Włodzimierz Czarzasty zawiesił sześcioro posłów. "Temat uważam za zakończony"

Polska
Włodzimierz Czarzasty zawiesił sześcioro posłów. "Temat uważam za zakończony"
PAP/Radek Pietruszka
Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty

Przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zawiesił w sobotę szcześcioro posłów: Tomasza Trelę, Karolinę Pawliczak, Wiesława Szczepańskiego, Wiesława Buża, Jacka Czerniaka, Bogusława Wontora. - Temat uważam za zamknięty - mówił lider partii na konferencji prasowej po południu.

- Są do podjęcia określone decyzje. Brakuje mu większości i zawiesił tych, którzy się z nim nie zgadzają - oceniła w rozmowie z Interią poseł Karolina Pawliczak, jedna z zawieszonych. - Tak ludzie nie działają. Jednego dnia namawiają do zgody, a w drugim strzelają komuś w plecy - dodał europoseł Marek Balt.

"Strach, panika i przerażenie"

W piśmie, które Trela opublikował na Twitterze, Czarzasty wskazał, że zgodnie ze statutem Nowej Lewicy zawieszenie członkostwa powoduje utratę pełnionych w partii funkcji oraz utratę biernego i czynnego prawa wyborczego w partii, a takie zakaz ubiegania się z rekomendacji partii o mandat w organach władzy publicznej.

 

ZOBACZ: Włodzimierz Czarzasty w "Graffiti": nie mamy już żadnych przyjaciół

 

Trela odnosząc się do tej decyzji napisał na Twitterze: "Strach, panika i przerażenie. Tak właśnie postępuje sojusznik PiS-u, bo metody są rodem z Nowogrodzkiej. Dzisiaj o 12.00 wygra Lewica PiS-owska albo Lewica Demokratyczna. Włodzimierzu Czarzasty, nie chowaj się - stań na ubitej ziemi!".

 

 

Czarzasty wskazał w udostępnionym dokumencie, że zgodnie z statutem Nowej Lewicy, członek partii ma w szczególności obowiązek dbać o dobre imię partii, wykonywać uchwały jej władz i przestrzegać postanowień statutu partii. "Dbałość o dobre imię partii przejawia się w każdym zachowaniu, którego treść i sposób podjęcia pozwała jego odbiorcom i obserwatorom wyrobić sobie dobrą opinię o partii i jej członkach" - dodał.

 

Tomasz Trela w sobotę będzie gościem Grzegorza Kępki w programie "Gość Wydarzeń". Transmisja od godz. 19:20 w Polsacie, Polsacie News i na polsatnews.pl.

Nie tylko Trela

Zawieszonych posłów okazało się być więcej; listy od Czarzastego dostali także: Wiesław Szczepański, Karolina Pawliczak, Wiesław Buż, Bogusław Wontor i Jacek Czerniak.

 

Po posiedzeniu ugrupowania zawieszono również Sebastiana Wierzbickiego. "W trakcie posiedzenia Zarządu Krajowego Włodzimierz Czarzasty zawiesił również mnie. Powód? Bo głosowałem zgodnie z wolą kilku tysięcy członków Nowej Lewicy" - napisał wiceprzewodniczący partii.

 

 

Zawieszony został także Wincenty Elsner.

 

- Wszystkie działania, które pan przewodniczący Czarzasty podjął w sprawie zawieszenia koleżanek i kolegów są nielegalne. Sprawy związane z panem przewodniczącym Czarzastym i jego decyzjami musi w najbliższym czasie rozstrzygnąć Rada Krajowa – powiedział Trela.

 

Sebastian Wierzbicki podkreślił, że został zawieszony za to, że głosował zgodnie z wolą kilku tysięcy członków Nowej Lewicy. - Dzisiaj pan Czarzasty przegrał kolejne głosowanie. Nie udało mu się uchwalić tego, co chciał dzięki temu, że razem z kolegą głosowaliśmy przeciw. Konsekwencją była jego decyzja podjęta na gorąco o zawieszeniu nas w prawach członka Nowej Lewicy – relacjonował Wierzbicki i zapowiedział odwołanie od tej decyzji.

 

Jak mówił, chodziło o głosowanie nad powołaniem tylko dwóch frakcji w Nowej Lewicy. - Mamy ponad dwa tysiące podpisów członków Nowej Lewicy za utworzeniem kolejnych frakcji. Te wnioski w ogóle nie były dzisiaj rozpatrywane – stwierdził. Zwracał też uwagę, że statut ugrupowania dopuszcza istnienie wielu frakcji.

 

- Ta decyzja jest tym bardziej kuriozalna, że to ja przyjmowałem pana Czarzastego kiedyś do SLD. Dzisiaj to powiem z pełną odpowiedzialnością: to była moja najgorsza decyzja polityczna, jaką kiedykolwiek podjąłem. Myślę, że to się zemści na przewodniczącym Czarzastym. Doprowadza do rozbicia Lewicy, do jej skłócenia – mówił Wierzbicki.

 

Inny z zawieszonych polityków, Wincent Elsner stwierdził, że "dążący do budowy autorytarnego państwa" Jarosław Kaczyński powinien przyjść na szkolenie do Włodzimierza Czarzastego i grupy, która stanęła po jego stronie. - Ci ludzie już niedługo będą się wstydzić tego, że dzisiaj głosowali ręka w rękę z Włodzimierzem Czarzastym – dodał.

 

Sześcioro posłów Lewicy otrzymało tak samo brzmiące dokumenty.

 

Czarzasty powołał się w nich na list, jaki parlamentarzyści Nowej Lewicy skierowali do niego po zawieszeniu w prawach członka partii wiceszefa ugrupowania i szefa śląskich struktur partii, europosła Marka Balta. Powodem miał być brak reakcji na postawę radnych, głosujących w śląskim sejmiku razem z PiS m.in. w sprawie absolutorium i wotum zaufania dla zarządu woj. śląskiego, kierowanego przez Jakuba Chełstowskiego z PiS.

Komentarze zawieszonych polityków

- Chcemy budować Lewicę, która jest silną partią opozycyjną. Chcemy budować Lewicę, która ma dwa podstawowe cele: realizować swój program i za dwa lata odsunąć PiS od władzy. My chcemy rząd PiS zawiesić. Niestety, przewodniczący Włodzimierz Czarzasty zawiesić chce swoje koleżanki i kolegów, a nie chce zawiesić rządu PiS. My dzisiaj mówimy panu przewodniczącemu Czarzastemu: Lewica jest po to, żeby w niej rozmawiać i w demokratyczny sposób zdecydować, jaką idzie drogą – mówił Trela przed posiedzeniem zarządu Nowej Lewicy.

 

Apelował do Włodzimierza Czarzastego: "Włodku, nie idź drogą Jarosława Kaczyńskiego. Włodku, opamiętaj się. To, że usiadłeś do stołu z premierem Morawieckim, nie znaczy, że od razu musisz stosować jego metody".

"Nie idź drogą Kaczyńskiego"

- Dzisiaj rano sześcioro z nas dowiedziało się, że są zawieszeni w prawach członka partii – dodał poseł Lewicy. - Włodku, to naprawdę nie są dobre metody. To są słabe metody, tak się nie rozmawia z partią. Nie idź drogą Kaczyńskiego, to się źle skończy dla Lewicy i to się źle skończy dla Ciebie, bo ludzie chcą dzisiaj budować Lewicę – podkreślił Trela. Jak zaznaczył, za zawieszonymi politykami stanęłyby tysiące sympatyków.

 

Ocenił, że partia miała różnych przewodniczących – lepszych, gorszych – ale nigdy nie miała przewodniczącego, który "w strachu, w przerażeniu zawiesza swoich oponentów politycznych".

 

Dopytywany, czy Czarzasty boi się odwołania, Trela odpowiedział, że chodzi o strach przed dyskusją. - My nie mówimy o żadnym odwołaniu. Myśmy przyszli na ubitą ziemię. Chcemy rozmawiać, twardo rozmawiać – mówił poseł.

 

Zaznaczył, że poparcie europejskiego Funduszu Odbudowy było polską racją stanu, ale siadanie za zamkniętymi drzwiami do rozmów z premierem Mateuszem Morawieckim było "polityczną głupotą".

"Stalinowskie metody"

Posłanka Lewicy Joanna Senyszyn oceniła, że Włodzimierz Czarzasty zastosował "stalinowską metodę: dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie". - Okazuje się, że pisanie listów do przewodniczącego jest w rzekomo demokratycznej partii niedopuszczalne i grozi zawieszeniem – zauważyła.

 

Zawieszona posłanka Karolina Pawliczak wskazała, że Czarzasty stracił w większość zarówno w partii, jak i w zarządzie. - Dzisiaj w sposób dyktatorski zawiesza poszczególnych członków zarządu po to, żeby przeforsować swoje decyzje. Na to nie ma zgody – oświadczyła.

 

Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska oceniła, że "buntownicze nastroje" w Nowej Lewicy wzięły się z "nagłej niechęci do połączenia z Wiosną Roberta Biedronia".

"To jest oszustwo"

Przypomniała, że decyzja ta została podjęta w 2019 r., kiedy ugrupowania lewicowe zdecydowały się na wspólny start w wyborach parlamentarnych z list SLD.

 

- Podjęliśmy decyzję, że się jednoczymy na partnerskich warunkach, czyli takich, które zagwarantują Wiośnie udział we władzach. Zmienianie warunków podczas gry jest nie fair, jest oszustwem. Jeżeli ktoś teraz próbuje to wywrócić do góry nogami, to chce rozbicia Lewicy – powiedziała. - Nie chcemy upadku Lewicy, chcemy jedności Lewicy – dodała.

 

Zdaniem Żukowskiej powoływanie się na współpracę Czarzastego z Morawieckim to jedynie pretekst. - Tak naprawdę chodzi o zasady podziału władzy w przyszłej wspólnej partii. Jeżeli miałoby powstać więcej, niż dwie frakcje, to Wiosna mogłaby zostać wycięta przez frakcje SLD, to jest jasne. Nikt przy zdrowych zmysłach do takiego ugrupowania by nie wstępował i go nie współtworzył, nie mając gwarancji, że jakikolwiek udział we władzach będzie miał – mówiła.

"Dopełniliśmy obietnicy"

- Zarząd w sposób ostateczny podjął uchwałę o powołaniu dwóch frakcji - Sojuszu Lewicy Demokratycznej i frakcji Wiosna, co kończy dyskusję w sprawie tego, jak będzie wyglądała sprawa dotycząca kongresu zjednoczeniowego 9 października. Dwie frakcje - frakcja Wiosna i frakcja SLD - powiedział Czarzasty po sobotnim posiedzeniu zarządu Nowej Lewicy.

 

- Dopełniliśmy obietnicy zobowiązania wobec naszego partnera, jakim jest partia Wiosna - zaznaczył.

 

WIDEO: konferencja prasowa Włodzimierza Czarzastego

Podkreślił, że w głosowaniu, tylko jedna osoba powstrzymała się od głosu, wszyscy inni byli "za". - Kończy to w sposób definitywny dyskusję w tej sprawie. My nie oszukujemy, jak dajemy słowo, to tak być powinno - zaznaczył.

 

Poinformował ponadto, że zarząd Nowej Lewicy utrzymał w mocy jego wcześniejsze decyzje zawieszające członków partii. - Działania te są zgodne z procedurami partii, poddałem swoje decyzje pod weryfikację zarządu. Temat uważam za zakończony - oświadczył.

Uzasadnienie decyzji Czarzastego

"6 lipca 2021 r. Tomasz Trela wystosował wraz z grupą polityków i polityczek Nowej Lewicy oraz Polskiej Partii Socjalistycznej skierowany do przewodniczącego Nowej Lewicy list, w którym m.in. podważono fakt zaciągnięcia w imieniu partii zobowiązań politycznych dotyczących zasad i trybu konsolidacji dawnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Wiosny Roberta Biedronia. Treść tego listu została następnie przekazana mediom oraz udostępniona w portalach społecznościowych, wywołując liczne reakcje zarówno dziennikarzy, jak i wyborców" - uzasadniał Czarzasty.

 

ZOBACZ: Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Marek Balt zawieszony w prawach członka partii

 

Wskazał, że duża część komentarzy, które wywołało udostępnienie tego listu mediom i opinii publicznej, miała charakter krytyczny i sprowadzała się do stwierdzenia, że w Nowej Lewicy panuje wewnętrzny kryzys.

 

"Rozpowszechnianie takich ocen i stanowiących ich podstawę materiałów nie służy dobremu imieniu partii. Przeciwnie, buduje ono wizerunek formacji jako wewnętrznie skonfliktowanej, niespójnej, skoncentrowanej na personalnych sporach, a dodatkowo - niezdolnej do dotrzymania zaciągniętych zobowiązań politycznych. Ma to szczególne znaczenie, biorąc pod uwagę, ze Nowa Lewica tworzy Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy, który stanowi trzecie co do wielkości ugrupowanie w Sejmie. Ma to taką konsekwencję, że wszystkie informacje o sytuacji wewnętrznej są przedmiotem szczególnej uwagi ze strony mediów i innych, w tym konkurencyjnych, ugrupowań politycznych" - napisał Czarzasty.

"Naruszył obowiązek dbałości o dobre imię partii"

Polityk zwrócił uwagę, że Trela w ciągu 10 dni od podpisania i upublicznienia listu nie wycofał swojego podpisu pod nim, ani nie skrytykował jego udostępnienia mediom i opinii publicznej.

 

ZOBACZ: Trela: "brzydzę się prostytucją polityczną". Odpowiedział mu wiceprezes ruchu Hołowni

 

"Mimo zawartych w treści wspomnianego listu wezwań do szczerej rozmowy, Tomasz Trela nie skorzystał z kierowanych do niego przez przewodniczącego i sekretarza generalnego zaproszeń do bezpośredniej rozmowy" - podkreślił.

 

"Pozwala to przyjąć, że rozpowszechnienie jego treści poza strukturami Nowej Lewicy było zamierzonym i jedynym celem Tomasza Treli. Takie działanie w sposób rażący narusza obowiązek dbałości o dobre imię partii" - ocenił Czarzasty. "Tomasz Trela jako członek zarządu krajowego Nowej Lewicy powinien zaś w sposób szczególny i niebudzący jakichkolwiek zastrzeżeń wykonywać wszystkie obowiązki członka partu. Członkowie zarządu krajowego Nowej Lewicy muszą bowiem stanowić wzór dla wszystkich członków naszej formacji" - dodał.

List ws. zawieszenia Marka Balta

Chodzi o list, który parlamentarzyści Nowej Lewicy skierowali do Czarzastego po zawieszeniu przez niego w prawach członka partii wiceszefa ugrupowania i szefa śląskich struktur partii, europosła Marka Balta.

 

Powodem miał być brak reakcji na postawę radnych, głosujących w śląskim sejmiku razem z PiS m.in. w sprawie absolutorium i wotum zaufania dla zarządu woj. śląskiego, kierowanego przez Jakuba Chełstowskiego z PiS.

 

Posłanki i posłowie Nowej Lewicy zaapelowali o pilne zwołanie zarządu partii ws. Marka Balta. Podkreślali, że decyzję Czarzastego i jej powód przyjmują ze zdumieniem. Sygnatariusze listu ocenili, że "taki zarzut, sformułowany przez architekta negocjacji z PiS w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, zawiera w sobie potężny ładunek komiczny". "Ale żarty na bok" - dodali. "Chodzi o poważną decyzję skutkującą gwałtownym wzrostem napięcia wewnątrz naszej partii i klubu" - napisali.

Zarząd Nowej Lewicy

W sobotę Zarząd Krajowy Nowej Lewicy ma powołać frakcje partii, w których mają współpracować politycy dawnej Wiosny i SLD; zarząd zajmie się też sprawą zawieszenia europosła Marka Balta, może pojawić się ponadto kwestia przywództwa Włodzimierza Czarzastego.

 

Historia połączenia SLD i Wiosny sięga 2019 r., kiedy po wyborach parlamentarnych partie zdecydowały o zjednoczeniu. Nowe ugrupowanie powstanie na bazie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, do którego wstąpią członkowie partii Biedronia.

 

W połowie marca liderzy obu partii - Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń - poinformowali, że Sąd Okręgowy w Warszawie doręczył postanowienie dotyczące Nowej Lewicy "ze stwierdzeniem prawomocności". Decyzja sądu pozwala na zwołanie kongresu, na którym dojdzie m.in. do wyboru nowych władz.

 

Na kongresie zjednoczeniowym Nowej Lewicy, zaplanowanym na jesień, mają zostać wybrane władze partii. Według wcześniejszych uzgodnień ugrupowanie ma mieć dwóch współprzewodniczących, którzy będą szefami swoich frakcji wywodzącymi się z dawnej Wiosny i dawnego Sojuszu.

rsr/jo/bas / PAP / Interia
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie