Więcej pasażerów w transporcie zbiorowym. Będą łagodniejsze limity

Biznes Wiktor Kazanecki
Więcej pasażerów w transporcie zbiorowym. Będą łagodniejsze limity
Flickr/Janusz Jakubowski
Od połowy maja więcej pasażerów będzie mogło jeździć autobusami, koleją, tramwajami czy metrem

Rząd zwiększy maksymalną liczbę pasażerów w komunikacji zbiorowej, m.in. autobusach i pociągach. Decyzja zapadła po publikacji polsatnews.pl, w której głos zabrali przewoźnicy. Obawiali się, że w obliczu wychodzenia z lockdownu nie będą w stanie trzymać się przepisów, jak i zapobiegać tłoczeniu się podróżnych. Ministerstwo Zdrowia informowało wtedy, że decyzji o łagodzeniu limitów na razie nie ma.

Do tej pory w komunikacji miejskiej, podmiejskich autobusach oraz pociągach lokalnych pasażerowie mogli zajmować co najwyżej 30 proc. miejsc siedzących i stojących liczonych łącznie.

 

Natomiast na dalekobieżnych połączeniach kolejowych oraz autobusowych obowiązywał limit 50 proc. obłożenia miejsc siedzących przy zakazie podróżowania "na stojąco" (czyli bez rezerwacji).

 

Podróżni zajmą wszystkie miejsca w PKP Intercity

 

Rozporządzenie opublikowane w czwartkowy wieczór podwyższa te limity. Pasażerowie i przewoźnicy odczują zmiany od soboty 15 maja.

 

Jak wynika z nowych przepisów, w transporcie miejskim oraz lokalnym "zmieści się" maksymalnie 50 proc. możliwej liczby podróżnych stojących i siedzących.

 

ZOBACZ: Krowy potrącone przez pociąg. Jedna utknęła pod wagonem

 

Dodatkowo przewoźnicy wysyłający pojazdy w dłuższą drogę - jak na przykład PKP Intercity - będą mogli sprzedać bilety na wszystkie miejsca siedzące. Jednak do dalekobieżnych pociągów nadal nie wejdą pasażerowie "stojący". Nowe zasady będą obowiązywać co najmniej do 5 czerwca.

 

Rząd podał harmonogram luzowania. Nie wspomniał o "zbiorkomie"

 

Na rządowej konferencji z 28 kwietnia, gdy informowano o epidemicznych zasadach, jakie mają obowiązywać w maju, nie wspomniano o zaostrzeniu lub złagodzeniu restrykcji w transporcie zbiorowym.

 

Polsatnews.pl zapytał wtedy Ministerstwo Zdrowia, czy w tej sprawie faktycznie nic się nie zmieni. - Na razie nie ma zaplanowanych zmian. Gdy nastąpią, będziemy o tym informować - odpowiedziała wówczas Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska z Ministerstwa Zdrowia. Pisaliśmy o tym tutaj.

 

Brak zapowiedzi zluzowania limitów wywołał niezadowolenie u części przewoźników. - To wpłynie na sytuację w pojazdach. Będzie więcej pasażerów, a już teraz niekiedy mamy problem, by sprostać temu obostrzeniu - obawiała się wtedy Hanna Pieczyńska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie.

 

ZOBACZ: Niedzielski: jesteśmy w okolicach 50-procentowej odporności populacyjnej

 

Natomiast Krzysztof Balawejder, szef wrocławskiego MPK, w rozmowie z polsatnews.pl zapewniał, że "transport publiczny jest bezpieczny". - Liczba zakażeń, do których doszło w autobusach czy tramwajach, jest znikoma, co pokazują badania z takich krajów jak Francja, Niemcy czy Hongkong - przypominał.

 

Niedzielski w Polsat News: zmiany, gdy uczniowie wrócą do szkół

 

Po artykule polsatnews.pl o limitach w komunikacji zbiorowej, o tę kwestię został zapytany minister zdrowia Adam Niedzielski.

 

- Dyskutujemy z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, czy ewentualnie nie wprowadzić zmian, gdy do szkół zaczną wracać uczniowie - mówił w "Punkcie widzenia".

 

W środę o obostrzeniach w autobusach, tramwajach i pociągach przypomnieli także politycy PSL. Poseł Jarosław Rzepa uznał wtedy, że rząd zapomniał o transporcie publicznym.

 

- Oczekujemy od pana premiera Mateusza Morawieckiego, żeby w jak najszybszym tempie (...) przedstawił mapę drogową wychodzenia z obostrzeń dla transportu publicznego, a zwłaszcza dla tego transportu dalekiego, który będzie zaraz związany z sezonem urlopowym, w przemieszczaniu się Polaków do miejsc wypoczynków - dodał poseł ludowców.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie