Szczepienia dzieci. Czarnek zapowiedział, że nie będą obowiązkowe

Polska
Szczepienia dzieci. Czarnek zapowiedział, że nie będą obowiązkowe
Polsat News
W poniedziałek do nauki stacjonarnej w szkołach wrócili uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych

- Zewsząd słyszymy, że nauka zdalna, choć była koniecznością, to jednak generuje problemy edukacyjne, wychowawcze i psychologiczne. Powrót na 6 tygodni jest naprawdę czymś czego potrzebowali wszyscy. Nie rozumiem argumentów przeciw temu, żeby wrócić do szkół na sześć tygodni - powiedział Przemysław Czarnek w "Gościu Wydarzeń". Szef resortu edukacji odniósł się również do sprawy szczepień dzieci.

Prowadzący Bogdan Rymanowski zapytał ministra Czarnka o sens powrotu dzieci do szkół tuż przed końcem roku szkolnego. 

 

- Tego pytania nie rozumiem. Zewsząd słyszymy, że nauka zdalna, choć była koniecznością, to jednak generuje problemy i edukacyjne i wychowawcze i psychologiczne, to powrót na sześć tygodni, bo część uczniów wróciła już wcześniej w trybie hybrydowym, jest naprawdę czymś czego potrzebowali wszyscy. Nie rozumiem argumentów przeciw temu, żeby wrócić do szkół na sześć tygodni - powiedział Przemysław Czarnek. 

Wsparcie dla uczniów

Minister Edukacji i Nauki przyznał, że nie było możliwości, aby przez pandemię powtarzać rok nauki. - Nie można karać dzieci i młodzieży tylko dlatego, że znaleźli się w trudnej sytuacji - przyznał. Jak powiedział państwo przygotowało Narodowy Program Wsparcia Pocovidowego, który gwarantuje lekcje wspomagające, z których mogą skorzystać wszyscy uczniowie spoza klas I-III.

 

- Te lekcje są do dyspozycji dyrektorów szkół. W każdej z nich dyrektorzy i nauczyciele będą decydować czy już ruszają, czy czekają do września, gdy rozpoznają potrzeby uczniów. Mamy 10 godzin dla każdej klasy, w każdej szkole w klasach IV-VIII i wszystkich klasach szkół ponadpodstawowych - przyznał Czarnek. 

 

ZOBACZ: Czarnek: potrzebna jest wielka promocja rodziny i małżeństwa

 

Bogdan Rymanowski przedstawił dane dotyczące zamknięcia szkół w krajach, gdzie lockdown był ostrzejszy. Okazuje się, że w tych krajach szkoły były zamknięte krócej niż w Polsce. W Szwajcarii było to sześć tygodni, a np. w Wielkiej Brytanii 27 tygodni. W Polsce było to 35 tygodni.

Nauka zdalna "atrapą nauczania"?

- Bierzmy pod uwagę, że w tych rocznikach najmłodszych nauka stacjonarna to była większość roku szkolnego. To była jedna z koncepcji, która zwyciężyła. Można było zrobić naukę hybrydową dla wszystkich albo dla tych, którzy tego najbardziej potrzebują. Okazało się, że w klasach I-III nauka zdalna jest dużo mniej efektywna - przekazał minister. 

 

Czarnek ocenił również jak w okresie pandemii szkoły i uczniowie radzili sobie z nauką zdalną.

 

- Nie była to "atrapa nauczania", takie określenie jest krzywdzące dla nauczycieli i uczniów. Na pewno było to zbyt mało efektywne. Nie da się przekazać uczniom wiedzy przez kamerki, tej samej, którą byśmy przekazali na żywo. stąd też zmiany w wymogach egzaminów ósmoklasisty i maturalnych, wprowadziliśmy jako jeden z pierwszych krajów europejskich. Te zmiany są podtrzymane na przyszły rok, bo przecież nie nadrobimy wszystkiego w ciągu jednego roku. Jestem przekonany, że nie są to roczniki stracone, a roczniki potrzebujące wsparcia i to wsparcie oferujemy. 

Obowiązkowe szczepienia dzieci?

Minister Edukacji i Nauki przyznał, że szczepienia dzieci mogą odbywać się w szkołach. Możliwe jest wykorzystanie do tego celu sal gimnastycznych czy np. gabinetów lekarskich i dentystycznych znajdujących się w szkołach. Czarnek zapowiedział jednak, że szczepienia nie będą obowiązkowe.

 

- Jestem absolutnym przeciwnikiem tego, żeby wprowadzać przymusowość szczepień. One będą dobrowolne. Będziemy prowadzić akcję informacyjną na temat tego, co dają szczepienia poszczególnych firm. Jestem przekonany, ze tą informacją będą dzielić się również nauczyciele, którzy są już po szczepieniach i mają swoje doświadczenia, również w kwestii poczucia bezpieczeństwa - oświadczył. 

 

ZOBACZ: Nauka stacjonarna. Wszyscy uczniowie w szkolnych murach

 

Przemysław Czarnek odniósł się do sytuacji z Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie, gdzie do zajęć terenowych i praktyk mają zostać dopuszczeni tylko zaszczepieni studenci. Taką decyzję podjął dziekan jednego z wydziałów. 

 

- Jestem przekonany, że co do tego rodzaju działań dziekan nie ma podstaw prawnych. Nie możemy wprowadzać pewnej "segregacji" - powiedział minister. Jak przyznał, uzależnienie przyznania miejsc w akademikach tylko dla zaszczepionych również wymagałoby wprowadzenia podstawy prawnej. 

 

WIDEO: Czarnek zapowiedział, że nie będą obowiązkowe

  

Co ze studentami?

Minister po raz kolejny zachęca rektorów do tego, aby przeprowadzali letnią sesję na uczelniach wyższych w trybie stacjonarnym. - Jest ona bardziej miarodajna - powiedział. Przyznał jednak, że ze względu na specyfikę studiów i fakt, że wielu studentów zostało w swoim miejscu zamieszkania nie podjął decyzji o powrocie na uczelnię na kilka tygodni. 

 

- Od pierwszego października, jeśli sytuacja pandemiczna się nie pogorszy, nie wyobrażam sobie żebyśmy nie wrócili na uczelnie w pełnym trybie stacjonarnym - podsumował. Dodał, że nie ma mowy o uzależnianiu prowadzenia zając stacjonarnych od zaszczepienia wykładowcy.

Lidia Staroń kandydatem na RPO 

Przemysław Czarnek wyraził swoje poparcie dla Lidii Staroń, która jest kandydatką PiS na stanowisko RPO. Jak dodał Staroń, choć nie ma wykształcenia prawniczego to nie brakuje jej wysokiej wiedzy prawniczej. Minister został zapytany, czy sytuacja, w której ugrupowanie Jarosława Gowina poprze innego kandydata będzie oznaczało koniec koalicji rządzącej. 

 

ZOBACZ: Winnicki: kandydatury na RPO są losowane jak obostrzenia przez rząd

 

- Będzie to bez wątpienia nowość w ramach Zjednoczonej Prawicy. Sądzę, że to jest niemożliwe, Pytanie  - powiedział. - Pytanie ilu jest jego kolegów, którzy zagłosują za profesorem Wiąckiem - dodał Czarnek. 

Czarnek "katastrofą"

Minister Edukacji i Nauki skomentował słowa Marka Belki, który powiedział, że jest on "jeszcze większą katastrofą niż Anna Zalewska, która rozwaliła gimnazja"

 

- Jeżeli pan premier Belka twierdzi, że to było rozwalenie gimnazjów, to nie wie jakim złem był system 6+3+3 i do jakich patologii doprowadzał - skomentował. 

 

ZOBACZ: Marek Belka o Polskim Ładzie: system podatkowy będzie bardziej sprawiedliwy

 

Czarnek stwierdził, że nie wycofuje się ze swoich słów na temat planów nauczania w szkołach "o ewolucji Unii Europejskiej z tworu praworządnego, w twór niepraworządny".

 

- Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który bez żadnych podstaw prawnych wkracza w kompetencje kraju członkowskiego i to jeszcze nie na zasadzie równości, tylko inaczej traktuje Polskę i inne kraje Unii Europejskiej, postępuje niepraworządnie. Jeżeli naczelny sąd organizacji międzynarodowej jaką jest Unia Europejska postępuje niepraworządnie, to Unia Europejska jest tworem niepraworządnym. Chcemy, żeby stała niepraworządna i demokratyczna - powiedział. 

 

Jak przyznał Polska nie chce opuszczać Unii Europejskiej tylko sprawić, żeby na nowo powróciła do swoich ideałów, które reprezentowała na samym początku. 

Powrót do szkół

W poniedziałek do nauki stacjonarnej w szkołach wrócili uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych, którzy od końca października uczyli się zdalnie, a przez ostatnie dwa tygodnie w trybie hybrydowym, gdzie połowa uczniów uczy się stacjonarnie, a połowa zdalnie. Badania pokazują, że dzieci i młodzież po roku izolacji są w złej kondycji psychicznej.

 

Uczniowie młodsi z klas I-III szkoły podstawowej do nauki stacjonarnej wrócili wcześniej - 4 maja. Przedszkola pracują stacjonarnie od 19 kwietnia.

 

dsk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie