Prezes ZNP Sławomir Broniarz: Sytuacja materialna nauczycieli jest dramatyczna

Polska
Prezes ZNP Sławomir Broniarz: Sytuacja materialna nauczycieli jest dramatyczna
PAP/Paweł Supernak
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz

Sytuacja materialna nauczycieli jest więcej niż dramatyczna, coraz więcej nauczycieli odchodzi z zawodu lub rozważa odejście - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz. Stąd - jak mówił - obywatelska inicjatywa ustawodawcza związku, która oznacza wzrost wynagrodzeń o ok. 20 proc. Broniarz odniósł się także w trakcie konferencji do decyzji ministra edukacji o powrocie dzieci do szkół.

- Sytuacja materialna nauczycieli jako grupy zawodowej jest więcej niż dramatyczna. Od 1 stycznia 2022 r. znaczna część nauczycieli w Polsce otrzymuje dodatek wyrównawczy, bo ich pensja jest niższa od wynagrodzenia minimalnego - powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz na konferencji prasowej w Warszawie.

Szef ZNP: nauczyciele odchodzą z powodu niskich wynagrodzeń

Broniarz przypomniał, że od 1 stycznia 2022 r. minimalne wynagrodzenie wynosi 3010 zł. - Młody nauczyciel z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym zarabia obecnie 2949 zł brutto, czyli o 61 zł mniej niż wynosi nowa stawka dla osób bez wykształcenia i pracujących na najniższej krajowej - wskazał Broniarz.

 

ZOBACZ: Tomasz Rzymkowski: nowelizacja Prawa oświatowego nie pogarsza losu nauczycieli w szkole

 

- Po przebrnięciu przez staż i postępowanie kwalifikacyjne stażysta zostaje kontraktowym. Co oznacza automatycznie podwyżkę wynagrodzenia. Teraz już nie zarobi o 61 zł mniej niż wynosi pensja minimalna, ale 24 zł więcej niż wynagrodzenie minimalne - podał.

 

Według niego to powoduje, że coraz większa grupa nauczycieli podejmuje decyzję o rozstaniu z zawodem, a także coraz większa grupa poważnie rozważa zmianę miejsca zatrudnienia. - To powoduje, że w coraz większej liczbie szkół mamy problemy z brakami kadrowymi - powiedział Broniarz. Ocenił, że nie pozostaje to bez wpływu na jakość kształcenia.

Projekt "Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli"

- Aby zatrzymać ten niekorzystny trend, dalszą pauperyzację środowiska nauczycielskiego, Związek opracował obywatelski projekt inicjatywy ustawodawczej "Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli", pod którym zebrał ponad 250 tys. podpisów obywateli - wskazał. Dodał, że w środę w Sejmie przeprowadzone ma być pierwsze czytanie tego projektu.

 

Zgodnie z obywatelskim projektem nowelizacji Karty nauczyciela, przygotowanym przez ZNP, wysokość średniego wynagrodzenia nauczycieli i wysokość zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego mają stanowić określony procent kwoty przeciętnego wynagrodzenia obowiązującej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego. Chodzi o kwotę przeciętnego wynagrodzenia ustalaną na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

 

ZOBACZ: Nauka zdalna. W Małopolsce coraz więcej wniosków o zajęcia w szkołach

 

Wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela dyplomowanego wynosić co najmniej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, a nauczyciela stażysty ma wynieść co najmniej 73 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Na pozostałych stopniach awansu minister edukacji ma ustalić wysokość wynagrodzenia zasadniczego proporcjonalnie.

Broniarz: to ustawa ratunkowa dla systemu edukacji

Jednocześnie ma być zachowana formuła średniego wynagrodzenia nauczyciela na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty ma być w wysokości 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, nauczyciela kontraktowego - 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciela mianowanego - 125 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, a nauczyciela dyplomowanego - 155 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

 

Obecnie wysokość wynagrodzenia nauczycieli jest pochodną kwoty bazowej dla nauczycieli, określanej co roku w ustawie budżetowej. Służy ona do wyliczania tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli, na które składa się wynagrodzenie zasadnicze i kilkanaście dodatków.

 

ZOBACZ: "Paski grozy". Nauczyciele znów dostali mniejsze wypłaty

 

Prezes ZNP poinformował, że uchwalenie przez Sejm nowelizacji oznacza wzrost wynagrodzeń nauczycieli o około 20 proc. - Mam nadzieję, że ta inicjatywa spotka się z poparciem parlamentarzystów, że będzie to krok w kierunku poprawy wynagrodzeń nauczycieli - mówił Broniarz.

 

- Mam nadzieję także, że ta inicjatywa spotka się z poparciem ministra edukacji i nauki, bo wychodzi naprzeciw postulatom środowiska nauczycielskiego, a wydaje się, że rzeczą oczywistą postulaty tego środowiska powinny być czynnikiem najważniejszym dla ministra - dodał szef ZNP.

 

- Naszą inicjatywę powinniśmy określić mianem ustawy ratunkowej. To ustawa, która w pierwszej kolejności nie tyle zapewni nauczycielom podwyżki, co stanie się szansą na uratowanie tego, co stopniowo, z roku na rok, rozsypuje się w każdej z ok. 30 tys. placówek oświatowych w Polsce - jakości kształcenia i dobrych warunków nauki dla naszych dzieci i wnuków - podkreślił.

Broniarz: wszyscy chcemy wrócić do szkoły, ale do szkoły bezpiecznej

Szef ZNP odniósł się także w trakcie konferencji do decyzji ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który poinformował w środę o  przyspieszeniu powrotu do nauki stacjonarnej w klasach V-VIII i w szkołach ponadpodstawowych o tydzień, czyli od 21 lutego.

 

- Generalnie chcielibyśmy wrócić do szkół, bo nie ulega wątpliwości, że wszyscy jesteśmy zmęczeni edukacją zdalną, ale chcielibyśmy wrócić do szkoły bezpiecznej, do takiej szkoły, która za dwa tygodnie nie będzie targana ponownymi decyzjami dotyczącymi rozwoju koronawirusa - tłumaczył Broniarz. 

 

ZOBACZ: Zmiany w obostrzeniach. Niedzielski ogłasza skrócenie czasu izolacji, Czarnek koniec nauki zdalnej

 

- Wydaje się, że masowe testowanie plus naprawdę dobre zorganizowanie nauki hybrydowej może stworzyć pewną barierę, pewna granicę przed taką multiplikacją koronawirusa - podkreślił prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

 

- Musimy mieć świadomość, że pandemia nie wygasła. Ponad 40 tys. zachorowań i 300 zgonów dziennie nie wskazują na to, że oto nagle po raz pięćdziesiąty Polska pokonała koronawirusa. To jest ta obawa, z którą nauczyciele wracają do szkół - mówił.

 

- Chciałbym wiedzieć na podstawie jakich parametrów (...) wskazań pan minister taką decyzje podejmuje. Ja bym rozumiał, że gdyby dziś zachorowań nie było 40 tys. tylko zaledwie 4, a dramatyczna liczba zmarłych była na poziomie 3, a nie 300 - dodał prezes ZNP.

zma / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie