Posłowie Lewicy przed siedzibą PiS. Zostali wylegitymowani przez policję

Polska
Posłowie Lewicy przed siedzibą PiS. Zostali wylegitymowani przez policję
klub-lewica.org.pl

Posłowie Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic i Maciej Kopiec zorganizowali we wtorek konferencję przed siedzibą PiS ws. Łukasza Mejzy. W jej trakcie powiesili na bramie plakaty. Kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci, którzy wylegitymowali polityków.

Pod koniec listopada Wirtualna Polska podała, że wiceminister sportu Łukasz Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami osób chorych na raka, Alzheimera czy Parkinsona. Jak twierdzi portal, Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, w tym dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak zarówno w Polsce, jak i na całym świecie uznawane są za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny. 

 

ZOBACZ: Mejza o artykule WP: jego treść będzie przedmiotem postępowań sądowych

 

Na wiceministra spadła ostra krytyka ze strony ugrupowań opozycyjnych. O tym, że sprawa będzie wyjaśniona, zapewniali m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz szef PiS Jarosław Kaczyński.

 

Według nieoficjalnych informacji "Wydarzeń" Łukasz Mejza ma zostać zdymisjonowany. Do tej pory to się jednak nie stało. 

"Nie ma dzisiaj wymiaru sprawiedliwości"

W związku z tym posłowie Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic i Maciej Kopiec zorganizowali konferencję prasową przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. 

 

- Dzisiaj mija trzynasty dzień bezczynności w sprawie Łukasza Mejzy, ministra w rządzie Rzeczypospolitej Polskiej. Trzynasty dzień od wybuchu afery medialnej w sprawie oskarżeń pana Mejzy o czyny wybitnie niemoralne, które nie przystoją człowiekowi, który piastuje tak wysoką funkcję w państwie - przypomniała Anita Kucharska-Dziedzic.

 

ZOBACZ: Nieoficjalnie: wiceminister sportu Łukasz Mejza ma zostać zdymisjonowany

 

- Pan premier Morawiecki powiedział, że ta sprawa będzie wyjaśniona. Po co kłamać, że ta sprawa będzie wyjaśniona, skoro każda z instytucji, która tę sprawę ma wyjaśnić, do dzisiaj wykazuje się bezczynnością. Nie ma dzisiaj prokuratury, nie ma dzisiaj wymiaru sprawiedliwości. Pan premier nie reaguje, ponieważ boi się. Pan Mejza trzyma tych państwa w szachu. To jest niedopuszczalne, żeby taka osoba trzymała w szachu i szantażowała najwyższych urzędników w państwie. Panie Kaczyński, czy panu nie jest wstyd za Łukasza Mejzę? Tak zwyczajnie, po ludzku? - pytała. 

 

- Przyzwoitość wymaga odwołania ministra Mejzy w trybie natychmiastowym. Domagamy się tego jako opozycja, domagamy się tego jako przyzwoicie ludzie, którzy do polityki poszli po to, żeby służyć Polsce, a nie dla stołków i stanowisk - dodała. 

"Układ zaczyna się bronić"

- Układ, który stworzyli panowie Kaczyński, Ziobro, Morawiecki i Mejza broni się twardo i nie dopuszcza jak dotąd do wszczęcia śledztwa przeciwko panu Mejzie. Są już trzy doniesienia. Jest kilka paragrafów, co do których mamy podejrzenia, że zostały złamane - powiedział z kolei Maciej Kopiec. 

 

ZOBACZ: Sprawa Łukasza Mejzy. Lewica zawiadamia prokuraturę po wpisie Gwiazdowskiego o fałszowaniu podpisów

 

- Układ zaczyna się bronić, Obajtkowe media dostały polecenie, aby bronić pana Mejzę oraz atakować zarówno posłów, którzy złożyli doniesienia przeciwko panu wiceministrowi, jak i dziennikarzy Wirtualnej Polski. Zielonogórska policja nie przyjęła żadnego doniesienia od społeczników i aktywistów, którzy wskazywali, że pan Mejza w czasie kampanii łamał Kodeks wyborczy i nielegalnie rozwieszał billboardy i banery. Zielonogórska policja nie ścigała pana wiceministra, natomiast ściga w tej chwili 19-letnią dziewczynę, która zorganizowała spontaniczny protest pod biurem poselskim pana Mejzy, żądając jego odwołania - dodał. 

 

- To jest coś czego żadna Polka i żaden Polak nie przewidywali w najgorszych snach, że coś takiego będzie się działo w naszym kraju, że polski rząd będzie tak bardzo zgniły od góry. Układ Morawiecki, Kaczyński, Ziobro i Bortniczuk broni się i do tej pory doniesienia przeciwko panu Mejzie nie są sprawdzane - stwierdził polityk.

 

Interwencja policji

W trakcie konferencji politycy Lewicy przykleili na bramie siedziby PiS plakaty z hasłami: "13 dni bez reakcji na aferę Mejzy" oraz "Panie Kaczyński! Nie wstyd panu za Mejzę?". 

 

ZOBACZ: "Będzie mi ciężko współpracować z PiS". Kukiz o sprawie Łukasza Mejzy

 

Po chwili na miejscu pojawili się policjanci. "W siedem minut od rozpoczęcia konferencji pod siedzibą PiS w sprawie Łukasza Mejzy, posłanka Anita Kucharska-Dziedzic oraz poseł Maciej Kopiec zostali wylegitymowani przez funkcjonariuszy Policji" - czytamy na stronie Lewicy.

 

Policjanci poinformowali polityków, że podjęli interwencje z artykułu 63 Kodeksu Wykroczeń. Mówi on, że "kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny".

"Nie jesteście strażą przyboczną Kaczyńskiego"

- Panowie przemyślcie sobie to, co robicie. Czasami nie jest tak, że wszystkie rozkazy, które przychodzą, są zgodne z godnością człowieka - powiedział do funkcjonariuszy Maciej Kopiec.

 

ZOBACZ: Zarząd woj. lubuskiego składa zawiadomienie do prokuratury ws. działalności Łukasza Mejzy

 

- Było już kilka takich przypadków w historii, gdy się wykonywało bezmyślnie rozkazy. I to nie było w  żaden sposób usprawiedliwione, ani przez historię, ani przez prawo. To jest bardzo smutna sytuacja - stwierdziła z kolei Anita Kucharska-Dziedzic.

 

- Policja służy zapewnieniu bezpieczeństwa obywatelom i obywatelkom, a nie do ochrony budynku partii. Nie jesteście strażą przyboczną Kaczyńskiego. Nie jesteście policją partyjną, jesteście policją obywatelską, a my tutaj stoimy w imieniu obywateli, którzy domagają się sprawiedliwości - dodał Kopiec. 

 

 

Połowie Lewicy zostali wylegitymowani oraz spisani. Na tym interwencja się zakończyła.

dk/pdb / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie