Paweł Kowal w "Gościu Wydarzeń": niczym, co się zdarzyło w niedzielę, nie jestem zawiedziony

Polska
Paweł Kowal w "Gościu Wydarzeń": niczym, co się zdarzyło w niedzielę, nie jestem zawiedziony
Polsat News
Apeluję do Polaków różnych opcji - pamiętajmy, że jak mówił Karol Wojtyła, "Polska jest stworzona do unii". Takiej czy innej. Jak się nam ta unia nie podoba, to możemy ją zmieniać - mówił Paweł Kowal w "Gościu Wydarzeń" 

Niczym, co się zdarzyło w niedzielę, nie jest zawiedziony. Byłem zbudowany ludźmi, którzy przyszli. Spontanicznie przyszło dużo ludzi - powiedział poseł KO Paweł Kowal, który we wtorek był rozmówcą Bogdana Rymanowskiego w programie "Gość Wydarzeń". Nawiązał do niedzielnej demonstracji w Warszawie "Zostajemy w Unii", którą zorganizował Donald Tusk.

- Chyba pan żartuje! - tak Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej zareagował na pytanie Bogdana Rymanowskiego czy nie jest rozczarowany frekwencją na niedzielnej manifestacji "Zostajemy w Unii" na placu Zamkowym w Warszawie. Prowadzący zaznaczył, że skala protestu nie była tak duża jak zeszłoroczne Strajki Kobiet. - Było tak, że po połowie Krakowskiego Przedmieścia nie dało się już przepchnąć. Była to ogromna demonstracja, zarówno na zdjęciach jak i w perspektywie osoby, która tam była - zaznaczył poseł KO.

"Byłem zbudowany ludźmi, którzy przyszli"

Kowal pytany o to, dlaczego na warszawskiej demonstracji nie pojawili się liderzy opozycji jak Szymon Hołownia czy Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że "niczym, co się zdarzyło w niedzielę, nie jest zawiedziony". - Byłem zbudowany ludźmi, którzy przyszli. Spontanicznie przyszło dużo ludzi, w ciągu dwóch dni - dla sprawy poświęcili czas - zaznaczył. Podkreślił, że "każda wielka demonstracja w Polsce, kiedy ludzie idą w sprawie publicznej - bo się angażują, bo mają emocje, bo chcą coś zmienić, jest super". 

 

WIDEO: cała rozmowa z Pawłem Kowalem

 

 

Nawiązując do nieobecności liderów partii opozycyjnych w Warszawie, Kowal zaznaczył, że Szymon Hołownia uczestniczył w demonstracji w Białymstoku. - Nie wiem gdzie był Władysław Kosiniak-Kamysz. Może był? Ja też byłem incognito. Nikomu nie mówiłem, że byłem - stwierdził.

 

ZOBACZ: Robert Bąkiewicz: Traczyk-Stawska być może nie do końca rozumie rzeczywistość

 

- Najważniejsze, że ludzie przyszli w odruchu serca, wzięli swoje dzieci i przyjechali z różnych miast w Polsce. Było dużo bardzo fajnych, uśmiechniętych ludzi. Jeżeli ktoś jest dzisiaj polskim patriotą, to musi dzisiaj przyznać, że takich 30 lat, jak te ostatnie, nie wszystko było super - ale takich 30 lat Polska nie miała. Warto to uszanować i warto pamiętać to, co mówił Jan Paweł II, jeżeli chodzi o integrację europejską - że Polska ma skłonność do unii - czy to brzeskiej, czy europejskiej - przypomniał Kowal. 

 

Rymanowski przytoczył wyniki badania, z którego wynika, że 45 proc. ankietowanych Polaków twierdzi, że orzeczenie TK nie jest wyprowadzeniem Polski z UE. Przeciwnego zdania jest 38 proc. respondentów. - Może na większości Polaków te wasze apele nie robią większego wrażenia? - zapytał prowadzący. 

"Trzeba patrzeć na to, co jest strategicznie ważne"

W odpowiedzi Kowal podkreślił, że "kluczowe jest to, jak się ludzie zachowują, kiedy muszą wyjść z domu". - W niedzielę pokazali, że to dla nich jest ważne. Apeluję do Polaków różnych opcji - pamiętajmy, że jak mówił Karol Wojtyła, "Polska jest stworzona do unii". Takiej czy innej. Jak się nam ta unia nie podoba, to możemy ją zmieniać - powiedział. 

 

ZOBACZ: Białe Miasteczko. "To nieporozumienie". Medycy o propozycjach ministra zdrowia

 

Jak zaznaczył, "naród się dobrze rozwija wtedy, kiedy ma dostęp do rynków, kiedy ludzie mogą się kształcić, podróżować". - To są podstawowe rzeczy do tego, aby Polska była wielka. Jak ktoś chce Polski wielkiej, nie będzie się koncentrował na jednej rzeczy, która mu się nie podoba, tylko będzie patrzył na to, co jest strategicznie ważne - podkreślił.

Mur na granicy polsko-białoruskiej

 

Kowal, nawiązując do informacji o projekcie ustawy o budowie "solidnej, wysokiej zapory" na granicy Polski z Białorusią, stwierdził, że "podstawową funkcją państwa jest jej ochrona, a formę tej ochrony muszą określić specjaliści". - Nie znam tej ustawy, politycznie, w imieniu klubu, nie mam żadnego tytułu, aby się wypowiadać - stwierdził. 

 

ZOBACZ: Rząd przyjął projekt ustawy o budowie zapory na granicy z Białorusią

 

Jak dodał, "wiadomo jak to jest z tym rządem". - Czasami mówią jedno, a robią drugie. Trzeba zobaczyć, co jest w tej ustawie. Teraz widać już, że od dawna ta granica była dziurawa jak durszlak. Dawno powinniśmy byli się o tym dowiedzieć jako obywatele, że z tą granicą jest kłopot - powiedział.

 

Pierwszym gościem programu był z kolei Kamil Bortniczuk z Partii Republikańskiej.

Orzeczenie TK wywołało lawinę protestów

W czwartek TK uznał po rozpoznaniu wniosku prezesa Rady Ministrów, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją. Za niezgodny z konstytucją TK uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.

 

Wyrok TK potwierdza to, co wynika z treści konstytucji, że prawo konstytucyjne ma wyższość nad innymi źródłami prawa - oświadczył premier Mateusz Morawiecki w czwartkowym wpisie na Facebooku. Zaznaczył, że Polska ma takie same prawa jak inne państwa i chce, by były one respektowane.

 

Morawiecki podkreślił równocześnie, że wejście Polski do UE było "jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich dziesięcioleci", a "miejsce Polski jest i będzie w europejskiej rodzinie narodów".


Wszystkie odcinki programu można obejrzeć tutaj.

pdb/kmd / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie