Likwidacja obozu pracowników w Holandii. "Przerażające warunki"
Na południu Holandii policja odkryła i zlikwidowała obóz, w którym kilkudziesięciu Rumunów, pracujących przy zbiorze szparagów, mieszkało w "przerażających i niebezpiecznych" warunkach. Według lokalnych władz niektórzy z nich mogli być nawet bici.
W ubiegłym tygodniu policja, a także przedstawiciele lokalnych władz przeprowadzili kontrolę w kompleksie rolnym w Linne, niewielkiej wiosce leżącej na terenie gminy Maasgouw na południu Holandii.
ZOBACZ: Pracownicy z Polski wykorzystywani w Szwecji? "2 tys. sadzonek dziennie"
Wcześniej otrzymano anonimową informację o obozie, w którym pracownicy z Rumunii mieli mieszkać w "przerażających i niebezpiecznych" warunkach.
Na miejscu odkryto kompleks składający się z budynków gospodarczych, w których umieszczono prawie siedemdziesiąt piętrowych łóżek. Mieszkali tam pracownicy, którzy w ciągu dnia zbierali szparagi w okolicznych gospodarstwach rolnych.
"Mensonterend", noemde burgemeester @StefStrous het eerder vandaag.
— Nils Rompen (@nilsrompen) June 1, 2021
Maar waar de ruim 50 arbeidsmigranten nu zijn, weet de gemeente niet. #Maasgouw #Linne https://t.co/PfHhLxsq3m
Brudni i wystraszeni
- Ludzie mieszkali tam w przerażających warunkach - powiedział portalowi NOS burmistrz gminy Stef Strous. Według niego mieszkający w kompleksie pracownicy byli brudni i wystraszeni.
ZOBACZ: Kanada: restauracja inwigiluje pracowników i gości. System przyznaje im oceny
- Niektórzy z nich przyznawali, że byli nawet bici - mówił burmistrz Strous. Jak informuje portal, budynki były zaniedbane a w pomieszczeniach, gdzie spali, nie było nawet odpowiedniej wentylacji.
Policja nakazała przeniesienie pracowników do innych pomieszczeń. Na właściciela kompleksu nie nałożono jednak żadnej grzywny.
Skala nadużyć
Jak twierdzi Emilie Roemer, przewodniczący rządowego zespołu ds. wspierania ochrony pracowników tymczasowych, to nie jest odosobniona sytuacja i należy podjąć natychmiastowe kroki w celu ochrony migrantów zarobkowych.
Roemer powiedział w NOS Radio 1, że skala nadużyć wobec pracowników jest jeszcze większa. - Problem z wykryciem tego problemu polega na tym, że pracownicy tymczasowi często w ogóle nie są zarejestrowani – twierdzi przewodniczący.
- Jeśli nie wiemy, gdzie mieszkają, nie możemy kontrolować takich miejsc jak w Maasgouw – wskazuje Roemer i zaznacza, że ludzie są wówczas na "łasce właścicieli slumsów i nieuczciwych agencji zatrudnienia".
Czytaj więcej