Przemysław Czarnek o drożyźnie: Można jeść trochę mniej i trochę taniej

Polska
Przemysław Czarnek o drożyźnie: Można jeść trochę mniej i trochę taniej
PAP/Waldemar Deska
Przemysław Czarnek z żoną podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze

Szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział o swoich planach wakacyjnych. Minister wybiera się do znajomych w Polsce i za granicą. Przyznaje, że wzrost cen daje się we znaki także jemu. - Dlatego jadę do znajomych a nie na wypoczynek w hotelach. (...) Drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej - mówi Czarnek.

- Jadę w podróż prywatną do znajomych w Polsce i za granicą. W sumie 10 dni podróży. Będę osobiście kierował samochodem. Będzie też dużo przystanków - powiedział "Super Expressowi" minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

 

Jak dodał, "mam mnóstwo zaproszeń od znajomych i w Polsce, i we Włoszech, i w Austrii".

 

ZOBACZ: Przemysław Czarnek: Aborcja jest zbrodnią. Nie można ze zbrodni czynić prawa


Gazeta zauważa, że na samo paliwo Czarnek wyda ok. 2 tys. zł. Minister podkreśla jednak, że drożyzna i jemu daje się we znaki.


- Dlatego jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach - mówi.


- Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej - tłumaczy Czarnek.


"Super Express" zwraca uwagę, że minister w ubiegłym roku zarobił ok. 220 tys. zł.

Czarnek komentuje

Kiedy cytat ministra zaczął zyskiwać popularność, Przemysław Czarnek odniósł się do niego na Twitterze. Napisał, że "jedzcie mniej, kupujcie taniej" "to złota rada manipulantów z Super Expresu".

 

"Ja natomiast potwierdzam, że z uwagi na wojnę, putinflację i drożyznę, jak każdy rozsądny człowiek, kupuję mniej i taniej. Coś w tym złego?" - dodał.

Później Przemysław Czarnek wezwał "Super Express" do sprostowania "tych obrzydliwych manipulacji". Minister tłumaczył, że nie mówił tego do Polaków, tylko do siebie".

 

"Dziękuję za złote rady 'Super Expressowi'. Zastosuję się do nich. Sam mam w planie spędzić urlop u znajomych, 'pichcić' samodzielnie, spędzać miło czas, jeść nieco mniej i taniej. To mój pomysł na urlop, a nie zalecenie dla ogółu obywateli" – dodał.

 

 

Szef MEiN opublikował też wezwanie skierowane do redaktora naczelnego gazety do "niezwłocznego sprostowania nieprawdziwych treści" zawartych w artykule opublikowanym. Do wpisu dołączył treść sprostowania.

 

Wakacyjne plany Polaków

Związek Banków Polskich zapytał Polaków, jakie są ich decyzje związane z wyjazdami wakacyjnymi. Okazuje się, że średnio rodacy chcą wydać na wakacje 1358 zł na osobę. To o 11,1 proc. więcej niż w ubiegłym roku, gdy planowane wydatki wynosiły 1222 zł - wynika z raportu "Wakacje Polaków w trudnych czasach" przygotowanego przez ZBB.

 

ZOBACZ: Sondaż. Kierunki Polaków na wakacje. Ekspert: Skończyły się wczasy last minute

 

Większość badanych deklaruje, że wyda na wakacje więcej niż w ubiegłym roku (raczej tak - 38 proc., zdecydowanie tak - 14 proc.), a 29 proc. respondentów nie planuje wydać więcej niż rok temu. Zdecydowanie "nie" odpowiedziało 6 proc.

 

- Jest drogo, pewnie o 10 może troszkę więcej procent - powiedział w Polsat News dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich o tegorocznych wakacjach. - To jest zgodne z tym, co dzieje się z inflacją i trudno być zaskoczonym takim wzrostem cen - powiedział ekspert.

prz/zdr / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie