Debata o Polsce i Węgrzech w Kongresie USA. Eksperci krytycznie ocenili stan demokracji

Świat
Debata o Polsce i Węgrzech w Kongresie USA. Eksperci krytycznie ocenili stan demokracji
YouTube/HelsinkiCommission
Debatę o naszym kraju oraz Węgrzech zorganizowano w amerykańskim Kongresie

- Stan demokracji w Polsce i na Węgrzech stale się pogarsza, a USA powinny w reakcji rozważyć przesunięcia w dyslokacji wojsk lub sankcje gospodarcze - oświadczyła w środę w amerykańskim Kongresie prezes think tanku German Marshall Fund Heather Conley. W środę zorganizowano tam wysłuchanie ws. praworządności, sytuacji politycznej oraz działań rządów w Warszawie i Budapeszcie.

Conley, była zastępczyni sekretarza stanu ds. Europy w administracji George'a W. Busha, była jedną z osób zaproszonych jako eksperci podczas środowego wysłuchania przed komisją ds. Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (tzw. komisją helsińską) na temat sytuacji Polski i Węgier.

 

Jak stwierdziła, wobec braku skutków dotychczasowych działań ze strony USA i Unii Europejskiej w sprawie zatrzymania "erozji demokracji", Ameryka powinna zmienić podejście.

 

- Nasze zaangażowanie w tej sprawie musi być stale podtrzymywane i nie epizodyczne. Być może powinniśmy zastanowić się nad zmianą rozlokowania wojsk w regionie - stwierdziła była dyplomatka, podkreślając, że mówi to "z bólem serca".

"USA powinny zważyć na różnice w podejściu do Polski i Węgier"

Jak zauważyła, nie chce osłabiać w ten sposób wschodniej flanki NATO, lecz - w jej ocenie - "warto zastanowić się nad zmianą obecnej sytuacji". Dodała, że być może oba kraje powinny zacząć "ponosić koszty ekonomiczne" w związku z zachodzącymi "antydemokratycznymi procesami".

 

Inni zeznający przed komisją eksperci, Dalibor Rohac z konserwatywnego think-tanku American Enterprise Institute (AEI) oraz Zselyke Csaky z organizacji Freedom House również krytycznie odnosili się do sytuacji w Polsce i Węgrzech, choć opowiadali się za mniej radykalnymi środkami. Rohac stwierdził, że zbyt ostry nacisk ze strony USA może być przeciw skuteczny i może być wykorzystywany m.in. przez Kreml.

 

ZOBACZ: Bruksela. Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z Marine Le Pen

 

- Sojusznicy powinni móc powiedzieć sobie parę słów gorzkiej prawdy, ale można to zrobić dobrze lub źle - powiedział, dodając, że "USA powinny zważyć też na różnice w podejściu do polityki zagranicznej Polski i Węgier".

 

Jak podkreślił, Polska sprzeciwia się wpływom Rosji i jest wyważona względem Chin, podczas gdy Węgry otwarcie nawiązują bliskie relacje z oboma przeciwnikami Ameryki.

 

- Myślę, że w związku z tym do Węgier powinno się podejść znacznie twardziej niż w przypadku Polski. W pewnym momencie Węgry będą musiały wybrać, po której stronie się opowiedzieć - powiedział Rohac. Zgodziła się z nim Conley.

"Uważam Polskę za ważnego sojusznika, ale to sprawa niezwykłej wagi"

Csaky stwierdziła, że Ameryka powinna podjąć długoterminowe zobowiązania we wsparciu społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów. Dodała też, że spór Polski i Węgier z UE stanowi "egzystencjalne wyzwanie" dla wspólnoty.

 

Wszyscy eksperci wskazywali na znaczne różnice w stopniu erozji demokratycznych instytucji między Węgrami i Polską, zaznaczając, że na Węgrzech sytuacja jest znacznie poważniejsza, zwłaszcza w obszarze wolności mediów i systemie wyborczym oraz uczciwości wyborów.

 

Po zakończeniu debaty Conley stwierdziła, że "naprawdę ciężko było jej mówić tak mocne rzeczy". - Uważam Polskę za ważnego sojusznika Ameryki, ale myślę, że to jest sprawa niezwykłej wagi - powiedziała PAP.

 

Jak dodała, "biorąc pod uwagę brak efektów, myślę że tylko poruszenie kwestii bezpieczeństwa może mieć jakikolwiek wpływ na zachowanie władz w Polsce". Podkreśliła jednak, że powinien być to środek stosowany w ostateczności.

 

ZOBACZ: Piotr Zgorzelski: mamy nieudaczników w rządzie. Siedzimy w oślej ławce wraz z Węgrami

 

Bardziej powściągliwy był przewodniczący komisji, demokratyczny senator Ben Cardin. Pytany przez PAP o reakcje na słowa ekspertki, powiedział, że podziela jej obawy i dodał, że przekazał je bezpośrednio podczas rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą w Sofii. Zaznaczył jednak, że USA zamierza w podejściu do Polski "podchodzić z pozycji przyjaźni".

"Stosunki z Polską i Węgrami są przedmiotem partyjnego sporu"

W posiedzeniu komisji wzięło udział jedynie trzech jej członków; wszyscy to Demokraci. Według jednego z pracowników komisji, to efekt odbywających się równocześnie w Izbie Reprezentantów głosowań. Dodał jednak, że Węgry oraz Polska zyskują coraz większą popularność w części konserwatywnych kręgów w Waszyngtonie.

 

- Niestety jest trochę tak, że stosunki z Polską i Węgrami, wobec których dotychczas istniał ponadpartyjny konsensus, są coraz bardziej przedmiotem partyjnego sporu - powiedział.

 

Jak uznał, nie jest przypadkiem, że najwyższy rangą Republikanin w komisji Roger Wicker wydał dzień wcześniej oświadczenie, dziękując Polsce i Węgrom za ich udział w misji NATO w Afganistanie.

wka / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie