Wiceminister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska: Gazu nie zabraknie, mamy zakontraktowany węgiel
- Chciałabym, żebyśmy nie panikowali, że nie będzie węgla, cukru czy benzyny. Boję się tego, bo jest to woda na młyn Putina - stwierdziła w poniedziałkowym "Graffiti" nowa wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. Jak jednocześnie dodała, takiego kryzysu "nie było od czasów II wojny światowej". - To jest trudny czas, ale poradzimy sobie - zadeklarowała.
- Takiego kryzysu, jeżeli chodzi o nośniki energii nie było od czasów II wojny światowej. Mówi o tym nie tylko Polska, ale Międzynarodowa Agencja Energii. To jest trudny czas, ale poradzimy sobie i z węglem, i z innymi nośnikami energii, i z gazem. Baltic Pipe to bardzo dobrze przygotowana inwestycja, która nas wesprze - mówiła.
Wiceminister podkreśliła, że węgiel sprowadzany jest obecnie z Ameryki Południowej oraz dalekiej Azji. - Poszukujemy też nowych kierunków. Mamy sprowadzone 3 mln ton węgla, zakontraktowane kolejne dostawy 3 mln i 7 mln ton - mówiła.
ZOBACZ: Anna Moskwa w programie "Gość Wydarzeń": Na węgiel musimy poczekać, ale importu nie unikniemy
Łukaszewska-Trzeciakowska dodała, że mimo zakontraktowanych 13 mln ton węgla, rząd dalej szuka kontraktów na dostawy oraz możliwości otwarcia nowych ścian wydobywczych, by być przygotowanym na kolejne zimy. Uspokaja, że dostawy dopłyną do Polski "wystarczająco szybko, by każdy Polak, kto ogrzewa swoje mieszkanie paliwem stałym, węglowym, był bezpieczny przed zimą".
Zdaniem Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej spółki Skarbu Państwa "nie spały do lipca" tylko kontraktowały węgiel, jeszcze przed apelem premiera o pilne skupowanie węgla.
WIDEO: Nowa wiceminister: Uspokajam Janusza Kowalskiego, gazu nie zabraknie
Wiceminister klimatu: Węgiel jeszcze na razie jest i będzie
- Chcemy być bezpieczni, chcemy mieć zapas. Biorąc pod uwagę oczekiwania unijne, żebyśmy byli solidarni w gazie, to pewnie jak będziemy mieć nadmiarowe ilości węgla, to również będzie takie oczekiwanie, że być będziemy się solidarnie tym węglem kiedyś wspomagać - tłumaczyła.
Podkreśliła, że "węgiel jeszcze na razie jest i będzie". - Bardzo bym chciała żebyśmy nie tworzyli poczucia zagrożenia, paniki, że nie będzie węgla, cukru czy benzyny. Boję się tej paniki, bo to jest woda na młyn Putina i Rosji - mówiła.
ZOBACZ: Bartłomiej Derski: Dodatek węglowy nie powinien trafić do wszystkich
Wiceminister zaapelowała, aby nie stać w kolejkach po węgiel tylko "wyczekać moment, kiedy będą dodatki i każdy będzie w stanie ten węgiel kupić". - Myślę, że jeśli poczekamy jeszcze chwilę, to te ceny się ustabilizują i będziemy w stanie kupić sobie węgiel na zimę w cenach rynkowych i ten dodatek wykorzystać mądrze - stwierdziła.
Co z dopłatami dla innych źródeł ciepła?
Marcin Fijołek zapytał wiceminister klimatu i środowiska, co powie osobom, które zainwestowały w wymianę "kopciucha" na piec gazowy i nie dostaną dodatku.
Łukaszewska-Trzeciakowska odpowiedziała, że "potrzeba zabezpieczenia wzrostu cen węgla dla Polaków była najbardziej paląca". - My myślimy nad rozwiązaniami również dla innych grup, które ogrzewają domy innymi nośnikami energii jak olej czy pelet. Te rozwiązania są wypracowywane w międzyresortowym zespole i są to kwestie tygodni, gdzie będziemy chcieli procedować - mówiła.
Dodała, że część założeń będzie musiała być przedyskutowana z Unią Europejską.
ZOBACZ: Blackout w Polsce? 7 rzeczy, które musisz mieć, gdy zabraknie prądu
- Nie dalej niż w zeszłym tygodniu był moment paniki, że będzie blackout. Myśmy musieli to prostować. Trwało posiedzenie Sejmu, to było takie gonienie za tanią sensację, nie przeczytanie, nie weryfikowanie źródeł i niespecjalnie czysta gra biznesowa jednego z dostawców, jednego z koncernów. To zaowocowało tym, że przez pół dnia i grupy energetyczne i PSE i my w Sejmie tłumaczyliśmy, że tego nie ma - stwierdziła Łukaszewska-Trzeciakowska.
Wiceminister została zapytana, czy nowe rozwiązania obejmą również spółdzielnie mieszkaniowe. W odpowiedzi zaapelowała do opozycji o wsparcie w Unii Europejskiej "abyśmy wypracowali rozwiązania w duchu solidarności, które pozwolą nam zredukować ryzyko pomocy publicznej, która groziłaby naruszeniami".
Wiceminister klimatu: Magazyny gazu są wypełnione w ponad 98 proc.
Wiceminister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska odniosła się do słów posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, który ostrzegał, że w Polsce może zabraknąć gazu.
- Uspokajam kolegę z koalicji i wszystkich państwa - gazu nie zabraknie. Nasze magazyny są wypełnione w ponad 98 proc., gaz popłynie przez Baltic Pipe, mamy interkonektor z Litwą, mamy terminale LNG, za chwilę będziemy mieli interkonektor ze Słowacją, więc to jest zabezpieczone - powiedziała.
ZOBACZ: Dodatek węglowy. Mieczysław Grodzki: Nie pierwszy raz spółdzielnie mieszkaniowe zostały pominięte
Podkreśliła, że Polska rozumie konieczność oszczędzania energii, ale liczy na solidarność w zakresie zawieszenia handlu emisjami.
- Będziemy apelowali do Polaków, żeby analizowali swoje źródła ciepła i w miarę możliwości oszczędzali. Żadnych ograniczeń w dostawach ciepłej wody nie przewidujemy - podsumowała.
Nowa wiceminister klimatu i środowiska
18 lipca premier Mateusz Morawiecki powołał Annę Łukaszewską-Trzeciakowską na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu I Środowiska.
Jak poinformował resort klimatu, Anna Łukaszewska-Trzeciakowska z wykształcenia jest ekonomistą, absolwentką MBA.
W latach 2020-2021 była dyrektorem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.
W 2021 roku pracowała w spółkach Grupy Kapitałowej Orlen. Była Prezesem Zarządów Baltic Power i Orlen Neptun, gdzie odpowiadała za rozwój polskich oraz zagranicznych projektów morskiej energetyki wiatrowej.
Ministerstwo dodało, że nowa minister posiada doświadczenie w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Jest członkiem Rady Koordynacyjnej ds. morskiej energetyki wiatrowej.
Poprzednie "Graffiti" do obejrzenia na polsatnews.pl
Czytaj więcej