Lubelskie. Strażacy jechali do pożaru sadzy w kominie. Wpadli w poślizg, wylądowali na dachu

Polska
Strażacy jadący na sygnale do pożaru wpadli w poślizg, a ich auto dachowało i zatrzymało się w przydrożnym rowie.

Jadący do pożaru sadzy w kominie strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej we Włodawie (woj. lubelskie) na śliskiej drodze wpadli w poślizg i dachowali. Ich auto wpadło do rowu, gdzie zatrzymało się do góry kołami. Trzech ratowników przewieziono do szpitala. - Warunki na drodze były ciężkie - podał st. kpt. Wojciech Chomik z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włodawie.

W środę rano doszło do wywrotki wozu strażackiego, który jechał do pożaru. Do wypadku doszło na drodze nr 816 w pobliżu wsi Różanka (woj. lubelskie).

Trzech strażaków z Włodawy w szpitalu

"O godzinie 6:40 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie o dachowaniu pojazdu służbowego Straży Pożarnej na drodze wojewódzkiej numer 816 pomiędzy miejscowościami Szuminką a Różanką" - podała sierż. sztab. Elwira Tadyniewicz oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.

 

Wskutek wypadku wóz strażacki, który jechał na sygnale przewrócił się na dach i zatrzymał się w rowie. Policja poinformowała, że trzech ratowników jadących samochodem zostało rannych.

 

ZOBACZ: Strażacy apelują o "trzeci sygnał". Zagłuszałby kierowcom radio

 

"Strażacy jadący alarmowo do pożaru ze względu na bardzo śliską nawierzchnię oraz trudne warunki atmosferyczne wpadli w poślizg, po czym doszło do dachowania. Strażacy opuścili pojazd o własnych siłach. Zostali zabrani przez karetki Pogotowia Ratunkowego na dalsze badania. Na szczęście nie odnieśli poważnych obrażeń" - podała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej we Włodawie.

Alarmowo do zdarzenia w ciężkich warunkach

- Strażacy, jadąc alarmowo do zdarzenia, wpadli w poślizg, doszło do dachowania. Warunki na drodze były ciężkie. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Trzech strażaków zostało przewiezionych do szpitala na obserwację. Z tego co wiem, nie odnieśli poważniejszych obrażeń - powiedział Interii st. kpt. Wojciech Chomik, oficer prasowy włodawskiej komendy PSP, który dodał, że do zdarzenia doszło podczas wyjazdu do pożaru sadzy w kominie.

 

ZOBACZ: Kobieta wpadła do studni na cmentarzu. Z lodowatej wody wydobyli ją strażacy

 

Na miejsce przyjechała policja oraz inne zastępy strażackie z JRG Włodawa i jednostki OSP. Rozbity pojazd podniósł ciężki rotator Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Technicznego z JRG nr 3 Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.

 

Wóz bojowy, który uległ wypadkowi, to średni samochód ratowniczo-gaśniczy na podwoziu MAN TGM ze zbiornikiem na 2500 litrów wody o numerze 551[L]21 z podziału bojowego jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włodawie. Zwykle auta tego typu są uterenowione, co pozwala prowadzić działania poza drogami utwardzonymi.

 

Auto zostało znacznie uszkodzone. Straż pożarna we Włodawie nie podała, czy jej samochód wróci do służby.

hlk/ sgo
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie