Donald Tusk o "ruskim ładzie". "Trzeba bić na alarm"

Polska
Donald Tusk o "ruskim ładzie". "Trzeba bić na alarm"
Polsat News

Donald Tusk wystąpił w poniedziałek na wiecu na Długim Targu w Gdańsku. - PiS wprowadza w Polsce "ruski ład", porządek bliźniaczo podobny do tego, który wprowadza Putin w Rosji - stwierdził lider PO. - Polega to na tym, żeby z demokracji zrobić fasadę demokracji - wyjaśnił.

Tusk na początku swego wystąpienia podkreślił, ze Gdańsk to nie tylko jego rodzinne miasto - jego przodków i wnuków, ale to miasto, to także pamięć o jednym z wielkich gdańszczan, "którzy przyłożyli swoje serce, swoje ręce, swoją ciężką robotę do tego", że Gdańsk wygląda tak pięknie.

 

- Myślę tu o prezydencie Pawle Adamowiczu. Dokładnie w tym miejscu mówiłem do was, razem z innymi przyjaciółmi Pawła w dzień jego śmierci, że nigdy nie zapomnimy tego, co chciał nam przekazać - tego, że Gdańsk był, jest i pozostanie miastem Solidarności, że jesteśmy wszyscy w życiu publicznym po to, żeby dzielić się dobrem, tak jak każdy potrafi najlepiej - mówił Tusk.

"Władza powinna być elementarnie przyzwoita"

Zaapelował też, by pamiętając o ostatnich słowach Pawła Adamowicza, jako o najważniejszym, pierwszym przykazaniu: "Jesteśmy Polakami po to, żeby dzielić się między sobą dobrem i solidarnością".

 

ZOBACZ: Prof. Rafał Matyja: powrót Tuska uratował Platformę Obywatelską

 

Nawiązując do dziedzictwa Solidarności, lider Platformy przypomniał, że w 1980 roku Polacy - stoczniowcy i pracownicy z innych zakładów powiedzieli ówczesnej władzy, że nie zgadzają się na zło, jakie panuje w Polsce. - Że nie opuszczą rąk, nie spuszczą głowy w dół, nie dadzą się upokorzyć - ani tamtej władzy, ani tamtemu kłamstwu. A warto pamiętać, że wtedy była jedna telewizja, jedna partia u władzy, okrutna milicja i ZOMO, które stało wtedy tam, gdzie dzisiaj... - podkreślił Tusk. - PiS - dopowiedział tłum. - Dziękuję za podpowiedź - dodał szef Platformy.

 

Przekonywał, że w 1980 roku stoczniowcy, prości robotnicy nie mieli wątpliwości, gdzie jest prawda, a gdzie kłamstwo. - Nie mieli wątpliwości, że to, czego chcą, to są takie fundamentalne polskie, gdańskie wartości, że władza powinna być elementarnie przyzwoita, że uczciwość w życiu publicznym to nie jest coś, co władza może dać z łaski raz na jakiś czas, tylko elementarny obowiązek każdego rządzącego - wskazał lider Platformy.

"Splugawili słowo suwerenność"

Według lidera PO rządzący "splugawili słowo suwerenność". - Niegdyś suwerenność oznaczała niezależność od obcych potęg. - Dzisiaj władza, kiedy używa słowa suwerenność to myśli o tym, jak panować nad człowiekiem. Dzisiaj władza uważa, że suwerenność to jest tak naprawdę odebranie suwerenności ludzi po to, żeby ich kontrolować tak w stu procentach, żeby zabrać co się da i niewiele oddać - ocenił Tusk.

 

- Oni rozumieją suwerenność jako panowanie nad ludźmi - stwierdził.

 

ZOBACZ: Donald Tusk o wyroku TK: to nie Polska, tylko Kaczyński ze swoją partią wychodzą z Unii

 

- Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS tak nalegają na to, aby Polska odsuwała się od Europy, aby Polska wyrzekła się tych najwyższych standardów demokratycznych? - powiedział Tusk.

 

Jak podkreślił, władzy przeszkadzają niezależne sądy, traktaty europejskie i wolne media. - Ta ich suwerenność to jest próba zbudowania pełnej niezależności od wartości, oni chcą być suwerenni wobec polskich sądów, żeby nie odpowiadać prawnie przed złem, łajdactwem, jakie uprawiają na co dzień w Polsce, to jest prawdziwy powód, dla którego splugawili to słowo suwerenność - oświadczył Tusk. 

"Ruski ład"

Tusk ocenił, że PiS wprowadza w Polsce "ruski ład", "porządek bliźniaczo podobny do tego, który wprowadza Putin w Rosji".

 

- Na czym polega ten ruski ład, ten rosyjski porządek? - pytał. - Na tym, żeby z demokracji zrobić fasadę demokracji, żeby zdławić wolne słowo. Żeby móc kraść bez żadnej kontroli i opamiętania, żeby zaatakować tkankę społeczną, organizacje pozarządowe (...). Żeby zniszczyć opozycję, jak nie słowem to trucizną, przemocą, opresją, żeby aparat władzy, instytucje władzy, od sądów, przez policję, po urzędy służyły panowaniu tej władzy nad człowiekiem - powiedział lider PO.

 

Tusk mówił też o tym, że codziennie w przestrzeni publicznej widać jest "pogardę jaką władza ma do obywateli". Dodał, że władza PiS "dzieli naród na mniejszości i skonfliktowane grupy".

 

ZOBACZ: Tusk: władza gwałci konstytucję, czasami się na nią powołując

 

Ocenił, że tak się dzieje, gdyż PiS ma "wschodnie, rosyjskie podglądy na politykę i relacje pomiędzy władzą a obywatelem". Ale, według niego, "jest też drugi powód, dużo poważniejszy, by zacząć bić na alarm". Według lidera PO jest to przykład amerykański - ingerencja Rosji w wybory prezydenckie w USA w okresie, gdy prezydentem został Donald Trump. Tusk ocenił - odnosząc się do publikacji w zagranicznych mediach - że to "Putin zainstalował prezydenta Donalda Trumpa". Mówił też o oddziaływaniu Rosji wtedy, gdy decydowały się losy Brexitu".

 

- Nie chce mi się wierzyć, żeby Rosja nie wiedziała, gdzie leży Polska - powiedział. - Może jest poważniejszy powód, dla którego Jarosław Kaczyński podpisuje umowę o najbliższej politycznej współpracy z najbliższymi sojusznikami Putina w Europie. Otwórzcie szerzej oczy, to nie są żarty - oświadczył.

 

Tusk stwierdził też, że pod rządami PiS Polskę cechuje "kompletna pasywność w odniesieniu do wschodnich sąsiadów". - Odwróciliśmy się plecami do Ukrainy, walka o wolność na Białorusi, tortury, setki uwiezionych, dziesiątki zabitych, to dla premiera Mateusza Morawieckiego polityczne złoto w jego pijarze. To są bardzo niepokojące sygnały o tym, że dziś w Polsce rządzą ludzie, którzy obrali kierunek na wschód - zaznaczył lider PO.

Tusk do Kaczyńskiego: wyjdź z tej swojej jaskini

W swoim wystąpieniu Donald Tusk mówił również o Jarosławie Kaczyńskim. Lider PO podkreślił, że nie ma w Polsce lepszego fachowca od dzielenia, naznaczania ludzi, od dzielenia narodu polskiego na zwalczające się mniejszości, na kłócące się grupy i rodziny. - To udało mu się mistrzowsko w ciągu tych sześciu lat - powiedział szef PO o prezesie PiS.

 

ZOBACZ: Kierwiński w "Graffiti": Kaczyńskiemu marzy się bycie drugim Łukaszenką

 

Dodał, że istotą demokracji nie jest "napuszczanie ludzi na siebie, tylko rolą liderów jest chronić ludzi przed konfliktem i brać na siebie konfrontację".

 

- Panie Kaczyński wyjdź z tej swojej jaskini, stań ze mną twarzą w twarz na udeptanej ziemi wymienić się argumentami, zostaw ludzi w świętym spokoju, daj im normalnie ze sobą rozmawiać. Chcesz konfrontacji, chcesz naprawdę poważnego starcia na argumenty, chcesz poważnej rozmowy o Polsce, jestem do dyspozycji wszędzie, gdzie chcesz. Wyjdź z tej jaskini, nie bój się, nie wstydź się - apelował do prezesa PiS Donald Tusk.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie