Himalaista Rick Allen zginął na K2. Próbował zdobyć szczyt nową drogą
Szkocki himalaista Rick Allen zginął pod lawiną na K2 podczas próby zdobycia szczytu nową drogą. W grupie wspinaczy podjął on ekspedycję o charakterze charytatywnym. Towarzyszyła jej zbiórka pieniędzy na cele dobroczynne.
68-letni Rick Allen z Aberdeen został przywalony lawiną na południowo-wschodnim stoku K2. Jego dwaj partnerzy, Hiszpan Jordi Tosas i Austriak Stephan Keck wyszli ze zdarzenia bez poważniejszych obrażeń.
O wypadku poinformowało oświadczenie na stronie internetowej organizacji charytatywnej, na której rzecz wspinał się Allen. Jest to Partners Relief & Development UK. Rick prowadził na jej rzecz zbiórkę, mającą na celu wsparcie zdrowotne i edukacyjne dzieci uchodźców z Birmy, wstrząsanej wojną domową. W chwili śmierci Ricka Allena na koncie jego zbiórki było 170 funtów z 10 tysięcy stanowiących cel. W niedzielę wieczorem kwota ta urosła do 1,2 tys. funtów.
Rick Allen już wcześniej był uważany za zmarłego
"Rick, znany na świecie weteran wspinaczki, został schwytany przez lawinę na południowo-wschodnim stoku, ale na szczęście jego dwaj partnerzy przeżyli. Rick umarł robiąc to, co kochał najbardziej i przeżył życie z odwagą względem swoich przekonań".
ZOBACZ: Akcja ratunkowa po zejściu lawiny w Himalajach. Siedem osób zaginionych
Allen był już wcześniej uważany za zmarłego w 2018 roku. Spadł wtedy z lodowego klifu podczas samotnej wspinaczki na Broad Peak. Jednak wtedy kucharz w base campie wypatrzył jego plecak i z pomocą drona udało się zlokalizować himalaistę, a następnie doprowadzić do niego ekipę ratunkową.
Czytaj więcej