Donald Tusk na Placu Zamkowym: czułem się zobowiązany podnieść alarm w krytycznym momencie

Polska
Donald Tusk na Placu Zamkowym: czułem się zobowiązany podnieść alarm w krytycznym momencie
Polsat News
Donald Tusk zwołał demonstrację poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej na Placu Zamkowym w Warszawie.

- Czułem się zobowiązany w tym krytycznym, przełomowym momencie podnieść alarm. Alarm spowodowany decyzjami pseudotrybunału, partii rządzącej, która już bez owijania w bawełnę, bez ukrywania czegokolwiek podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z UE - powiedział lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas protestu pod hasłem "Zostajemy w Unii".

- Nazywam się Donald Tusk, jestem Polakiem, którego państwa Europy wybrały na swojego szefa, szefa Rady Europejskiej ze względu na szacunek dla Polski, ze względu na szacunek dla naszej trudnej i pięknej drogi do niepodległości, do Europy, wybrali ze względu na szacunek dla was - powiedział lider Platformy Obywatelskiej na Placu Zamkowym w Warszawie.

"Czułem się zobowiązany podnieść alarm"

- Niech nikt się nie dziwi, że czułem się zobowiązany w tym krytycznym przełomowym momencie podnieść alarm spowodowany decyzjami pseudotrybunału, decyzjami partii rządzącej, która bez owijania w bawełnę i ukrywania czegokolwiek podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej - powiedział były polski premier.

 

- Ten alarm podnoszę razem z wami. Mówiłem, że nawet jeśli będę sam, to będę stał i podnosił ten alarm, bo to jest sprawa naszej przyszłości, sprawa przyszłości naszych dzieci i wnuków - mówił lider PO.

 

ZOBACZ: Wanda Traczyk-Stawska na Placu Zamkowym w Warszawie: Milcz głupi chłopie, chamie skończony

 

- Ale nie jestem sam i dobrze wiedziałem, że nie będę sam. Jednak nawet przez myśl mi nie przeszło, że przyjdzie tutaj na Plac Zamkowy i okoliczne ulice tyle tysięcy ludzi, warszawiaków i warszawianek, i Polaków z całej Polski - mówił Tusk ze sceny na Placu Zamkowym.

 

Lider PO pozdrowił protestujących w wielu innych miejscowościach w całym kraju i za granicą.

 

Jego zdaniem manifestanci zebrali się "nie tylko po to, aby zaprotestować, przeciwko temu, co robi ta władza z nasza ojczyzną, ale żeby tez pokazać wszystkim, nie tylko sobie samym, że jesteśmy gotowi nie tylko do manifestacji, ale jesteśmy gotowi do zwyciężania - powiedział. Dziękował organizacjom takim jak: Komitet Obrony Demokracji, Akcja Demokracja, Wolne Sądy, Strajk Kobiet i innych. - Podtrzymaliście nadzieję, wiarę w zwycięstwo. I dlatego jest nas tutaj dziś tak wiele w Warszawie i całej Polsce - mówił.

"Pseudotrybunał, grupa przebierańców"

- Pseudotrybunał, grupa przebierańców przebranych w sędziowskie togi na polecenie prezesa rządzącej partii, gwałcąc polską konstytucję postanowiła wyprowadzić naszą ojczyznę z Unii Europejskiej - mówił Tusk.

 

- To garstka ludzi, która nie waha się użyć każdego możliwego kłamstwa, na przykład w sprawie konstytucji, kłamstwa, że konstytucja RP jest w konflikcie z UE, to jest nieprawda - dodał.

 

ZOBACZ: Plac Zamkowy w Warszawie, Poznań czy Kraków. Manifestacje po orzeczeniu TK [RELACJA LIVE]

 

- Ta prawda jest oczywista dla nas, ale tę prawdę musi usłyszeć cała Polska: pseudoustawy, pseudowerdykty, które gwałcą i traktaty europejskie, i konstytucję, naszej ojczyzny. Tak jak przez ostatnie lata, tak i dzisiaj macie prawo i obowiązek głośno krzyczeć "konstytucja". To my bronimy konstytucji, to my bronimy Rzeczypospolitej przed uzurpatorami - powiedział lider PO.

 

Tusk zaznaczył, że na manifestację zaproszonych zostało wiele osobistości, które chcą powiedzieć, że "miejsce Polski jest w Europie, Europa jest tutaj, a Polska jest jednym z najważniejszych członków wielkiej wspólnoty zachodu".

"Zwyciężymy, bo jest nas więcej"

Tusk zaznaczył, że na manifestację zaproszonych zostało wiele osobistości, które chcą powiedzieć, że "miejsce Polski jest w Europie, Europa jest tutaj, a Polska jest jednym z najważniejszych członków wielkiej wspólnoty zachodu".

 

Wymienił byłego premiera Leszka Millera, Leszka Moczulskiego, założyciela Konfederacji Polski Niepodległej, "który całe życie walczył z partią Leszka Millera, a dzisiaj razem tutaj będzie dawał świadectwo o jak ważną sprawę walczymy" - dodał. Wspomniał o zaproszeniu liderów ruchów społecznych i partii opozycyjnych.

 

- Jesteśmy tutaj razem, bo wtedy kiedy byliśmy razem, czy to była pierwsza Solidarność, te 10 mln ludzi, czy wtedy kiedy 14 milionów Polaków zagłosowało w referendum za przystąpieniem do UE, wtedy wygrywaliśmy. Zawsze kiedy byliśmy razem w najważniejszych sprawach, wygrywaliśmy - mówił były szef Rady Europejskiej. - I teraz też zwyciężymy, bo jest nas więcej - dodał.

 

ZOBACZ: Szefowa Komisji Europejskiej: jestem głęboko zaniepokojona orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego

 

- Wiemy dlaczego oni chcą wyjść z Unii. Żeby bezkarnie gwałcić prawa obywateli, gwałcić zasady demokracji, kraść bez opamiętania. Przecież tak naprawdę o to dokładnie chodzi - powiedział lider PO ze sceny na Placu Zamkowym.

 

Przypomniał, że kanclerz Austrii "silny człowiek, szef rządzącej partii, szef rządu" podał się do dymisji dlatego, że policja chciała sprawdzić, czy publiczne pieniądze były trafiły do mediów by dobrze pisać o partii rządzącej. - Wyobraźcie sobie rząd, ekipę PiS, która ma się podać do dymisji dlatego, że wykorzystuje publiczne pieniądze, w mediach na promowanie własnej partii. Oni wszyscy musieliby się podać do dymisji, chyba tylko kot prezesa by się uchował przed dymisją - powiedział Tusk.

Lider PO: "Na końcu zmienimy tę złą władzę"

- Gwałcenie standardów europejskich to jest odbieranie nam naszych praw i wolności. Dlatego musimy wspólnie przeciwko temu zaprotestować, bo nie pozwolimy, aby odebrano nam nasze prawa, nasz głos, naszą decyzję, decyzję 14 mln Polaków - powiedział polityk.

 

- Jeśli ustalimy wspólny mianownik, to pokonamy ich nie tylko w tej sprawie, nie tylko uratujemy naszą obecność w Europie, ale na końcu też zmienimy tę złą władzę - przekonywał.

 

ZOBACZ: Warszawa. Miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Politycy PiS uczcili pamięć ofiar

 

Tusk ocenił, że ten wspólny mianownik jest prosty i większość Polaków poprze tych, którzy wokół tego wspólnego mianownika się zgromadzą.

 

- Chcemy Polski niepodległej. Chcemy Polski europejskiej. Chcemy Polski demokratycznej. Chcemy Polski praworządnej. I chcemy Polski uczciwej. Tych pięć zasad, które dzisiaj są miażdżone przez tę władzę pozbawioną sumienia i moralności. Tych pięć zasad powinno wystarczyć, aby ta władza, cała Polska, cała Europa zobaczyła, że polskich patriotów uczciwych, marzących o lepszej Polsce jest po prostu więcej - podsumował lider PO i zaintonował hymn Polski.

Trzaskowski: Mamy dość takich ludzi

- Dziś spotkamy się, by mówić o sprawie najważniejszej, o tym, że nie damy się wyprowadzić z Unii Europejskiej. Mnóstwo jest tych, którzy próbują nas dzielić, którzy próbują nas uczyć patriotyzmu, którzy chcą tak naprawdę wyprowadzić nas na Wschód (...). Mamy dość takich ludzi - powiedział z kolei Rafał Trzaskowski.

 

Prezydent Warszawy zwracając się do zgromadzanych wskazał, że potrzebna jest energia, by walczyć o to, żeby "Polska, Warszawa, każde miasto, miasteczko i każda polska wieś mogła być europejska". - Pamiętajcie o tym, że Unia Europejska to przede wszystkim bezpieczeństwo i że każdy, kto chce nas z Unii Europejskiej wyprowadzić, to samobójca, który igra z polskim bezpieczeństwem. I właśnie dlatego nie damy się wyprowadzić z Unii Europejskiej - podkreślił.

 

Zaapelował do zgromadzonych, by nie dali się nabrać się na kłamstwa. - Nie ma żadnego konfliktu między polską konstytucją, a unijnymi traktatami, dlatego, że polska konstytucja i unijne traktaty oparte są na tych samych wartościach: na wolności, na szacunku do niezawisłych sądów i do niezależnych instytucji. Nie ma konfliktu, można tak samo kochać polską konstytucje i być dumnym Europejczykiem, czy dumna Europejką - mówił Trzaskowski.

 

- Pamiętajcie o jednym: każdy, kto chce słabej Unii Europejskiej nie chce silnej Polski, bo silna Unia Europejska, silne granice, silna polityka walki z kryzysem klimatycznym, silny jednolity rynek, to silna Polska. I dlatego tu jesteśmy, żeby walczyć o silną Polskę i silną Unie Europejską, bo nie ma sprzeczności. I nie będzie nas uczył szacunku do konstytucji ten, kto tę konstytucję przez cały czas depcze - wskazał. - Zostajemy, zostajemy! - skandował polityk PO.

Tusk: "Tylko razem możemy ich zatrzymać"

- Protestuje cała Polska - powiedział wcześniej ze sceny na Placu Zamkowym w Warszawie europoseł KO Bartosz Arłukowicz. - Polski w Europie chcą ludzie z lewej strony, z prawej strony i ze środka - mówił witając przedstawicieli miast z całej Polski. - Zima nie przychodzi z dnia na dzień - wołał europoseł KO. - Nie przymykajcie oczu, nie możemy usypiać, musimy być czujni, musimy być razem - dodał.

 

"Wzywam wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej, w niedzielę na Plac Zamkowy w Warszawie, godzina 18. Tylko razem możemy ich zatrzymać" - napisał Tusk na Twitterze przed protestem. W ten sposób zareagował na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który w czwartek uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z polską konstytucją.

 

ZOBACZ: Węgry. Orban: z zadowoleniem przyjmujemy decyzję polskiego Trybunału Konstytucyjnego

 

Za niezgodny z konstytucją Trybunał uznał także przepis europejski uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, jak i przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołania sędziów.

 

Według danych Komitetu Obrony Demokracji, demonstracje zaplanowano w niedzielę w kilkudziesięciu polskich miejscowościach. Chodzi m.in. o Łódź, Gdańsk, Gdynię, Sopot, Poznań, Lublin, Częstochowę, Kraków, Rzeszów, Włocławek, Szczecin, Opole czy Katowice.

hlk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie