ze względu na rosnące ceny m.in. węgla. Ten niższej jakości, ale jednocześnie generujący większe zanieczyszczenie powietrza, jest tańszy.

 

Podobne koncepcje pojawiają się też w innych regionach, chociażby na Śląsku. - Wszyscy wiemy, jak ważna jest ekologia, ale proszę to wytłumaczyć mieszkańcom Istebnej, gdzie gazu nie ma. Oni są skazani na węgiel, ewentualnie bardziej ekologiczne pelet i olej opałowy - stwierdził w Polsat News Mieczysław Szczurek, starosta cieszyński.

 

ZOBACZ: Lubuskie: Nie kursują promy na Odrze, bo wody jest za mało. Kierowcy jeżdżą objazdami

 

Jak dodał, śląską uchwałę antysmogową podjęto w kwietniu 2019 roku, czyli wtedy, gdy "o pandemii czy sytuacji w Ukrainie nikomu się nie śniło". - Wtedy ona miała sens, a teraz mieszkańcy, chociaż chcą za wszelką cenę zmienić piece, nie mogą tego zrobić, bo nie ma ani pieców, ani ekip instalacyjnych. Wymiana jest niemożliwa do zrealizowania w terminie (przewidzianym przez uchwałę - red.) - zauważył.

Będzie zimno w szkołach? "Jest powiedzenie 'płać i płacz'"

Zdaniem Szczurka jeśli nie zostaną zapewnione tanie źródła ciepła, w piecach lądować będą nie tylko nielegalnie wycinane drzewa, ale "wszystko". - Odczujemy to za kilkanaście lat, gdy zdrowie społeczeństwa znacznie się pogorszy - uściślił.

 

Zapytany o sytuację m.in. w szkołach, gdzie dzieci będą uczyć się w zimie, odpowiedział, że w tym przypadku problem z węglem nie istnieje, ale z gazem - już tak.

 

ZOBACZ: Inflacja i podwyżki za gaz. Właściciel piekarni: Nigdy nie wrócimy do starych cen chleba

 

- Jest takie powiedzenie "płać i płacz". Innego wyjścia nie ma, w salach lekcyjnych nie może być zimno, obojętnie, ile by to ogrzewanie kosztowało. Musimy to pokryć, wpłynie to na realizację inwestycji - ocenił starosta.

"Jeśli zima nie będzie wietrzna, smog będzie potężny"

Głos zabrał również Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Polemizował ze stanowiskiem Szczurka dotyczącego stanu zdrowia mieszkańców przy smogu zawieszonym w powietrzu.

 

- Jeśli zima nie będzie wietrzna, smog będzie potężny. Efekty zdrowotne nie będą wyłącznie długofalowe. Zanieczyszczenie spowoduje przedwczesne zgony, wywołane zatorami czy zawałami serca - wyliczał.

 

Guła stwierdził również, że odroczenie uchwał antysmogowych, o czym mówi się na Śląsku, zmieniłoby niewiele.

 

ZOBACZ: Ekspertka: Jeśli ceny paliw spadną, rząd będzie rozważać, czy utrzymać niższy podatek VAT

 

- Urządzenia objęte przepisami uchwały są bardzo stare i nieefektywne. W domu z kopciuchem trzeba sześciu ton węgla, a nowoczesny kocioł na węgiel spalałaby od czterech i pół do pięciu ton. To realna oszczędność, bo w obecnych warunkach zostawałoby około pięciu tysięcy złotych, których nie przepalimy - wyliczał.

Polski Alarm Smogowy: Dodatek węglowy to absurdalny pomysł

Jak przyznał, wydawało mu się, że na Śląsku obowiązują "rozsądne wytyczne z zeszłego roku", pozwalające kontrolować wykonanie uchwały antysmogowej.


- Wskazano w nich, że nie będziemy karać osób podejmujących jakąś inicjatywę, albo tych, którym warunki zewnętrzne nie pozwoliły na wymianę kotła. Nie będzie karana osoba, która złożyła wniosek o podłączenie do gazu, a gazownia tego nie wykonała - wyjaśnił Guła.

 

Zaapelował też do rządu i samorządów, by pomogli w procesach pozyskiwania dotacji, pomagających przykładowo w docieplaniu domów. - Nie ukończymy tego przed najbliższym sezonem grzewczym, ale proces musimy zacząć teraz - ocenił.

 

ZOBACZ: Francja. Rząd planuje obowiązek oszczędzania energii. W projekcie wysokie mandaty

 

Aktywista Polskiego Alarmu Smogowego komentował również rządową inicjatywę przyznawania trzech tysięcy złotych dodatku węglowego.

 

- To pomysł absurdalny, dzielący społeczeństwo. Wyklucza około 70 proc. gospodarstw domowych w Polsce, wykorzystujących inne źródła ciepła niż węgiel. Nie rozumiem, dlaczego osoba, która wymieniła starego kopciucha np. na piec na pelet drzewny - a jego cena też wzrosła dwukrotnie - ma być karana za wybór ekologicznego źródła ciepła - powiedział.

wka / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie