Antysemicki marsz w Kaliszu. Organizatorzy wyszli na wolność i opublikowali nagranie

Polska
Antysemicki marsz w Kaliszu. Organizatorzy wyszli na wolność i opublikowali nagranie
Twitter/OMZRIK
Antysemicki marsz odbył się 11 listopada w Kaliszu

Zatrzymani po organizacji antysemickiego marszu w Kaliszu i spaleniu tekst Statutu Kaliskiego Wojciech O. i Marcin O. wyszli na wolność i zamieścili w sieci nowe wideo. Na nagraniu mężczyźni grożą działaczom Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych oraz mówią o zebraniu się pod jego siedzibą.

O nagraniu, które po wyjściu z aresztu opublikowali w sieci Wojciech O. oraz Marcin O. poinformował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. 
 
"Zostali zatrzymani i aresztowani na 3 miesiące, ale po 3 tygodniach sąd w Kaliszu na wniosek obrońcy wypuścił ich z aresztu. Sąd zamienił im areszt na poręczenie majątkowe, wyszli po wpłaceniu kaucji. Tak, jak przewidywaliśmy - od razu zaczęli zgrywać publicznie męczenników" - napisał w mediach społecznościowych Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych i opublikował nagranie. Wideo jest pełne wulgaryzmów i gróźb, dlatego nie będziemy go zamieszczać na naszej stronie.
 
 
"Gdybym odkrył w sobie chociaż kroplę żydowskiej krwi, musiałbym zabić siebie samego" - mówi Wojciech O. podczas transmisji na żywo w internecie. 
 
Organizatorzy antysemickiego marszu w Kaliszu, w trakcie nagrania obrażali i grozili przedstawicielom Ośrodka więzieniem, mówiąc m.in., że "nasi prokuratorzy się za was wezmą".
 
"Znajdziecie adres OMZRIK (Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych 0 red.). I słuchajcie, jakby poszło mnóstwo... bo to są nazistowskie bestie" - dodali, zwracając się do internautów.
 
"OMZRIK do pierdla", "przejmiemy władzę i skleimy Polskę w wielką pięść", "przyjdą wybory, przejmiemy władzę, wprowadzimy terror narodowy" - słyszymy na nagraniu. 
 
"Składamy zawiadomienie o groźbach karalnych i nawoływaniu do popełnienia przestępstwa. Przekażemy także sądowi w Kaliszu informację o zachowaniu podejrzanych z wnioskiem o ich zatrzymanie i osadzenie w areszcie" - poinformował w mediach społecznościowych Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. 

Antysemicki marsz w Kaliszu 

11 listopada, w Kaliszu zorganizowano marsz, którego uczestnicy, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalili tekst Statutu Kaliskiego - przywileju tolerancyjnego dla Żydów wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r. O sprawie informowaliśmy TUTAJ

 

Trzem organizatorom marszu - Piotrowi R., Wojciechowi O. oraz Marcinowi O. - przedstawiono zarzuty dotyczące publicznego nawoływania do nienawiści i znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko takim osobom. 

 

ZOBACZ: Kalisz. Manifestacja "Kalisz wolny od faszyzmu" odpowiedzią na marsz nacjonalistów

 

1 grudnia policja zatrzymała i doprowadziła do prokuratury rejonowej czwartego uczestnika antysemickiego marszu. 

 

Początkowo Sąd Rejonowy w Kaliszu - na wniosek prokuratury - zastosował wobec podejrzanych trzymiesięczny areszt. Prokuratura uzasadniła wnioski m.in. obawą matactwa procesowego ze strony podejrzanych oraz ukrycia się, a nawet ucieczki w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Zamiast aresztu dozór policyjny

Później decyzję o areszcie zamieniono na dozór policyjny. Wojciech O. i Marcin O. mogli wyjść na wolność po wpłaceniu po 20 tys. zł poręczenia. W przypadku Piotra R. sąd zdecydował o poręczeniu w wysokości 10 tys. zł.

 

- Sąd zmienił postanowienie sądu rejonowego ws. aresztu, ponieważ przesłanka dotycząca ukrywania się lub ucieczki przez podejrzanych była czysto hipotetyczna. Zdaniem sądu nie zachodzi taka obawa, ponieważ wszyscy wskazali miejsce zamieszkania – wyjaśniła rzecznik sądu Edyta Janiszewska.

 

Wobec mężczyzn zastosowano dozór policji z obowiązkiem meldowania się na komisariatach w ich miejscach zamieszkania dwa razy w tygodniu. O każdym przypadku opuszczenia miejsca pobytu również muszą zawiadomić policję.

dsk/ml / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie