Kalisz. Pomyłka przy identyfikacji zwłok. Będzie prokuratorskie postępowanie

Polska

Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. wystąpiła do prokuratury w Kaliszu z wnioskiem o zgromadzenie dokumentacji dotyczącej okoliczności związanych z ustaleniem śmierci mężczyzny. Po ich otrzymaniu zostanie wszczęte postępowanie przygotowawcze – poinformował we wtorek prokurator Marcin Kubiak.

Kalisz. Pomyłka przy identyfikacji zwłok. Będzie prokuratorskie postępowanie
Polsat News
Policjanci pomylili zwłoki
Zobacz więcej

Jak wyjaśnił prokurator, dopiero po analizie zgromadzonego materiału zostanie podjęta decyzja, czy i w jakim zakresie zostanie przeprowadzone postępowanie.

 

ZOBACZ: Kalisz. Makabryczna pomyłka policjantów. Zmarły pochowany pod cudzym nazwiskiem

 

Sprawa dotyczy pomyłki przy identyfikacji zwłok, w wyniku czego pochowano mężczyznę pod nazwiskiem tego, który żyje.

 

Do zdarzenia doszło 28 grudnia ub.r., kiedy w Kaliszu znaleziono zwłoki mężczyzny. Według policjantów mogło to być ciało znanego im 45-latka bez stałego miejsca zamieszkania. Po stwierdzeniu, że mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych o sprawie zawiadomiono 80-letniego ojca. Ten pochował syna 31 grudnia, po wcześniejszej kremacji ciała.

Nie wiadomo, czy ojciec widział ciało

1 stycznia na policję zgłosiła się rodzina, zawiadamiając o zaginięciu 44-latka. Policjanci wszczęli poszukiwania, podczas których na ulicy zauważyli mężczyznę, którego wcześniej uznali za zmarłego.

 

W trakcie wyjaśniania wszystkich okoliczności okazało się, że poszukiwany 44-letni mężczyzna został pochowany jako żyjący 45-latek.

 

- Czy ojciec widział ciało? - wyjaśniamy to w naszym wewnętrznym postępowaniu. Mężczyzna został przez nas powiadomiony o zwłokach syna, na policji odebrał dokumenty potrzebne do stwierdzenia zgonu i został poinformowany o przewiezieniu ciała do kostnicy. Czy on tam dotarł? - tego nie wiemy – powiedziała oficer prasowa kaliskiej policji asp. Anna Jaworska-Wojnicz.

Jak wygląda procedura?

Kierownik Biura Cmentarza Komunalnego Daria Kozanowska powiedziała że w praktyce polega to na tym, że zakład pogrzebowy, który współpracuje z policją i prokuraturą – zabiera ciało i przewozi do kostnicy. Następnie, od klienta dowiaduje się, w jaki sposób ma odbyć się pochówek - w urnie czy w trumnie.

 

ZOBACZ: Niemcy. Neonazista pochowany w grobie żydowskiego muzykologa

 

"Przysłowiowy Kowalski nie trafia osobiście do miejsca przed kremacją ciała, bo on w tej sprawie rozmawia tylko z zakładem pogrzebowym. Taki Kowalski może w ogóle nie uczestniczyć w kremacji, ponieważ zakład pogrzebowy dostarcza urnę do kościoła. Do nas zgłasza się tylko po to, żeby wskazać grób, dokonać opłat i rejestracji" – wyjaśniła Kozanowska.

 

Powyższe ustalenia są bardzo ważne, ponieważ prokuratura poza obowiązkiem przywrócenia tożsamości obu mężczyznom musi sprawdzić, czy policjanci dopełnili wszystkich obowiązków.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

bas / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie