Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek: Przewiduję, że dzieci wrócą do szkoły na cały rok

Polska
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek: Przewiduję, że dzieci wrócą do szkoły na cały rok
Polsat News

- Przewiduję, że uczniowie wrócą do szkół na cały rok. Nie widzimy zagrożeń dla nauki stacjonarnej ani w krótszym, ani w dłuższym horyzoncie czasowym - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W środę rozpoczyna się nowy rok szkolny.

Prowadzący program Piotr Witwicki zapytał ministra Przemysława Czarnka o to, na jak długo dzieci wrócą do szkoły. 

 

- Przewiduję, że na cały rok. To są przewidywania, a nie zapewnienie, według wszystkich modeli, które są rozpatrywane i analizowane w Ministerstwie Zdrowia. Nie widzimy zagrożeń dla nauki stacjonarnej ani w krótszym, ani w dłuższym horyzoncie czasowym - wyjaśniał.

 

Jak mówił, czwarta fala różni się od poprzednich, kiedy to szkoły były zamykane po kilku tygodniach nauki. 

 

ZOBACZ: Czarnek: chcemy, aby do szkół wrócili wszyscy, bez dzielenia na zaszczepionych i niezaszczepionych

 

- Zostawiamy dyrektorom szkoły to uprawnienie, które mieli do tej pory, aby wespół ze służbami sanitarnymi decydować o przejściu na naukę zdalną grupy osób lub całej szkoły, wówczas, gdy pojawią się tam ogniska zakaźne - powiedział minister.

 

Dodał, że tak jak miało to miejsce przed rokiem, możliwe jest skierowanie na kwarantannę np. tylko jednej klasy. 

"To była znakomita decyzja"

Czarnek odniósł się do przytoczonej opinii dr Lidii Stopyry, która przewiduje gwałtowny wzrost zakażeń w trzecim tygodniu września. Jej zdaniem do spowolnienia czwartej fali będzie konieczne zamkniecie szkół.

 

- Kompletnie nie zgadzam się z tą opinią - przyznał minister. Jak dodał, powołując się na inne badania, w tym statystyki z innych krajów europejskich, "dzieci odpowiadają za cztery procent zakażeń i to bardziej dorośli odpowiadają za zakażanie dzieci, niż dzieci za zakażanie dorosłych".

 

ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dane Ministerstwa Zdrowia, 30 sierpnia

 

- Słucham wszystkich ekspertów i jestem w stałym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia. Z panem ministrem zdrowia zaplanowaliśmy m.in szybki powrót do szkół po lockdownie wielkanocnym, pomimo sprzeciwów. To było znakomitą decyzją, pomimo tego, że niektórzy eksperci mówili, że powrót do szkół w kwietniu i maju to historia science-fiction, niczym z powieści Lema - dodał. 

 

Jak przekazał, obecnie zaszczepionych jest 70-80 proc. nauczycieli. - Bardzo im dziękuję za wielką odpowiedzialność. Wszystkich innych zachęcam, bo to jest sposób na zabezpieczenie się przed ciężkim zachorowaniem i śmiercią - podkreślił. 

 

WIDEO: Przemysław Czarnek w programie "Gość Wydarzeń"

Punkty szczepień w szkołach

- W pierwszym pełnym tygodniu roku szkolnego będą zbierane deklaracje od rodziców, którzy chcą, by ich dzieci zostały zaszczepione w szkołach. Zachęcam rodziców, by już dziś i jutro poszli do ogólnodostępnych punktów - przekazał minister. 

 

Jak dodał, o otwarciu punktu będzie decydował dyrektor szkoły, na podstawie zebranych deklaracji. 

 

ZOBACZ: Andrzej Duda: jestem absolutnie przeciwnikiem obowiązkowego szczepienia

 

- Jestem przeciwnikiem obowiązkowych szczepień dzieci. To powinna być dobrowolna decyzja rodziców, do której zachęcamy, ale nie zmuszamy - zadeklarował. 

"PO chce dechrystianizacji"

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odniósł się do wypowiedzi Sławomira Nitrasa, który podczas Campusu Polska Przyszłości stwierdził, ze katolicy powinni zostać "opiłowani z pewnych przywilejów".

 

- Jestem katolikiem i nie mam żadnych przywilejów z tym związanych, więc nie wiem, z jakich przywilejów chce mnie "opiłowywać" poseł Nitras. Pan Bóg jak chce kogoś ukarać, to mu rozum odbiera i chyba mamy z tym do czynienia - ocenił. 

 

Czarnek stwierdził, że nie zgadza się z obserwacją Sławomira Nitrasa na temat tego, że katolicy staną się mniejszością. Jak przyznał, "ponad połowa Polaków to katolicy, zgodnie z tym, co deklarują w spisach". 

 

ZOBACZ: Sławomir Nitras o "odpiłowaniu katolików": nie mogę przeprosić, bo nie powiedziałem nic złego

 

- Frekwencja w kościołach utrzymuje się na najwyższym poziomie w Europie i tylko chęcią Lewicy i pobożnym życzeniem jest to, aby Polacy z Kościoła wyszli. Widzę, że PO ma taki projekt i program, na który długo czekaliśmy. Pierwszy punkt: dechrystianizacja Polski poprzez odpiłowywanie katolików od jakiś przywilejów. Skandal - powiedział. 

 

- Jeśli jest taka nagonka na Kościół, to trudno się spodziewać, żeby powołań było więcej. Kryzys demograficzny trafił również na studia wyższe i do seminariów - przekonywał. 

 

- Nie twórzmy atmosfery, że wszyscy występują przeciwko Kościołowi - podkreślił. 

"Nie zajmowałem się energią atomową"

Piotr Witwicki zapytał Przemysława Czarnka o to, czy kiedykolwiek zajmował się energią atomową. Przed tygodniem minister edukacji został członkiem rady ds. budowy reaktorów. 

 

- Nie, ale zajmuję się w tym momencie sfinansowaniem badań naukowych na temat reaktora jądrowego, wysokotemperaturowego, chłodzonego gazem, na który przeznaczyłem 60,5 mln zł. Była to jedna z moich pierwszych decyzji. Jako ministerstwo nauki przekazałem to Narodowemu Centrum Badań Jądrowych w Otwocku, po to, aby  uruchomić proces dochodzenia do zbudowania tego nowoczesnego reaktora we współpracy z Japończykami. Jestem społecznie w radzie, która nadzoruje ten proces - powiedział minister.

 

ZOBACZ: Podwyżki dla nauczycieli i reaktor atomowy. Minister Przemysław Czarnek w "Graffiti"

 

Dodał, że rada "ma sprzyjać procesowi legislacyjnemu, który będzie skupiony na tym, by jak najszybciej przeprowadzać akty prawne niezbędne do powstania reaktora". - Wszystko po to, żebyśmy produkowali paliwo przyszłości, wodór, który jest paliwem ekologicznym i który będzie produkowany na przemysłową skalę, we współpracy z Japończykami - podsumował. 

Spotkanie z prezesem

Szef MEiN zapowiedział, że chciałby umówić się na przyszły tydzień na rozmowę z prezes PiS Jarosławem Kaczyńskim, bo "są ważne sprawy, które chcę omówić".

 

- Jest ich mnóstwo, dotyczące również reformy statusu warunków pracy i płacy nauczycieli - powiedział. Podkreślił, że dzięki tej reformie sytuacja nauczycieli będzie "zdecydowanie korzystna dla nauczycieli". Dodał, że chodzi o ukrócenie biurokracji w pracy nauczycieli, likwidację ewaluacji zewnętrznej, wewnętrznej i monitorowanie. 

 

- Po to, żeby nauczyciele nie musieli się poświęcać w dużej ilości czasu jakiejś biurokracji, wypisywaniu ankiet, oświadczeń, deklaracji, które są nikomu do niczego niepotrzebne. Nauczyciele chcą się skupić na pracy z uczniami, a nie na biurokracji – podsumował. 

 

Poprzednie odcinki "Gościa Wydarzeń" są dostępne tutaj

 

dsk/jo / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie