Polski Ład. Leszek Miller: wiarygodność władzy jest marna

Polska
Polski Ład. Leszek Miller: wiarygodność władzy jest marna
Polsat News
Leszek Miller w programie "Gość Wydarzeń"

- Jeżeli chodzi o mechanizm propagandowy w przypadku Polskiego Ładu, to niewątpliwie pan Morawiecki i cała jego ekipa postępują profesjonalnie. To partyjny program wyborczy współfinansowany z unijnych pieniędzy. PiS i Morawiecki liczą na efekt marketingowy, szczegóły nie są dla nich istotne - mówił w "Gościu Wydarzeń" eurodeputowany, były premier Leszek Miller.

W sobotę odbyła się konwencja programowa PiS, na której zaprezentowany został tzw. Polski Ład, firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres pocovidowy.

 

ZOBACZ: Polski Ład. Pierwsze projekty ustaw w środę

 

Jego fundamenty to 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł i podniesienie progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł), inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.


"Polski Ład: jeszcze nigdy tak niewielu, obłupi tak wielu, sprawiając wrażenie, że rozdaje wszystkim" - skomentował na Twitterze Leszek Miller.

 

 

Były premier dodawał też, że "w 2003 roku jego rząd wprowadził 19 procentowy podatek dla samozatrudnionych, których w polskiej gospodarce jest około 1,8 mln osób". "To rozwiązanie przetrwało wszystkie rządy, aż do dziś. Planowane podwyższenie składki zdrowotnej podniesie podatek do 28 procent" - pisał.

Rząd PiS-Lewica?

W "Gościu Wydarzeń" Leszek Miller ocenił, że dzięki obecnemu luzowaniu obostrzeń i przegłosowaniu w Sejmie ustawy ws. Funduszu Odbudowy, moment ogłoszenia propozycji "jest trafny". - Z punktu widzenia władzy, to moment dobrze wybrany - zapewnił.

 

Pytany, czy może dojść do przyspieszonych wyborów, były premier ocenił, że PiS nie ma powodu skracać sobie kadencji, gdy zażegnał poważny kryzys wizerunkowy. - Gdy PiS wydawał się bezradny, gdy miał kłopoty z przekonaniem Ziobry, gdy bał się, że nie będzie większości, która ratyfikuje unijny program odbudowy, to wówczas pewnie myślano o przyspieszonych wyborach. Ale teraz jest już wszystko "po". Niespodziewana pomoc Włodzimierza Czarzastego i jego ekipy, spowodowała, że PiS się zdecydowanie wzmocnił. Dziś tym programem demonstruje swoją jedność - dodał Miller.

 

WIDEO: Leszek Miller w "Gościu Wydarzeń"

  

Prowadzący program Bogdan Romanowski dopytywał byłego premiera, czy wyobraża sobie wspólny rząd PiS z Czarzastym i Adrianem Zadnbergiem. - Wszystko sobie wyobrażam, bo za długo tkwię w polityce. Ale tak daleko moja wyobraźnia się nie posunie - skomentował Miller.

"Jak używany samochód"

- Zawsze gdy władza ogłasza nowy program, to podstawowe pytanie jest takie: jak władza rozliczy się z poprzedniego programu? Poprzednia była Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Eksperci twierdzą, że ten program został wykonany w 12 procentach. Milion samochodów elektrycznych? Zero. 100 tys. mieszkań w ramach programu Mieszkanie Plus? 12 tysięcy. Program budowy promów? Zero - wymieniał były premier.

 

- Jeżeli zaczniemy z tego punktu widzenia, to widać, że wiarygodność władzy, która ogłasza nowy program, jest marna - dodał europoseł.

 

Miller porównał propozycje Zjednoczonej Prawicy do zakupu używanego auta. - Jeżeli sprzedawca używanych samochodów sprzeda panu samochód i bardzo go zachwala, ale potem pan tym samochodem trochę pojeździ i okazuje się, że on ma rozliczne błędy, jest awaryjny, to nie ma pan zaufania i nie kupi pan następnego samochodu u tego samego sprzedawcy - tłumaczył.

 

- Najlepiej obniżać podatki w momencie kryzysu, a podwyższać je w momencie hossy gospodarczej. Rząd robi zupełnie odwrotnie - dodawał Miller.

"Haniebne słowa Czarzastego"

Były premier ocenił, że działania, które ostatnio podejmuje Włodzimierz Czarzasty dla niego wygalają na "szamotanie się". Miller odniósł się również do rozmowy lidera Lewicy z wicemarszałek Senatu Gabrielą Morawską-Stanecką. W rozmowie z polityk, Czarzasty miał powiedzieć, że ją "odstrzeli", jeśli "nie przestanie chodzić po mediach".

 

ZOBACZ: Miller krytykuje Czarzastego. "Haniebna, szokująca wypowiedź"

 

- To po prostu wypowiedź haniebna. To popis bezczelności i cynizmu. W polityce tkwię od dawna, ale nie przypominam sobie, by jakikolwiek poważny polityk powiedział do innej polityk, do kobiety coś takiego. To szokujące - mówił Miller.

 

- W Lewicy jest bardzo wiele kobiet, które podziwiam, które nie boją się zadrzeć z policją, bronić swojego zdania. One wszystkie zamilkły. Zamiast stanąć w obronie swojej koleżanki, to one milczą. Przypominają przestraszone myszki, które nagle widzą kota i drżą ze strachu - mówił eurodeputowany, przyznając, że oczekiwałby reakcji.

 

Za błąd były premier uznał też rozmowy Lewicy z premierem Morawieckim i poparcie ratyfikacji ws. Funduszu Odbudowy. - Uważałem, że Lewica powinna poprzeć ustawę ratyfikacyjną, ale nie powinna spotykać się w tym celu z PiS-em i paktować w jakiś tajemniczych okolicznościach - dodawał Miller.

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

bas / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie