"Nawet krótka rozmowa może powodować zakażenie". Ekspert o indyjskiej mutacji i noszeniu maseczek

Polska
"Nawet krótka rozmowa może powodować zakażenie". Ekspert o indyjskiej mutacji i noszeniu maseczek
PAP/EPA/JAGADEESH NV
Profesor Szuster-Ciesielska wskazała, że w przypadku wszystkich mutacji bardzo ważne jest odpowiednie wskazanie osób, z którymi zakażony miał kontakt.

- Liczne badania wskazują na to, że nawet krótka, dwuminutowa rozmowa twarzą w twarz może powodować zakażenie. Żeby dmuchać na zimne trzeba pokazać Inspekcji Sanitarnej jak najszerszą liczbę kontaktów, nawet z tymi, z którymi kontaktowaliśmy się bardzo krótko - powiedziała na antenie Polsat News prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. 

W Polsce wykryto do tej pory 16 przypadków zakażeń indyjskim wariantem koronawirusa. - Dwie osoby z rodziny polskiego dyplomaty zakażone były indyjskim wariantem COVID-19 - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, w Polsce zlokalizowano dwa ogniska odmiany indyjskiej - w okolicach Warszawy i Katowicach. Stwierdzono dotychczas 16 przypadków zakażeń. Szef GIS poinformował, że wśród, zakażonych są siostry zakonne, które brały udział w rekolekcjach w Zaborowie.

Profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska w rozmowie z Polsat News skomentowała decyzję ministra zdrowia o wprowadzeniu obowiązkowej kwarantanny dla podróżnych z Brazylii, Indii i z RPA. 

 

ZOBACZ: Zakażony koronawirusem uciekł ze szpitala. Chciał się zaszczepić

 

- Pan minister Niedzielski przyznał się, że dotychczasowy system kontroli nie był doskonały i należało wprowadzić system kwarantanny. Zdarzało się, że pasażer wsiadał na pokład z negatywnym wynikiem, a wysiadał z testem dodatnim. Dobrze, że teraz to zostało wprowadzone. To pokazuje jak bardzo ważne jest śledzenie kontaktów. Cieszę się, że słyszę zapewnienia na temat kontroli epidemicznej nowego wariantu i mam nadzieję, że śledzenie kontaktów pozwoliło na wyłapanie wszystkich osób które mogły być zakażone i zostały poddane izolacji bądź kwarantannie - powiedziała.

"Trzeba pokazać jak najszerszą liczbę kontaktów"

Profesor Szuster-Ciesielska wskazała, że w przypadku wszystkich mutacji bardzo ważne jest odpowiednie wskazanie osób, z którymi zakażony miał kontakt. 

 

ZOBACZ: Indyjski wariant koronawirusa bardziej niebezpieczny? Ekspert wyjaśnia

 

- Liczne badania wskazują na to, że nawet krótka, dwuminutowa rozmowa twarzą w twarz może powodować zakażenie. Żeby dmuchać na zimne trzeba pokazać Inspekcji Sanitarnej jak najszerszą liczbę kontaktów, nawet z tymi, z którymi kontaktowaliśmy się bardzo krótko. W przeciwnym razie, jeśli będziemy mówić o 15-minutowych kontaktach może się okazać, że "przez oczka siatki kontaktów" przedostaną się osoby już zakażone - tłumaczyła. 

 

WIDEO: "Nawet krótka rozmowa może powodować zakażenie"

  

Jak przyznała indyjska mutacja koronawirusa nie jest najgroźniejsza w Polsce m.in przez mniejsze zagęszczenie ludności. 

Czy szczepionki działają na indyjski wariant?

- Powinniśmy uważać, ale zwróćmy uwagę, że padają informacje, że ogniska są bardzo dobrze strzeżone. Natomiast też nie demonizujmy wirusa, on zbiera żniwo w Indiach z innych powodów jak np. zagęszczenie, którego w Polsce nie mamy. Producenci szczepionek zapewniają, że szczepionki są one skuteczne, może mniej, ale zawsze wobec wariantu indyjskiego. Nosi on dwie mutacje, wobec których skuteczność szczepionek już została udowodniona - powiedziała. 

 

- Żadna z tych szczepionek nie jest całkowicie "bezskuteczna wobec tego wariantu". Musimy pamiętać, że wirusy mutują w różny sposób. Żaden z nich nie jest na tyle zmieniony, żeby uciekał z ochrony poszczepionkowej, którą otrzymamy jakąkolwiek szczepionką - dodała. 

 

Szuster-Ciesielska zapytana o ryzyko rozprzestrzeniania się nowej mutacji w związku z luzowaniem obostrzeń przyznała, że powolny powrót do "dawnej normalności" pozwoli reagować w trudnych momentach. Jak przyznała kluczowa będzie połowa maja. 

 

ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dane ministerstwa, 4 maja

 

- Szczepionki częściowo skutkują, a plan odmrażania jest stopniowy, nie odbywa się jednocześnie tak jak w Indiach. Będziemy mieli wiec czas na szybką reakcję pod warunkiem, że będą monitoring i badania będą skutecznie przeprowadzone. Datą kluczową, która powie nam więcej będzie 10-15 maja - czyli czas około dwóch tygodni po powrocie dzieci do szkół i wtedy zobaczymy w jakiej sytuacji obecnie się znajdujemy - podsumowała. 

"Powinniśmy założyć maseczkę"

Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że od 15 maja zniesiony zostanie obowiązek noszenia maseczek na zewnątrz. Nastąpi to jeśli liczba zakażonych na 100 tys. mieszkańców będzie utrzymywać się 15 osób. 

 

- Wiem, że za chwilę nakaz noszenia maseczek zostanie zniesiony, a wirus bardzo słabo rozprzestrzenia się na wolnej przestrzeni, ale badania pokazują, że jeśli osób jest więcej, a kontakt jest dłuższy to stwarza to ryzyko. Jeśli chcemy czuć się bezpieczniej, a noszenie maseczki nie jest szczególnym wyzwaniem to w każdej sytuacji, gdy spotykamy się w większej grupie przez dłuższy czas np. 15 minut powinniśmy założyć maseczkę - powiedziała Szuster-Ciesielska. 

dsk/ sgo / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie