Hiszpania. Homoseksualista kłamał ws. "homofobicznego ataku". Sprawa poruszyła cały kraj
20-letni mieszkaniec aglomeracji Madrytu przyznał się w środę do złożenia fałszywego doniesienia w sprawie rzekomego okaleczenie go przez napastników kierujących się nienawiścią wobec mniejszości seksualnych. Domniemany atak od poniedziałku stanowił główną wiadomość w hiszpańskich mediach.
W geście solidarności z "ofiarą" odbyło się też kilka dużych manifestacji w hiszpańskich miastach.
ZOBACZ: W wieku 90 lat wyznał, że jest gejem. Chce, by jego historia pomogła innym
Tymczasem jak podało w środę po południu MSW Hiszpanii rzekomo zaatakowany mężczyzna zmienił swoje zeznania. 20-latek wyjaśnił, że wulgarny napis, który rzekomo miała mu wykonać na pośladkach nożem 8-osobowa grupa homofobów to w rzeczywistości "dzieło" znanej mu osoby.
Potwierdził, że okaleczenie nastąpiło za jego zgodą, a atak z powodu rzekomej homofobii nie wydarzył się.
Główny temat w mediach
Powołujące się na źródła w hiszpańskiej policji dzienniki "La Razon" i "El Mundo" potwierdziły, że zgłoszony w niedzielne popołudnie przez 20-latka akt homofobii na stołecznym osiedlu Malasana nie znalazł również potwierdzenia na monitoringu w tej części Madrytu.
ZOBACZ: Amsterdam: zniszczono wystawę zdjęć par homoseksualnych. "Homofobia w stolicy to nic nowego"
Od poniedziałku informacja o rzekomo homofobicznym napadzie na geja w Madrycie była głównym tematem w hiszpańskiej prasie, telewizji i mediach społecznościowych, a władze państwowe, w tym premier Pedro Sanchez, zapowiedziały walkę z nietolerancją wobec mniejszości seksualnych.
Szef centrolewicowego rządu zapowiedział, że w piątek w związku z "atakiem na mieszkańca Madrytu" weźmie udział w posiedzeniu parlamentarnej komisji ds. przeciwdziałania przemocy.
Czytaj więcej