Bartłomiej Derski: Dodatek węglowy nie powinien trafić do wszystkich

Biznes
Bartłomiej Derski: Dodatek węglowy nie powinien trafić do wszystkich
Polsat News
Bartłomiej Derski w programie "Gość Wydarzeń"

Bartłomiej Derski z serwisu WysokieNapiecie.pl stwierdził w niedzielnym "Gościu Wydarzeń", że planowany przez rząd dodatek węglowy z pewnością ulży konsumentom, jednak środki nie powinny trafić do wszystkich gospodarstw domowych. - Lepszym pomysłem byłoby skupienie się na tych, którzy realnie tego potrzebują - mówił ekspert.

Na początku rozmowy ekspert był pytany o to, czy importowany węgiel zdoła dotrzeć do Polski przed zimą. 

 

- Myślę, że ten węgiel dla elektrowni i ciepłowni dotrze. Największy problem będziemy mieli z tym dla gospodarstw domowych, gdzie potrzebujemy średnie i grubsze kawałki. Ten węgiel odsiewamy od tych miałów, które importujemy. Przy węglu z Rosji byliśmy w stanie z każdej tony odsortować 200-300 kg takiego produktu. Surowiec, który płynie do nas z Ameryki Południowej, jest miększy, bardziej pokruszony i będziemy w stanie z niego odsiać jedynie 10-15 proc. - stwierdził Bartłomiej Derski. 

 

Wideo: Dodatek węglowy nie powinien trafić do wszystkich 

Ekspert: To nie koniec podwyżek cen węgla

Dziennikarz serwisu WysokieNapiecie.pl był pytany także o to, jak mocno może zdrożeć węgiel. 

 

- W tej chwili to już 2 tys. za tonę miałów energetycznych. Z nich musimy odsiać, przepakować, rozwieźć po kraju. Gospodarstwa domowe już płacą na składach 2,5-3 tys. za tonę. Niestety przed przed zimą może jeszcze nastąpić wzrost - odpowiedział. 

Dodatek dla wszystkich? Derski ma wątpliwości

- Dodatek węglowy na pewno pomoże. Ja mam wątpliwości, czy to powinny być pieniądze dla wszystkich. Rosną nam ceny wszystkich nośników, w tym ciepła sieciowego, ale tych podwyżek jeszcze nie widać. Prawdopodobnie lepszym pomysłem byłoby skupienie się na tych gospodarstwach domowych, które realnie tego potrzebują, a nie rozsypywanie pieniędzy (...) - mówił Derski. 

Nie tylko węgiel i gaz. Nadchodzi potężny wzrost cen ogrzewania z sieci

- W przypadku mniejszych ciepłowni, które nie produkują jednocześnie energii elektrycznej, a więc powiatowych, gminnych, możemy się spodziewać wzrostów o 100, a nawet 200 proc. - stwierdził ekspert. 

arż / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie