Wojna w Ukrainie. Rzeczniczka praw człowieka: rosyjscy żołnierze gwałcili dzieci

Świat
Wojna w Ukrainie. Rzeczniczka praw człowieka: rosyjscy żołnierze gwałcili dzieci
PAP/EPA/OLEG PETRASYUK
Zniszczony blok w Borodziance

O drastycznych przypadkach gwałcenia dzieci przez rosyjskich żołnierzy poinformowała w piątek ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa na Facebooku.

Denisowa przytoczyła trzy mrożące krew przykłady:

  • Dziewczynka, 14 lat, zgwałcona przez pięciu okupantów. Teraz jest w ciąży. Bucza.
  • Chłopiec, 11 lat, zgwałcony na oczach mamy – przywiązali ją do krzesła, żeby patrzyła. Bucza.
  • Kobieta 20 lat, zgwałcona przez trzech okupantów jednocześnie we wszystkie możliwe miejsca. Irpień

 

 
"Nie ma miejsca na ziemi ani w piekle, gdzie bandyci przestępcy mogą się ukryć przed zemstą!" - zapewniła ukraińska rzeczniczka praw człowieka.
 
Przypomniała, że gwałt jest surowo zabroniony przez art. 27 Konwencji genewskiej o ochronie cywilów podczas wojny 1949 r.

 

Na światło dziennie wypływają kolejne informacje o gwałtach na rosyjskiej ludności.  

"Częstujemy ich jedzeniem, a oni wchodzą do domów i gwałcą"

W czwartek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała na Telegramie przechwyconą rozmowę żołnierza samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej z jego kuzynką, mieszkającą na okupowanych przez rosyjskie wojska terenach obwodu zaporoskiego. W nagraniu jest mowa m.in. o gwałtach, których mają się dopuszczać najeźdźcy.

 

 Sierioża, chodź i sam zobacz, co się tutaj dzieje. Zawsze ci ufałam. Wierzyłam, gdy tłumaczyłeś mi, kim są "banderowcy" i znienawidziłam ich. A teraz kogo mam nienawidzić? - pyta rozmówczyni żołnierza, Ukrainka z miejscowości Tarasowka w centralnej części obwodu zaporoskiego na południu kraju.

 

- Nie wiem, gdzie mam ochronić swoje wnuczki przed tymi "wyzwolicielami". One są w wieku 10 i 14 lat. Częstujemy ich jedzeniem, a oni (rosyjscy żołnierze - red.) wchodzą do domów i gwałcą, nie oszczędzają nawet dzieci, strzelają w nogi. Co mam robić? Oni chodzą po wsi, wypytują o młode dziewczęta i proponują w zamian za nie olej napędowy - relacjonuje kobieta.

 

ZOBACZ: Ukraińcy przechwycili rozmowę rosyjskiego żołnierza. "Gwałty na nieletnich"

 

W odpowiedzi wojskowy z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej radzi, żeby wyjechać z Tarasowki, dopóki jest jeszcze taka możliwość. - Gdzieś na tyły frontu, do miasta - proponuje.

 

Doniesienia o gwałtach, których rosyjskie wojska mają dopuszczać się na okupowanych terytoriach Ukrainy, pojawiają się od początku inwazji (24 lutego). "Gwałt to zbrodnia wojenna i narzędzie wojny wykorzystywane przez Rosjan w trakcie wojny na Ukrainie. Chociaż nie znamy jeszcze pełnego zakresu tych czynów, jest już jasne, że stanowi część rosyjskiego arsenału" - napisała 3 kwietnia na Twitterze ambasador Wielkiej Brytanii na Ukrainie Melinda Simmons.

ml/ / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie