Ukraina-Rosja. Ewakuacja ludności z Donbasu

Świat
Ukraina-Rosja. Ewakuacja ludności z Donbasu
PAP/EPA/PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT HANDOUT
Zdjęcie ilustracyjne/Lider separatystów na wschodzie Ukrainy ogłosił ewakuację mieszkańców do Rosji

Lider separatystów na wschodzie Ukrainy ogłosił ewakuację mieszkańców do Rosji. - Ukraina nie planuje żadnych działań ofensywnych czy dywersji w Donbasie - zapewnił w piątek szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba. Wieczorem w piątek agencja TASS podała, że ponad 80 autobusów z ewakuowanymi mieszkańcami Donbasu przybyło do obwodu rostowskiego na południu Rosji.

Wspierany przez Rosję lider samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) na wschodzie Ukrainy Denys Puszylin ogłosił w piątek ewakuację mieszkańców swojego separatystycznego regionu do południowo-wschodniej Rosji po wzmożonych ostrzałach - poinformował Reuters.

 

ZOBACZ: Ukraina-Rosja. Szef Pentagonu wezwał szefa rosyjskiego MON do wycofania wojsk

 

- Na dzień 18 lutego, zorganizowano masową scentralizowaną ewakuację ludności do Federacji Rosyjskiej - oświadczył Denys Puszylin. Jak dodał, "uzgodnił z rosyjskimi władzami zakwaterowanie ludzi na terytorium Federacji Rosyjskiej" - podaje Reuters.

Puszylin: Najpierw ewakuacja kobiet, dzieci i osób starszych

- W pierwszej kolejności należy ewakuować kobiety, dzieci i osoby starsze – powiedział Puszylin. Przywódca DRL oskarżył siły ukraińskie o to, że planują ofensywę na terytorium, które obecnie znajduje się pod kontrolą bojowników. Ukraińska armia zaprzecza, że planuje siłowe działania.

 

Według informacji agencji Interfax, do rosyjskiego regionu Rostów planuje wybrać się "kilkaset tysięcy osób" z Donieckiej Republiki Ludowej.

 

ZOBACZ: Ukraina-Rosja. Ostrzał w pobliżu stacji kolejowej w Donbasie. Ograniczono ruch pociągów

 

Krótko później podobny apel wygłosił przywódca separatystów w obwodzie ługańskim Leonid Pasicznyk.

 

Według rosyjskiej redakcji BBC News władze separatystycznych republik nie wypuszczają mężczyzn w wieku od 18 do 55 lat. BBC ocenia, że ewakuacja może objąć ponad 1 mln ludzi.

Okręg rostowski przyjmuje uchodźców

Po apelach separatystów rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że nic nie wie na temat ewakuacji w Donbasie. "Nie wiem, co się teraz tam dzieje" - stwierdził Pieskow. Dodał, że nie wie również, czy działania obu "republik ludowych" są skoordynowane z Moskwą.

 

Później podano jednak, że gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew skontaktował się z prezydentem Władimirem Putinem i poprosił o pomoc. Prezydent Rosji polecił, aby do obwodu rostowskiego udał się wiceminister ds. sytuacji nadzwyczajnych Aleksandr Czuprijan. Polecił mu stworzenie warunków do przyjęcia mieszkańców Donbasu. Nakazał ponadto, by wszyscy przybyli otrzymali kwotę po 10 tys. rubli (równowartość ok. 500 złotych) na osobę.

 

ZOBACZ: Ukraina-Rosja. Rosyjskie służby specjalne zaminowały szereg obiektów w Doniecku - twierdzi wywiad

 

Późnym wieczorem władze obwodu rostowskiego ogłosiły, że przygotowały tymczasowe schronienia dla ponad 3200 osób, a następnie, że zwiększą liczbę miejsc do 10 tysięcy.

 

W tzw. Donieckiej Republice Ludowej mieszka ok. 2,2 mln ludzi, w Ługańskiej - 1,4 mln. W połowie 2021 roku rosyjski parlament informował o tym, że obywatelstwo Rosji otrzymało w trybie uproszczonym ponad 600 tys. mieszkańców obu "republik ludowych".

Szef MSZ Dmytro Kułeba: nie planujemy ofensywy

"Kategorycznie sprostowujemy doniesienia rosyjskiej propagandy w sprawie rzekomych operacji ofensywnych Ukrainy czy jakichkolwiek dywersji w zakładach chemicznych" - napisał szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba na Twitterze.

 

Zapewnił, że Ukraina nie prowadzi i nie planuje żadnych podobnych działań w Donbasie. "Całkowicie jesteśmy oddani wyłącznie dyplomatycznemu uregulowaniu" - dodał.

 

 

Jak pisze Interfax-Ukraina, wcześniej rosyjskie media państwowe poinformowały o rzekomym zapobiegnięciu próbie przeniknięcia grup dywersyjnych sił zbrojnych Ukrainy do tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i udaremnieniu wysadzenia przez dywersantów zbiornika z amoniakiem w zakładach Stirol w Gorłówce.

"Obywatele Ukrainy po obu stronach rozgraniczenia"

W wydanym później oświadczeniu ukraińskiego MSZ przypomniano, że "obywatele Ukrainy mieszkają po obu stronach rozgraniczenia". "Ich pokój, bezpieczeństwo stanowią dla państwa ukraińskiego absolutny priorytet. Stwierdzenia o rzekomych zamiarach ukraińskich władz rozpoczęcia ofensywy na tymczasowo okupowanych terytoriach obwodów donieckiego i ługańskiego są nieprawdziwe. Ukraina także nie prowadzi, ani nie planuje żadnych aktów dywersji w Donbasie" - podkreślono.

 

"Stanowczo odrzucamy próby Rosji zaostrzania i tak już napiętej sytuacji bezpieczeństwa. Pozostajemy mocno zaangażowani w polityczno-dyplomatyczne uregulowanie i wraz z partnerami dokładamy wszelkich starań, aby zmniejszyć napięcie i utrzymać sytuację w ramach dialogu dyplomatycznego" - czytamy w oświadczeniu.

 

ZOBACZ: Ukraina-Rosja. Prezydent Andrzej Duda: sytuacja zbliża się do punktu krytycznego

 

"Jednocześnie obserwujemy jak Federacja Rosyjska rozwija kampanię szerzenia masowej dezinformacji, nasila ostrzał ukraińskich pozycji i infrastruktury cywilnej, używając broni zakazanej przez porozumienia mińskie, co eskaluje sytuację bezpieczeństwa" - oznajmiło ukraińskie MSZ.

 

Ukraina "wzywa społeczność międzynarodową - państwa i organizacje międzynarodowe - do natychmiastowego potępienia prowokacji Federacji Rosyjskiej i jej okupacyjnej administracji w Donbasie, które podkopują proces polityczno-dyplomatycznego uregulowania".

 

MSZ Ukrainy wyraziło opinię, że "brak odpowiedniej reakcji lub neutralne stanowisko będzie tylko zachęcać Rosję do dalszej eskalacji sytuacji".

pgo/aml / Reuters / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie