Ogromna "impreza" w Belgii, a później bitwa z policją

Świat
Ogromna "impreza" w Belgii, a później bitwa z policją
PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Plenerowa impreza pod Brukselą przerodziła się w starcia z policją

Belgijska policja interweniowała w sobotę po południu, rozpraszając kilka tysięcy ludzi, którzy zgromadzili się na "imprezie" w parku w Bois de la Cambre pod Brukselą pomimo zakazu wydanego przez władze ze względu na pandemię Covid-19. Niespokojnie było też w Niemczech podczas pierwszomajowej demonstracji radykalnej lewicy, do starć doszło też we Francji.

Jak podaje AFP, przed godziną 18.00 policja wydała nakaz opuszczenia parku z powodu "nieprzestrzegania przepisów sanitarnych".

Z armatki wodnej w tłum

Około 20 policyjnych furgonetek i kilka pojazdów wyposażonych w armatki wodne dotarło do parku, w którym zebrał się tłum. Policja użyła armatki do rozpędzenia tłumu.

 

 

ZOBACZ: Belgia: 70 tys. dawek więcej. "Superstrzykawki" pomagają w szczepieniach

 

Według AFP spotkanie rozpoczęło się w spokojnej atmosferze w słoneczny dzień. „"esteśmy tutaj, aby bronić naszej wolności. Maski? Nie, już jej nie noszę, chcę być wolny" - powiedział 18-letni licealista.

 

Plenerowa impreza pod Brukselą przerodziła się w starcia z policjąPAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Plenerowa impreza pod Brukselą przerodziła się w starcia z policją

 

 

Napięcie zaczęło rosnąć wraz z pojawieniem się policyjnych furgonetek. Słychać było okrzyki: "Wolność, wolność!". Nad parkiem pojawił się policyjny helikopter.

Apel premiera 

Premier Belgii Alexander De Croo wezwał w piątek do rezygnacji z udziału w "imprezie" zorganizowanej za pośrednictwem sieci społecznościowych w Bois de la Cambre.

 

Plenerowa impreza pod Brukselą przerodziła się w starcia z policjąPAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Plenerowa impreza pod Brukselą przerodziła się w starcia z policją

 

 

- Tego typu imprezy organizowane są przez niektórych w celu zdestabilizowania podejścia (do pandemii) w naszym kraju, które mimo wszystko było bardzo rozsądne i bardzo spokojne w porównaniu z innymi krajami – powiedział szef rządu.

Niespokojnie w Niemczech

Na Hermannplatz w Berlinie rozpoczęła się w sobotę wieczorem "Rewolucyjna Demonstracja 1 Maja", do której wezwały ugrupowania radykalnie lewicowe i imigranckie. W kierunku policjantów rzucono petardę, rannych zostało kilku funkcjonariuszy.

 

Od rana w stolicy Niemiec odbyło się już kilkanaście manifestacji, w większości były spokojne.

 

ZOBACZ: Plenerowa impreza i śmierć 17-latki. Co spotkało Paulinę?

 

Uczestnicy "rewolucyjnego" protestu maszerują z Hermannplatz na Oranienplatz w dzielnicy Kreuzberg. Ponieważ nie zachowano procedur bezpieczeństwa, początek demonstracji został opóźniony. Na czele manifestacji widoczne były flagi palestyńskie i kurdyjskie. Plakaty oskarżają Izrael o apartheid. Są też transparenty o treści: "Uderzcie razem! Przeciwko ich kryzysowi".

 

Krótko przed godz. 20 policja berlińska poinformowała na Twitterze, że w kierunku funkcjonariuszy została rzucona petarda, trzech policjantów zostało rannych.

Starcia z policją we Francji

We Francji pokojowe początkowo demonstracje pierwszomajowe przekształciły się w sobotę w starcia policji z anarchistami z BlackBlok i uczestnikami ruchu żółtych kamizelek. Funkcjonariusze zatrzymali w Paryżu 34 osoby, do tłumienia zamieszek użyto gazu łzawiącego i armatek wodnych.

 

Do najpoważniejszych incydentów doszło w Paryżu i Lyonie. W stolicy demonstrację zabezpieczało 5 tys. funkcjonariuszy, zamknięto kilka stacji metra w centrum miasta.

 

ZOBACZ: Węgrzy otworzyli kąpieliska, zoo i restauracje. Wstęp dla zaszczepionych

 

W Paryżu aktywiści z BlackBlok obrzucali policjantów racami i kamieniami. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, armatek wodnych i granatów hukowych. Demonstranci rozbijali witryny sklepowe, przystanki autobusowe, a także okna w banku Societe Generale w 11. dzielnicy Paryża. Protestujący zaatakowali również pod koniec demonstracji ciężarówki związkowców z CGT.

 

 

W Lyonie w starciu z demonstrantami zostało rannych 27 policjantów. Jeden z funkcjonariuszy został powalony na ziemię i atakowany przez protestujących. Policjanci, broniąc kolegi, utworzyli wokół niego zaporę z tarcz, aby ochronić przed racami i kamieniami.

150 tys. manifestantów

Według jednego z organizatorów 1-majowych demonstracji, centrali związkowej CGT, w całej Francji w manifestacjach wzięło udział 150 tys. osób, w tym 25 tys. w Paryżu. W Marsylii uczestniczyło w manifestacji około 3500 osób, kilka tysięcy w Lille, w Rennes około 1700 osób. Po ponad 1000 osób maszerowało w Tuluzie, Strasburgu i Bordeaux.

 

Francuskie centrale związkowe CGT, FO, FSU i Solidaires domagają się zwiększenia zatrudnienia, podwyżek płac, lepszych usług publicznych, ochrony socjalnej, wolności i pokoju na świecie.

ml / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie