Sztab kryzysowy po nawałnicach w Śląskiem. 370 ewakuowanych harcerzy, 1,5 tys. interwencji w kraju

Polska
Sztab kryzysowy po nawałnicach w Śląskiem. 370 ewakuowanych harcerzy, 1,5 tys. interwencji w kraju
PSP w Ostródzie
zdjęcie ilustracyjne

Służby ewakuowały 370 osób z obozu harcerskiego w Kostkowicach obok Zawiercia. Jedna osoba została poszkodowana - poinformował w rozmowie z polsatnews.pl, asp. Grzegorz Nowak z zawierciańskiej Państwowej Straży Pożarnej. Przez województwo śląskie przeszły potężne nawałnice. Służby podkreśliły, że zgłoszenia napływają "non stop" i dotyczą uszkodzonych dachów, licznych podtopień.

Służby przeprowadziły ewakuację około 370 osób z obozu harcerskiego w lesie w Kostkowicach obok Zawiercia - poinformował w rozmowie z polsatnews.pl, asp. Grzegorz Nowak, z zawierciańskiej straży pożarnej. Obóz mieści się nieopodal zalewu Dzibice i liczy ponad 13 hektarów sosnowego lasu.

 

- Tam były 4 podobozy. Ewakuowane dzieci pochodzą z Małopolski, z Zabrza i z okolic Warszawy. W tym momencie wszyscy są już bezpieczni - powiedział Nowak.

 

ZOBACZ: Gwałtowne burze z gradem i wichurami. Pogoda na czwartek 15 lipca

 

Ewakuację przeprowadzono w związku z prognozami gwałtownych nawałnic, które finalnie przetoczyły się przez województwo śląskie. W trakcie działań służb, jeden z uczestników został poszkodowany. - W czasie ewakuacji uczestnik mocno się zestresował, wpadł w panikę i dostał duszności. GOPR, który został zadysponowany na miejsce, ewakuował tę osobę z terenu leśnego do drogi asfaltowej. Tam został przekazany karetce pogotowia i przewieziono go do szpitala - poinformował aspirant. 

 

Powodem ewakuacji były warunki atmosferyczne na terenie powiatu zawierciańskiego. Potężna burza wyrządziła wiele szkód. - Jak dotąd otrzymaliśmy 150 zgłoszeń, ale one napływają "non stop". Dotyczą one licznych zalań, połamanych drzew, uszkodzone dachów. Mamy pełne ręce roboty - dodał Nowak.

 

Decyzję o ewakuacji podjęli komendanci obozu harcerskiego w związku z niepokojącymi prognozami pogody.

273 zgłoszenia na Mazowszu

Najwięcej, bo 112 spośród 273 akcji związanych z przechodzącym nad województwem frontem burzowym strażacy przeprowadzili w powiecie płockim. 39 razy interweniowali dotąd w powiecie sierpeckim, 36 w płońskim, 23 w gostynińskim, 16 w sochaczewskim i po 10 w mławskim, ciechanowskim i Warszawie.

 

 

Łączna liczba interwencji w krótkim czasie wzrosła o ponad sto. Działania strażaków polegają na usuwaniu połamanych gałęzi, przewróconych drzew oraz podtopień budynków i ulic.

 

Kierzkowski przekazał, że nawałnice uszkodziły 28 dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych – siedem w powiecie płockim, po sześć w Gostyninie, Sierpcu i Płońsku, a po jednym w Sochaczewie, Mławie i Ciechanowie. Nie odnotowano osób rannych.

 

ZOBACZ: Gdańsk: zderzenie statków na Motławie. Pięć osób w szpitalu

 

Wcześniej informował też, że strażacy są w stałym kontakcie z kierownikami 12 obozów pod namiotami, w których uczestniczy ok. 750 dzieci i opiekunów.

 

- W związku z ostrzeżeniami meteorologicznymi sześć obozów ewakuowano do pobliskich budynków (3 powiat gostyniński, 1 kozienicki, 1 miński, 1 wyszkowski) – podał strażak.

 

Na Mazowszu wydane przez IMGW alerty przed burzami z gradem mają trzeci, najwyższy stopień i obowiązują do rana. Instytut ostrzega, że burzom towarzyszyć może ulewny deszcz, wiatr osiągający w porywach do 120 km/h, a miejscami też grad.

Nawałnice w Śląskiem. Ponad pół tysiąca zgłoszeń

Straż pożarna do godz. 20. odebrała ponad 500 zgłoszeń o skutkach burz (w tym po 150 z pow. zawierciańskiego i częstochowskiego.

 

Jak informowała mł. bryg. Gołębiowska ok. godz. 19., do tego czasu w związku z burzami do strażaków w regionie napłynęło 160 zgłoszeń, w tym o kilkunastu uszkodzonych dachach - i nadal napływały nowe. Najwięcej interwencji notowano na wschodzie woj. śląskiego, w powiatach: zawierciańskim oraz częstochowskim.

 

O godz. 20. rzeczniczka śląskich strażaków podała, że w całym regionie odebrano już ponad 540 zgłoszeń związanych z burzami; najwięcej – po ponad 150 w powiatach zawierciańskim i częstochowskim, a także liczne m.in. z powiatu myszkowskiego.

 

W Kostkowicach na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, nieopodal zalewu Dzibice, mieści się Baza Obozowa Hufca Ziemi Zawierciańskiej. Zgodnie z opisem ze strony zawierciańskiego ZHP ośrodek obozowy to ponad 13 hektarów sosnowego lasu, na terenie którego znajdują się m.in. domki drewniane, piętrowy drewniany budynek mieszkalny, jadalnia, kuchnia, toalety i łazienki.

 

W poniedziałek z powodu burz, które przeszły nad woj. warmińsko-mazurskim, prewencyjnie ewakuowano uczestników trzech tamtejszych obozów harcerskich. Nikt nie został poszkodowany.

 

We wtorek Związek Harcerstwa Polskiego podał, że każdy obóz harcerski ma wyznaczone miejsce ewakuacji, by w razie zagrożenia - także pogodowego - uczestnicy mogli się w nim schronić. Na każdym obozie obowiązkowe jest także przeprowadzenie próbnego alarmu.

Sztab kryzysowy w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim

Spotkanie sztabu kryzysowego w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim zwołał w środę na godz. 22. – w związku ze skutkami przechodzących nad regionem burz – wojewoda Jarosław Wieczorek. Strażacy do godz. 21.30 odebrali tam ponad 750 zgłoszeń, m.in. o zerwanych dachach, zalaniach czy powalonych drzewach.

 

Informację o zwołaniu sztabu przekazała rzeczniczka wojewody Alina Kucharzewska. Jak zaznaczyła, sztab m.in. przeanalizuje sytuację w związku ze skutkami burz, szczególnie doniesienia z północnej części regionu, z powiatów częstochowskiego i zawierciańskiego, gdzie uszkodzeniu miały ulec liczne dachy.

 

Kucharzewska przytoczyła m.in. pierwsze doniesienia z Koniecpola w pow. częstochowskim nt. co najmniej kilkudziesięciu uszkodzonych dachów, zerwanych sieci leżących na ulicach i związanego z tym braku energii w domach, czy połamanych konarów drzew. Uszkodzeniom miał też ulec tamtejszy zespół pałacowo-parkowy, czy dach kościoła z XVII w.

Ponad 750 zgłoszeń o skutkach nawałnic

Wobec silnych burz Państwowa Straż Pożarna w woj. śląskim do godz. 21.30 w środę odebrała ponad 750 zgłoszeń o skutkach burz, najwięcej z powiatów zawierciańskiego i częstochowskiego, a także liczne z powiatu myszkowskiego.

 

Rzecznik zawierciańskiej straży pożarnej aspirant Grzegorz Nowak potwierdził, że do godz. 20.30 na terenie tamtejszego powiatu zgłoszono ponad 150 zdarzeń, a liczba ta stale rosła. Dotyczyły one uszkodzeń ok. 10 dachów, powalonych drzew, zablokowanych dróg i zalanych piwnic.

 

W Zawierciu na ul. Paderewskiego jeden z budynków produkcyjnych został podtopiony, a przez to uwięzione zostały przebywające wewnątrz osoby: strażacy wypompowali tam wodę i odblokowali studzienki.

Utrudnienia lotnicze i kolejowe w Śląskiem

Towarzyszące burzom opady i silny wiatr spowodowały też utrudnienia w komunikacji. Od godz. 17. do 21. obsługujące regionalne kolejowe przewozy pasażerskie w regionie Koleje Śląskie zamieściły w swoim serwisie o utrudnieniach ok. 20 wiadomości dotyczących opóźnień - od 10 minut do blisko godziny.

 

Na lotnisku Katowice burzowa pogoda poskutkowała przekierowaniem połączenia LOT-u z Antalyi do Krakowa. Jak powiedział Piotr Adamczyk z biura prasowego lotniska, obecna pogoda może wiązać się z kolejnymi utrudnieniami. Zgodnie bowiem z procedurami bezpieczeństwa, jeśli w promieniu do 8 km od lotniska system Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej odnotuje uderzenie pioruna obsługa naziemna samolotów jest wstrzymywana.

 

 

W konsekwencji zabronione są m.in. tankowania, wyładunek i załadunek bagaży z samolotów, pasażerowie nie mogą opuszczać statków powietrznych i do nich wchodzić. Lotniskowa stacja meteorologiczna może odwołać "burzę na lotnisku", gdy upłynie minimum 10 minut od ostatnio zarejestrowanego wyładowania w promieniu do 8 km od lotniska oraz słyszanego grzmotu.

Ponad półtora tysiąca interwencji w Polsce

- Do godziny 21 strażacy interweniowali blisko półtora tysiąca interwencji związanych z burzami – przekazał Grzegorz Świszcz z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.

 

 

Jak poinformował serwis remiza.pl, bez prądu jest ponad piętnaście tysięcy odbiorców. Służby ewakuowały 24 obozy harcerskie. 

Nawałnice w Łódzkiem. 250 interwencji strażaków

Strażacy z województwa łódzkiego w związku z usuwaniem skutków burz, które przechodzą nad regionem, wyjeżdżali dotychczas 250 razy, z czego 150 interwencji właśnie trwa. Nie ma informacji o rannych - podały w środę wieczorem służby prasowe PSP w woj. łódzkim.

 

Gwałtowne burze przeszły wieczorem przez południową część regionu łódzkiego. Nawałnice i ulewne deszcze, a czasem opady gradu, dotarły już do Łodzi i - zdaniem synoptyków - mają przemieszczać się na północ i północny wschód regionu, w kierunku granic z województwami kujawsko-pomorskim i mazowieckim.

 

Strażacy interweniują teraz w 150 przypadkach związanych z usuwaniem skutków burz. W sumie do godz. 21 tych wezwań w woj. łódzkim było - według służb prasowych straży - 250, ale cały czas spływają kolejne zgłoszenia. Są to głównie interwencje przy usuwaniu wiatrołomów i skutków podtopień.

 

- Na szacowanie strat nie ma jeszcze czasu, bo podczas akcji ratowniczych liczą się dosłownie sekundy. Robimy, co możemy, aby zapewnić bezpieczeństwo ludziom i ochronić ich mienie - powiedział jeden z łódzkich strażaków.

 

Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych i rannych - przekazali po godz. 22 strażacy.

 

- W związku z burzami i ulewnymi opadami deszczu strażacy z woj. łódzkiego ewakuowali sześć obozów harcerskich na terenie regionu. Młodzież jest już w bezpiecznych miejscach - przekazał rzecznik prasowy straży pożarnej w regionie mł. bryg. Jędrzej Pawlak.

 

W wyniku różnego rodzaju zniszczeń po silnych burzach, które wieczorem przeszły przez region łódzki, w województwie energii elektrycznej pozbawionych jest prawie 148 tys. odbiorców - podał dyżurny WCZK w Łodzi.

 

ZOBACZ: Co szósta osoba uważa, że życie po pandemii nigdy nie wróci do normy

 

Najwięcej awarii energetycznych jest w okolicach Łowicza - bez prądu jest tam ok. 34 tys. odbiorców. W Łodzi zasilania w energię elektryczną nie ma teraz 27,5 tys. odbiorców, w Zgierzu - 23 tys., w Piotrkowie Trybunalskim - 19,5 tys. odbiorców jest bez prądu, w Pabianicach - 16 tys, Bełchatowie - 14 tys., a w Sieradzu 11 tys odbiorców pozbawionych jest obecnie energii elektrycznej - podano w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego.

 

W środę przed północą rzecznik woj. straży pożarnej mł. bryg. Jędrzej Pawlak podał, że pożarnicy z regionu wzywani byli dotąd 820 razy, głównie do usuwania skutków wieczornych nawałnic. Prawie 460 interwencji jeszcze trwa - przekazał Pawlak.

 

Synoptycy przewidują, że w nocy ze środy na czwartek od południa regionu w kierunku północnym mogą przemieszczać się burze z obfitymi opadami deszczu i silnym wiatrem - meteorolodzy przewidują porywy do 100 km/h. Burza z ulewą już po raz drugi w ciągu ostatnich 3 godzin dotarła do Łodzi.

Zawalony budynek w powiecie Łowickim

Na północy regionu łódzkiego w miejscowości Witusza w powiecie łowickim - jak podał dyżurny na stanowisku kierowania wojewódzkiej straży pożarnej - najprawdopodobniej od uderzenia pioruna zawalił się budynek. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych i rannych.

 

Szacuje się, że w związku z nawałnicami strażacy dotychczas wyjeżdżali 300 razy. Wiele interwencji jeszcze trwa, stąd trudno podsumować straty - przekazali ratownicy.

 

W środę wieczorem, od południa regionu łódzkiego w kierunku północy województwa przeszło pasmo gwałtownych burz i ulew. Porywy wiatru - według synoptyków - mogły osiągać miejscami nawet 100 km/h. Padał też grad.

 

ZOBACZ: Z powodu sinic zakazano kąpieli w pięciu nadmorskich kąpieliskach

 

Interwencje strażaków dotyczą najczęściej usuwania wiatrołomów i wypompowania wody. Są podtopienia i uszkodzenia budynków oraz awarie sieci elektrycznych. Na Starych Bałutach przy granicy z centrum Łodzi nie świecą latarnie. Nie ma też prądu w wielu budynkach mieszkalnych. Podobne sygnały o awariach energetycznych napływają z innych dzielnic Łodzi i całego województwa.

 

Najtrudniejsza sytuacja jest na południu regionu - poinformował rzecznik woj. straży pożarnej mł. bryg. Jędrzej Pawlak. W powiecie radomszczańskim doszło do zerwania dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych.

 

- Braliśmy udział w ewakuacji sześciu obozów. Młodzież jest już w bezpiecznych miejscach - zapewnił rzecznik.

Ewakuowano 6 obozów harcerskich 

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie radomszczańskim na południu regionu - poinformował Pawlak. Dodał, że doszło tam do zerwania dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Na razie nie można oszacować strat, bo akcja ratownicza trwa.

 

- Braliśmy udział w ewakuacji sześciu obozów. Młodzież jest już w bezpiecznych miejscach - zapewnił rzecznik.

kmd / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie