Włochy. Celowali z kałasznikowa w dzieci. Napad na restaurację i jej klientów

Świat
Włochy. Celowali z kałasznikowa w dzieci. Napad na restaurację i jej klientów
Facebook.com/Marilena Natale
Klienci i obsługa restauracji zostali sterroryzowani przez napastników z bronią.

Zamaskowani napastnicy napadli w minioną sobotę na restaurację w mieście Casavatore pod Neapolem. W lokalu było pełno ludzi, a przestępcy sterroryzowali obecnych strzelbą i karabinem maszynowym. Zabrali m.in. kosztowne zegarki i złotą biżuterię oraz utarg. Włoska policja poszukuje sprawców. Włoskie media ujawniły nagrania wideo z kamer monitoringu, które zarejestrowały moment przestępstwa.

Do zuchwałego napadu doszło w sobotę wieczorem na obwodnicy miasta Casavatore niedaleko Neapolu we Włoszech. Nagle po godzinie 22 do wypełnionego gośćmi lokalu weszło dwóch uzbrojonych mężczyzn, którzy sterroryzowali klientów i obsługę bronią palną.

Celował ze strzelby w dzieci

Jeden z przestępców miał ze sobą kałasznikowa, drugi mężczyzna trzymał w dłoni przedmiot, który przypominał dwulufową gładkolufową strzelbę powtarzalną. Obaj mężczyźni mieli twarze zakryte maskami oraz gumowe rękawiczki na dłoniach.

 

Napad został nagrany przez kamery systemu bezpieczeństwa. Zarejestrowane sceny są obecnie badane przez policję, która poszukuje sprawców - podała włoska agencja prasowa ANSA.

 

ZOBACZ: Francja. Napad na sklep jubilerski w Paryżu. Skradziono towar o ponad 2 mln euro

 

Włoskie media zwracają uwagę na bezwzględność sprawców, którzy nie zawahali się rabować rodziny z małymi dziećmi. Część mediów zwraca uwagę na fakt, że jeden z przestępców przyłożył lufę broni do szyi ojca dzieci. Kilkuletni wystraszony chłopczyk najpierw przyglądał się scenie napadu, a potem, gdy sprawca się obrócił uciekł do matki, usiłując schować się przez napastnikami. "To powrót do czasów mafii" - pisze dziennik "Corriere della Sera". 

Kradli zegarki, kosztowności i telefony

Śledztwo w spawie napadu prowadzi policja. Dokładna kwota strat nie została ujawniona.

 

Według śledczych zginęły m.in. cztery wartościowe zegarki m.in. marek Rolex i Tudor oraz złoty naszyjnik.

 

ZOBACZ: Mafia przeszkodzi w rozprowadzaniu szczepionek? Włoskie MSW ostrzega

 

Ludzie musieli oddawać także telefony komórkowe.

 

Przestępcy zabrali z restauracji cały utarg. Sprawcy byli zamaskowani.

"Rabunek mógł stać się masakrą"

Radny regionu Kampania Francesco Emilio Borrelli powiedział serwisowi informazione.it, że rozmawiał z właścicielem restauracji, który powiedział, że klienci wystraszyli się napadu i ich liczba znacznie spadła. - To był poważny incydent. Przestępcy byli uzbrojeni po zęby, a rabunek mógł przerodzić się w masakrę - powiedział Borrelli.

 

ZOBACZ: Warszawa. Rodzina miała problemy finansowe. Ojciec z synem napadli na bank

 

"Za kilka dni będziemy świętować 20-lecie naszej działalności. Coś takiego nigdy się przez te wszystkie lata nie wydarzyło. Nasz lokal zawsze był dość zatłoczonym miejscem, gdzie dzieci, a zwłaszcza rodziny, przychodzą zjeść i czują się bezpiecznie" - napisała restauracja na Facebooku. Lokal poinformował, że nikomu nic się nie stało oraz że wprowadzi procedury mające zagwarantować większe bezpieczeństwo. Restauracja zamieściła także podziękowania za wsparcie okazane przez ludzi z całych Włoch.

 

 

WIDEO: Sprawcy zabrali wartościowe przedmioty klientom. Celowali m.in. w dzieci.

 

 

Według dziennika "Corriere della Sera" do napadu doszło w pizzerii "Un posto al sole" w Casavatore.

hlk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie