Szczyt grupy G7. Rosja poniesie poważne konsekwencje w przypadku dokonania inwazji na Ukrainę

Świat
Szczyt grupy G7. Rosja poniesie poważne konsekwencje w przypadku dokonania inwazji na Ukrainę
Reuters
Spotkanie grupy G7 w Liverpoolu

Ewentualne wtargnięcie Rosji na Ukrainę będzie miało poważne konsekwencje, za które będzie musiała słono zapłacić - oświadczyła w niedzielę brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss na zakończenie spotkania szefów dyplomacji grupy G7 w Liverpoolu.

Sprawa napięć między Rosją a Ukrainą była głównym tematem szczytu. Przywódcy państw zrzeszonych w G7 (Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch i Japonii) obawiają się, że gromadzenie przez Władimira Putina dużej ilości wojsk przy ukraińskiej granicy jest zwiastunem inwazji na to państwo. Moskwa zaprzecza planom ataku  i oskarża Kijów o agresywne intencje. 

Potężny sygnał państw G7

- W ten weekend pokazaliśmy, że największe gospodarki świata są zjednoczone. Wysłaliśmy potężny sygnał do naszych przeciwników i sojuszników. Jasno wyraziliśmy, że jakiekolwiek wtargnięcie Rosji na Ukrainę będzie miało ogromne konsekwencje, za które będzie musiała słono płacić - powiedziała brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss.

 

Dodała, że kraje G7 zgodnie opowiadają się za wolnością i demokracją oraz prawem ludzi na całym świecie do życia wolnego od ucisku. Zapewniła, że państwa te będą bronić tych wartości i wpierać je poprzez bliższą współpracę w celu pogłębienia więzi gospodarczych i w dziedzinie bezpieczeństwa, w tym poprzez zapewnienie większej liczby uczciwych i wiarygodnych inwestycji w krajach o niskich i średnich dochodach.

 

ZOBACZ: Putin zapewnił Merkel, że będzie zawsze mile widziana w Rosji

 

Wcześniej w niedzielę, oddzielnie od oświadczenia wygłoszonego na zakończenie spotkania G7, Truss powiedziała dziennikarzom, że Londyn rozważa wszystkie opcje w przypadku gdyby Rosja dokonała inwazji na Ukrainę i przypomniała, że w przeszłości stosowała sankcje gospodarcze wobec Rosji. - Kiedy Wielka Brytania chciała wysłać jasne komunikaty i osiągnąć jasne cele, byliśmy przygotowani na zastosowanie sankcji gospodarczych. Rozważamy wszystkie opcje - zaznaczyła.

 

Jak podaje agencja AP wysoki rangą urzędnik USA, który brał udział w dyskusji, powiedział, że ministrowie byli zjednoczeni w swoim "skrajnym zaniepokojeniu" wydarzeniami na granicy rosyjsko-ukraińskiej i zgodzili się, że potrzebne są zdecydowane środki, które można by wdrożyć "bardzo, bardzo szybko", jeśli Kreml zdecyduje się na inwazję.

Interwencja militarna nie wchodzi w grę 

Agencja AP donosi, że przywódcy G7 zlekceważyli rozmowy o odpowiedzi wojskowej w obronie Ukrainy, skupiając się na surowych sankcjach gospodarczych.

 

Z kolei prezydent USA Joe Biden stwierdził w sobotę, że wysłanie wojsk USA na Ukrainę, by potrzymać agresję Rosji "nigdy nie było na stole". Dodał jednak, że jeśli Moskwa zdecyduje się na ponowną inwazję, skutki gospodarcze będą dla niej druzgocące.

 

ZOBACZ: Putin zaniepokojony wizją Ukrainy w UE. "Rosja ma prawo zapewnić sobie bezpieczeństwo"

 

Podkreślił, że we wtorkowej rozmowie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem jasno wyłożył mu konsekwencje ewentualnej ponownej agresji zbrojnej przeciwko Ukrainie.

 

- Powiedziałem mu, że jeśli ruszy przeciwko Ukrainie, ekonomiczne konsekwencje dla jego gospodarki będą druzgocące. Druzgocące. To jedna rzecz. Druga, to potrzebne będzie wysłanie większej liczby amerykańskich i NATO-wskich żołnierzy na wschodnią flankę, do krajów B9 (Bukaresztańskiej Dziewiątki), wobec których mamy święte zobowiązanie do obrony ich przed jakimkolwiek atakiem Rosji - powiedział prezydent USA.

 

Zaznaczył, że Kreml zapłaci też "straszną" cenę, jeśli chodzi o reputację Rosji, a USA wyśle dodatkową broń dla Ukraińców.

ap / PAP / AP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie