Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Grzegorza Pudy

Polska
Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Grzegorza Pudy
PAP/Radek Pietruszka
Posłowie na sali plenarnej Sejmu.

"Nie przygotowuje projektów legislacyjnych, nie prowadzi dialogu z rolnikami i z organizacjami rolniczymi" - takie zarzuty stawiali we wniosku o odwołanie Grzegorza Pudy z funkcji ministra rolnictwa posłowie PSL. Pod wnioskiem podpisali się także politycy Lewicy. Jednak w czwartek Sejm odrzucił ten wniosek.

Sejm odrzucił w czwartek wieczorem wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudy. Za głosowało 121 posłów Koalicji Obywatelskiej (przeciw była Katarzyna Piekarska - jak tłumaczyła: przez pomyłkę); 46 posłów Lewicy, 22 posłów Koalicji Polskiej, 9 posłów Konfederacji, 7 posłów Polski 2050, 5 posłów Porozumienia, 1 poseł koła Polskie Sprawy oraz 2 posłów niezrzeszonych (2 było przeciw). Przeciwko odwołaniu Pudy głosowało: 227 posłów PiS, 3 posłów Kukiz'15 (jeden był za - Stanisław Tyszka) oraz 2 posłów niezrzeszonych.

 

ZOBACZ: "Polskie rolnictwo upada". AgroUnia zapowiada blokadę kraju

 

Wniosek o odwołanie Grzegorza Pudy złożyło w sierpniu PSL, podpisali się pod nim także posłowie Lewicy. We wniosku ludowcy podkreślili, że odkąd Puda został w październiku ubiegłego roku ministrem resortu rolnictwa "nie przygotowuje projektów legislacyjnych, nie prowadzi dialogu z rolnikami i z organizacjami rolniczymi".

 

Polsat News

 

Minister rolnictwa: wieś będzie nowoczesna i bezpieczna

Puda w dyskusji wskazywał, że rząd spełnia postulaty rolników i organizacji rolniczych, m.in. te dotyczące zbywania gospodarstwa przy przejściu na emeryturę. - W proponowanej ustawie o rodzinnych gospodarstwach rolnych zostanie zniesiony obowiązek zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej w zamian za emeryturę - podkreślił minister.

 

Przypomniał, że od 6 października do 14 września tego roku Rada Ministrów przyjęła 9 projektów ustaw i 38 rozporządzeń. - Ja, jako minister rolnictwa i rozwoju si podpisałem 117 rozporządzeń - wyliczał.

 

ZOBACZ: Dożynki na Jasnej Górze. Duda: polska wieś zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju

 

Puda mówił też o "rekordowym wzroście wydatków na rolnictwo, na rozwój wsi, na rynki rolne, na rybołówstwo, na KRUS".

 

"Polska wieś będzie nowoczesna, będzie bezpieczna, ale jednocześnie pozostanie bastionem wartości, takich jak tradycja, kultura, rodzina, wiara i patriotyzm. Służyć temu będą projekty zawarte w Polskim Ładzie dla wsi, które niedługo ogłosimy. Służą temu inicjatywy zawarte w programie PiS. Budżet Polskiego Ładu dla wsi i rolnictwa w 2030 r uwzględnia założenie, że średnio roczne nakłady, które będziemy ponosić na inicjatywy Polskiego Ładu będą wynosiły 72,4 mld zł" - wskazał.

 

Dodał, że do tego dojdą także środki europejskie.

 

Minister zwrócił się też do lidera ludowców, Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Pan przewodniczący Kosiniak-Kamysz ostatnio o interesy walczy na Twitterze, a rolników widuje tylko na Youtubie. Panie prezesie, w domu może pan jest odważny jak tygrysek, ale w polityce okazał pan się zwykłym strachliwym prosiaczkiem - powiedział

"Znajdą się dodatkowe pieniądze na odbudowanie gospodarstw"

Jeśli 200 mln zł nie wystarczy na odbudowę gospodarstw po ASF, znajdą się dodatkowe pieniądze - mówił w czwartek w Sejmie minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda podczas debaty o wyrażenie wotum nieufności wobec niego.

 

"Mówicie, że nie radzimy sobie z ASF, a wy w 2014 roku, zamiast wprowadzić natychmiastowe działanie w celu zapobiegania ekspansji choroby to ówczesny minister rolnictwa z PSL zarządził prace na przepisami ograniczającymi liczbę gospodarstw hodujących trzodę chlewną" - wskazał Puda zwracając się do posłów opozycji.

 

ZOBACZ: Wsparcie dla rolników dotkniętych klęskami żywiołowymi lub ASF

 

"Ograniczaliście liczbę gospodarstw, a za wybicie świń, rolnicy dostawali tylko odszkodowanie, bez rekompensaty za utracone dochody. Bezczynność ministra z PSL doprowadziła do wzrostu populacji dzików, i powiększeniu ognisk ASF" - ocenił.

 

Jak zaznaczył, obecnie walka z ASF to zintegrowany program wspierający odbudowę gospodarstw dotkniętych skutkami występowania afrykańskiego pomoru świń w Polsce i jego pięć filarów. "W tym wsparcie bioasekuracji gospodarstw, udzielanie nisko oprocentowanych pożyczek na obudowę pogłowia świń, osłonę zaciągniętych zobowiązań cywilnoprawnych i wsparcie w zakresie przetwórstwa i skracania łańcucha dostaw" - wymienił.

 

"To pierwszy zintegrowany program wsparcia dostępny w jednym czasie" - dodał.

Jak podkreślił, łączny budżet programu to 200 mln zł, "a jeśli będzie brakowało tych pieniędzy, to z pewnością również na ten program się znajdą" - zapewnił.

Puda do opozycji: opieracie się na zmanipulowanych doniesieniach prasowych

Minister rolnictwa Grzegorz Puda brał udział w debacie nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności dla niego.

 

Podkreślił, że wobec polskich rolników wszyscy mamy dług wdzięczności przede wszystkim za to, że zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Zwrócił uwagę, że mimo pandemii i w przeciwieństwie do innych państw UE, w Polsce żywności nie zabrakło i to jest wielkie osiągnięcie polskich rolników i powód do podziękowań.

 

Odnosząc się do wniosku o jego odwołanie powiedział, że "nie można nie odnieść wrażenia, że jedynym źródłem wiedzy, jaką czerpiecie na temat rolnictwa i działalności naszego resortu (rolnictwa - red.) jest kilka gazet i portali słynących od wielu lat z manipulacji". "Najważniejsze argumenty, stawiane jako zarzuty, są wprost kalką z tych portali, z tych gazet" - zaznaczył.

 

ZOBACZ: Kim jest Grzegorz Puda?

 

Puda przywołał przykład konferencji, na której premier jak i on sam wizytowali gospodarstwo, w którym nie było maszyn rolniczych należących do gospodarza i miały być one pożyczone. Nikt z was nie sprawdził faktów - podkreślił. Minister tłumaczył, że premier został przez opozycję zaatakowany niesłusznie. Wyjaśnił, że maszyny na tle których stali premier i on sam należały "w większości" do właściciela gospodarstwa. Puda przekonywał ponadto, że rolnik, którego odwiedzili, utrzymuje się także z wynajmu maszyn rolniczych. "Wyśmialiście i oskarżyliście tego gospodarza" - mówił do opozycji minister.

 

Szef MRiR odrzucił też zarzut, jakoby miałby nie spotykać się z rolnikami. Poinformował, że od kiedy objął urząd, doszło do ponad 330 spotkań z rolnikami i organizacjami rolniczymi.

 

Według Pudy rządy poprzedniej koalicji PO-PSL wyrządziły wiele szkód w rolnictwie i wciąż jest dużo pracy przy ich naprawie. Zarzucił opozycji, że dbała m.in. jedynie o rozwój dużych gospodarstw kosztem mniejszych. "Niszczy się łatwo - odbudowuje się dużo trudniej" - mówił minister rolnictwa.

Morawiecki: Nie ma ważniejszej sprawy dla nas niż polskie rolnictwo

Premier Mateusz Morawiecki podczas debaty nad wnioskiem PSL o odwołanie ministra rolnictwa Grzegorza Pudy przypomniał, że wynegocjowano 34,5 mld euro unijnych środków dla polskiej wsi i rolnictwa. "To najwyższa kwota naszej obecności w UE" – wskazał.

 

Morawiecki mówił też o tym, że oczywiście na polskiej wsi nadal jest dużo spraw do załatwienia, ale też wiele już zrobiono. "Nie ma ważniejszej sprawy dla nas, dla PiS, dla Zjednoczonej Prawicy niż polskie rolnictwo" – oświadczył premier.

 

Szef rządu podkreślił przy tym, że "zdaje sobie sprawę jak wiele rzeczy jest do naprawienia, z jak wielkimi problemami się borykamy", ale w ogromnej większości są to problemy odziedziczone się po poprzednich rządach.

 

ZOBACZ: "Polskie rolnictwo upada". AgroUnia zapowiada blokadę kraju

 

Premier zwrócił także uwagę, że jego rząd m.in. przez uszczelnienie systemu podatkowego, zbudował stabilny system i teraz jest wystarczająca ilość środków na rekompensaty za utracone dochody. Wspomniał tutaj problemy rolników z ASF. Zwrócił też uwagę na fundusze, które trafiły do rolników, którzy utracili dochody przez ptasią grypę.

 

"Jesteśmy z rolnikami na dobre i na złe. Jesteśmy z nimi w tych czasach pięknych jak np. dożynki, ale jesteśmy też wtedy jak rolnikom zalewa pola, kiedy tracą jabłka po gradobiciu, czy jest susza dziesiątkuje ich plony" – zapewnił Morawiecki.

 

Premier: to jest wielki wyrzut sumienia

Morawiecki powiedział, że "polska wieś, polskie rolnictwo to jest największy wyrzut sumienia partii, które odpowiadają za III RP, partii, które odpowiadają za tzw. transformację".

 

- To jest wielki wyrzut sumienia i dlatego rzeczywiście warto pokazać tę wielka różnicę pomiędzy tym, jak rolników traktowały partie III RP i jaką wielką wartość przykładamy do rolników, rolnictwa, do polskiej wsi my - PiS - mówił premier.

 

- Dla nas polska wieś jest nie tylko rezerwuarem ogromnych wartości, tradycji, wiary, kultury, to jest także bardzo nowoczesny sektor całej gospodarki narodowej. To jest nadzieja na eksport, to jest nasze bezpieczeństwo żywnościowe. I dlatego polskiej wsi bronimy i polskiej wsi wam nie oddamy z powrotem - zwracał się szef rządu do opozycji.

Bosak do Pudy: proszę ustąpić

- Działa pan w kontrze do interesów polskich rolników - ocenił Bosak podczas debaty nad odwołaniem ministra rolnictwa. Argumentował, że obóz rządzący nie zgłasza weta ws. Europejskiego Zielonego Ładu, a minister Puda "nic nie mówi w tej sprawie".

 

Jak podkreślił, skutkiem tego "ładu" będzie spadek produkcji rolnej w Polsce i "uzależnienie eksportowe". - A pan nic - mówił Bosak. Wspomniał także o popieraniu "na arenie unijnej" zakazu chowu klatkowego. - To, co popieracie, uderzy w polskiego rolnika. Wstyd. Proszę ustąpić - apelował poseł Konfederacji.

J.Mucha: pan nie służy rolnikom, tylko swojemu luksusowi

Joanna Mucha pytała Pudę, czy rzeczywiście "służy obywatelom". Przytoczyła przykłady tytułów prasowych, z których wynika, że minister rolnictwa "nie udziela wywiadów w prasie branżowej", albo, że "zniknął z pola widzenia", bądź nie wziął udziału w spotkaniach lekarzy weterynarii. Posłanka zarzuciła też ministrowi rolnictwa, że "ani razu nie zabrał w Sejmie głosu", a "raz zalogował się na komisji sejmowej". - Pan służy chyba wyłącznie swojemu własnemu luksusowi - podkreśliła Mucha.

 

Magdalena Sroka (Porozumienie) zarzuciła ministrowi rolnictwa nieskuteczną walkę z ASF i ptasią grypą, opóźnienia w szacowaniu szkód oraz niedoinwestowanie inspekcji weterynaryjnej. Według Sroki, niedostateczna jest także ochrona rodzimego rynku. Posłanka dodała, że "dobrym" ministrem był Jan Krzysztof Ardanowski, ale został wymieniony.

 

Poseł Paweł Szramka (Polskie Sprawy) przyznał, że pytał rolników o opinie na temat obecnego szefa resortu rolnictw, ale - jak relacjonował - "mają ogromną trudność". - Nie mają co panu zarzucić, bo nie wiedzą, czym pan się zajmuje - powiedział poseł. Apelował do ministra, aby "się pokazał, czy to na mównicy sejmowej, czy na komisji, czy bezpośrednio na spotkaniu z rolnikami" i im wytłumaczył. - Jeśli coś się dzieje w ministerstwie rolnictwa, warto, żeby rolnicy o tym wiedzieli - mówił Szramka.

Kosiniak-Kamysz: będziemy bronić prawa do wędkowania, do schabowego, do hodowli i do normalności

Kosiniak-Kamysz, który w imieniu klubu PSL-Koalicji Polskiej zabrał głos w debacie nad wotum nieufności wobec ministra Pudy przyznał, że w 125 latach historii PSL rządził z wieloma ugrupowaniami. - Bogu dzięki nie rządziliśmy z jedną partią - z PiS. I nie planujemy - oświadczył prezes PSL.

 

Dziwił się, że PiS oburza się na tradycję ZSL. - Wy się na ZSL oburzacie, a z wychowanków ZSL korzystacie - mówił, wymieniając komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego oraz Zbigniewa Kuźmiuka.

 

- My mamy trochę pretensje do Wojciechowskiego. Bo to czego się nauczył w ruchu ludowym szybko zapomniał. A dzisiaj jego mentorem jest kto? Sylwia Spurek. I chęć uczynienia z polskiej wsi skansenu" - podkreślił prezes PSL. - Będziemy bronić prawa do wędkowania, do schabowego i do normalności - oświadczył prezes PSL. 

 

ZOBACZ: Władysław Kosiniak-Kamysz: porównanie do doktora Mengele jest największym linczem słownym

 

Jak podkreślił, to jest wotum nieufności nie tylko wobec ministra, którego tak naprawdę nie ma, ale wobec całej strategii PiS wobec rolnictwa. Wymienił, że nie ma Holdingu Spożywczego, ceny w sklepach rosną, ogniska ASF cały czas występują, a dziennie pada 109 gospodarstw hodujących trzodę chlewną.

 

Kosiniak-Kamysz oświadczył, że "będziemy bronić prawa do wędkowania, do schabowego, do hodowli i do normalności".

 

Na ubezpieczenia rolników przeznaczono tylko 40 milionów zł, a "na propagandę w TVP - 2 miliardy" - zauważył Kosiniak-Kamysz. W 2020 roku sprzedano też trzy razy więcej ziemi niż w roku 2015 - ocenił.

 

Kulminacją tego wszystkiego, dodał prezes PSL, było to co zgłosił minister Puda będąc jeszcze posłem: "piątka dla zwierząt". "Trzeba odwołać nieobecnego gospodarza polskiej wsi, który abdykował i szkodzi polskiej wsi" - oświadczył Kosiniak-Kamysz.

Lewica do Pudy: wieś płonie gniewem

Poseł Marcin Kulasek z Lewicy w swoim wystąpieniu zarzucał Pudzie, że kierowane przez niego ministerstwo nie potrafi sobie poradzić z rozprzestrzeniającą się ptasią grypą oraz afrykańskim pomorem świń (ASF). Zwrócił uwagę, że ognisk ASF w gospodarstwach rolnych jest już kilkadziesiąt z kolei ptasiej grypy 300.

 

Przedstawiciel Lewicy zarzucił ministerstwu, że w niedostateczny sposób pomaga finansowo rolnikom, którzy muszą walczyć z tymi zarazami. Podkreślił, że z uzyskanych przez niego informacji wynika, że pomoc rolnikom wypłacono jedynie w przypadku 82 ognisk ptasiej grypy. Dodawał, że zarezerwowane 200 mln zł dla hodowców tworzy chlewnej, to drobne w porównaniu do potrzeb.

 

ZOBACZ: Tomasz Trela i Karolina Pawliczak odwieszeni w prawach członków Nowej Lewicy

 

Kulasek zarzucał Pudzie, że do tej pory nie powstały w BGK zapowiadane produkty bankowe skierowane do rolników. Wskazał ponadto, że resort nie zabezpieczył odpowiednich środków na dopłaty do ubezpieczeń rolniczych. "Środków zabrakło już w kwietniu" - zaznaczył.

 

Poseł wyliczał, że MRiRW nieskutecznie walczy również z kolejną suszą. Zwracając się do całego rządu powiedział, że mimo obietnic nic nie zrobiono z kwestią wyrównania dopłat bezpośrednich pomimo tego, że Polska ma własnego komisarza ds. rolnictwa. "Sprawa dopłat ani drgnęła" - zaznaczył.

 

Kulasek dodał, że Grzegorz Puda przyszedł do resortu rolnictwa, aby poprawić pozycję PiS wśród rolników po tzw. piątce dla zwierząt. "To się nie udało; wieś płonie gniewem" - mówił przedstawiciel Lewicy

KO negatywnie ocenia pracę ministra rolnictwa

Zwracając się do Pudy, Plocke mówił, że zanim został on ministrem rolnictwa już zaliczył porażkę. "Sztandarowym pana projektem była tzw. piątka dla zwierząt, która trafił do kosza. W kuluarach mówi się do dziś, że była to nagroda dla pana za obronę ważnego dla prezesa PiS projektu" - wskazał.

 

Przypomniał szefowi resortu rolnictwa, że w nowej perspektywie unijnego budżetu dla rolnictwa jest o 1,5 mld euro mniej niż w starej. "Nie zabiegał pan z komisarzem Wojciechowskim o to, żeby Polska miała tych środków więcej na rolnictwo w nowej perspektywie" - zaznaczył.

 

Dodał, że "szumnie" ogłaszany Polski Ład dla rolnictwa, to już szósty z kolei program dla rolnictwa, które ogłaszał rząd PiS. "Żaden nie został zrealizowany" - zaznaczył. "Na realizację Ładu nie macie środków poza unijnymi" - podkreślił.

 

ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda: początkowo była propozycja, aby wprowadzić stan wyjątkowy na trzy miesiące

 

Poseł KO przypomniał, że Puda zapowiedział rolnikom, że z KPO trafi na rolnictwo 20 proc. środków, "ale szybko się okazało, że środków jest 5 razy mniej"

 

Ocenił, że minister rolnictwa ma słabą pozycję w rządzie, skoro nie brał udziału w tworzeniu KPO i nie zabiegał o wyższe środki dla rolnictwa.

 

Plocke zapowiedział, że klub Koalicji Obywatelskiej negatywnie oceni działalność ministra rolnictwa i zagłosuje za jego odwołaniem.

 

Robert Telus (PiS): wniosek jest nietrafiony

Przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus (PiS) odparł wtedy, że wniosek jest nietrafiony - minister realizuje program pomocy poszkodowanym w związku z ASF i ogłasza Polski Ład dla rolnictwa.

 

Telus przedstawiając sprawozdanie komisji powiedział, że "ZSL z PZPR-em po raz kolejny pokazało, że razem działa". - Także PSL już działało z "tęczowymi" i z "czerwonymi" i z "pomarańczowymi". Z każdym działało, ale najbardziej was jednak drodzy państwo ciągnie do tego koloru czerwonego, do Lewicy, do PZPR-u - powiedział Telus do polityków PSL.

 

Jak zaznaczył, pod wnioskiem o odwołanie Pudy podpisało się około stu osób, a na komisję przyszło kilkanaście osób, w głosowaniu na komisji wzięło udział dziewięć osób. - Ten wniosek jest napisany na kolanie, wyssany z palca i jest tyko i wyłącznie hucpą polityczną - ocenił Telus.

 

ZOBACZ: Włodzimierz Czarzasty: Prezydium Sejmu zdecydowało o najwyższej możliwej karze finansowej dla Brauna

 

Poseł PiS odpierał zarzuty pod adresem Pudy, że nie zostały zwiększone kwoty dopłat dla rolników. Wskazywał, że w nowej perspektywie unijnej będzie na polskie rolnictwo 34,5 mld euro, a to - jak mówił - więcej niż wynegocjowała opozycja za czasów swoich rządów.

 

Zarzucił PSL i opozycji, że "oszukiwali i okradali przez 15 lat polskiego rolnika". Telus podkreślił, że rząd przeznacza 1 mld 200 mln zł na przetwórstwo i odbudowuje je po poprzednikach.

"Nareszcie rolnicy mają szansę realizować marzenia"

Poseł PiS przekonywał również, że obecny rząd wielokrotnie zwiększył środki na walkę z ASF. Zarzucił też PSL, że za ich czasów wprowadzono embargo na polskie jabłka, a Władysław Kosiniak-Kamysz podniósł wiek emerytalny dla rolników.

 

Telus podkreślił, że rząd PiS odbudowuje inspekcję weterynaryjną oraz, że podniósł o 50 proc. emerytury rolnicze. Dodał, że PiS ocaliło polską ziemię przed wyprzedaniem.

 

Poseł Jerzy Małecki (PiS) zabierając głos w debacie ocenił, że od czasu, gdy rządzi PiS "nareszcie rolnicy mieszkańcy polskiej wsi mają szansę swe marzenia i ambicje realizować". Podkreślił, że PiS "zawsze szanowało pracę rolnika".

 

ZOBACZ: Protest rolników z AgroUnii. Blokady dróg przez 48 godzin

 

- Przede wszystkim przesunęliśmy polską wieś do centrum naszej polityki - dodał Małecki. - Po latach spychania problemów rolników, dziś są one w sercu polityki rządu zarówno na poziomie krajowym, jak i europejskim - zauważył poseł.

 

Według niego, we wniosku o odwołanie Pudy "najbardziej obłudna" jest "deklaracja o konieczności wprowadzenia cen gwarantowanych dla polskich rolników". - Skoro to takie proste, to czemu właściwie nie zrobiliście tego, jak rządziliście? - pytał Małecki, a następnie sam wyjaśnił, że to niemożliwe, "bo w ramach Unii Europejskiej takich rozwiązań nie wolno wprowadzić".

 

ZOBACZ: "Interwencja". Bez pieniędzy za jabłka. Rolnicy tracą cierpliwość

 

Zapewnił, że polski rolnik nie potrzebuje gwarancji ceny, ale "gwarancji opłacalności". - I tam gdzie nie pojawiają się nadzwyczajne trudności, jak ASF, grypa ptaków, czy ekstremalne warunki pogodowe, ta opłacalność dziś jest - ocenił poseł PiS. - Obiecaliśmy rolnikom, że polska wieś zyska należną im pozycję, i tego słowa dotrzymujemy - dodał.

"W Polskim Ładzie polska wieś zajmuje bardzo poczesne miejsce"

Szef rządu poinformował, że za dwa i pół tygodnia zostanie zaprezentowany "fundamentalny" program dla polskiej wsi. - To z jednej strony docenienie polskich rolników i ich ciężkiej pracy - mówił Morawiecki. - To także pomoc tym, którzy dbają o polską tradycję, kołom gospodyń wiejskich. Dziękujemy wspaniałym kobietom, kobietom gospodarnym i wyjątkowym - dodał.

 

Morawiecki powiedział, że ma także przygotowany specjalny program dla ochotniczych straży pożarnych.

 

- To także bycie z rolnikami w tych trudnych czasach: susza, gradobicie, podtopienia, klęski żywiołowe. Tutaj chcę uderzyć się w pierś. Nasz program ubezpieczeniowy do tej pory nie był wystarczający dla rolników, to prawda. I wyciągamy z tego wnioski. Program, który pokażemy będzie o wiele, wiele lepszy. Mam nadzieję, że będzie jednym z najlepszych programów w Europie dla rolników - podkreślił premier.

 

Zapewnił, że jego rząd nie wstydzi się polskiej wsi, tylko jest z niej dumny. - Polska wieś jest ostoją polskości, ostoją polskiej tradycji. I dlatego w Polskim Ładzie polska wieś zajmuje bardzo poczesne miejsce, jest największym rozdziałem, który przedstawimy bardzo szczegółowo już wkrótce - powiedział Morawiecki.

 

ZOBACZ: Episkopat krytykuje Morawieckiego. Krzysztof Śmiszek: po tym liście Polski Ład zawisł na włosku

 

- Wiemy, jak wiele trzeba jeszcze zrobić i w ASF-ie, i w ubezpieczeniach, i w wielu innych obszarach. I tak, ceny są również nieodpowiednie, dlatego, że i nawozy są za drogie, i inflacja jest wysoka, to jest wielki problem, przyznaję. Dlatego zajmujemy się całościowo gospodarką, dlatego staramy się pomagać polskiemu rolnictwu w wymiarze, który do tej pory był niespotykany - oświadczył premier.

 

Dziękował też ministrowi rolnictwa Grzegorzowi Pudzie za to, że walczy o to, by polski rolnik, żył na godnym poziomie, co najmniej na takim, jak mieszkańcy wielkich aglomeracji. "Dzisiaj mam jedną prośbę do państwa, bo polska wieś to polska racja stanu" - powiedział Morawiecki, zwracając się do polityków opozycji.

msl/aml / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie