Węgry-Polska. Grad goli, remisowy debiut Paulo Sousy

Sport
Węgry-Polska. Grad goli, remisowy debiut Paulo Sousy
PAP/EPA/Zsolt Szigetvary
Węgry to pierwszy rywal Polski w walce o mundial

W pierwszym meczu eliminacji mistrzostw świata, Polacy zremisowali na wyjeździe z reprezentacją Węgier 3:3. Był to debiut Paulo Sousy w roli selekcjonera "biało-czerwonych". Gole dla gospodarzy strzelili Roland Sallai, Adam Szalai i Willi Orban, a dla biało-czerwonych Krzysztof Piątek, Kamil Jóźwiak i Robert Lewandowski.

Już w szóstej minucie spotkania Attila Fiola posłał prostopadłą piłkę za linię obrony. Roland Sallai wygrał pojedynek biegowi z Janem Bednarkiem. Następnie gracz Freiburga oddał strzał przy bliższym słupku bramki Wojciecha Szczęsnego. Piłka zatrzepotała w siatce, a Węgrzy wyszli na prowadzenie. 

 

ZOBACZ: Startują eliminacje piłkarskich mistrzostw świata. Wszystkie mecze na sportowych antenach Polsatu

 

W kolejnych minutach Biało-Czerwoni mieli problemy z przebiciem się przez linię defensywną "Madziarów". W 19. minucie gospodarze wyprowadzili groźną kontrę, która jednak zakończyła się nieudanym strzałem Gergo Lovrencsicsa. Pierwszą niezłą akcję Polacy przeprowadzili w 26. minucie gry. Po centrze Sebastiana Szymańskiego niecelnie głową uderzał Arkadiusz Milik. 

 

Później reprezentanci Polski dłużej utrzymywali się przy piłce i lepiej nią operowali od rywali. Nie przyniosło to jednak żadnego poważnego zagrożenia pod bramką Petera Gulacsiego. Do przerwy utrzymało się skromne, jednobramkowe prowadzenie Węgrów. 

Kanonada po przerwie

Drugiego gola Węgrzy zdobyli w 53. minucie gry. Najpierw nasi rywale po zamieszaniu odzyskali piłkę w środkowej strefie boiska. Następnie piłkę w polu karnym przechwycił Adam Szalai, który wypracował sobie pozycję do strzału. Napastnik Mainz oddał strzał obok bezradnego Szczęsnego. Gospodarze powiększyli swoją przewagę do dwóch trafień. 

 

Paulo Sousa próbował wprowadzić nową jakość przeprowadzając zmiany. Po godzinie gry zeszli Helik, Moder, Szymański, a weszli Glik, Piątek i Jóźwiak. To przyniosło efekt po kilkudziesięciu sekundach. Akcję rozprowadził Krychowiak, który zagrał do skrzydła do Jóźwiaka. Piłkarz Derby County mocno zagrał w pole karne, gdzie świetnie odnalazł się Piątek. Napastnik Herthy posłał piłkę do siatki i strata do rywali zmniejszyła się do jednej bramki. 

 

Kilkadziesiąt sekund później, w następnej akcji Zieliński zagrał na wolne pole do Jóźwiaka, który uderzył po dalszym słupku. Piłka znalazła się w siatce. Polacy zdobyli dwie bramki w ciągu dwóch minut.

 

Po odrobieniu strat wydawało się, że Polacy będą dążyć do wyjścia na prowadzenie. W końcu Biało-Czerwoni zostali zamknięciu na własnej połowie. W 78. minucie gry obrona reprezentacji Polski zaspała, co wykorzystał Willi Orban. Defensor RB Lipsk zamknął dośrodkowanie ze skrzydła i skierował piłkę do siatki. 

 

Węgrzy utrzymali prowadzenie tylko przez pięć minut. W 83. minucie prawym skrzydłem ruszył Bartosz Bereszyński. Jego podanie dotarło w pole karne, gdzie najlepiej zachował się Robert Lewandowski. Najlepszy piłkarz świata w 2020 roku przełożył sobie piłkę na lewą nogę i oddał mocny strzał pod poprzeczkę. I znowu na Puskas Arena mieliśmy remis.  Tym razem nic już się nie zmieniło i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Mecz z Anglią na horyzoncie

Mecz w Budapeszcie był debiutem Paulo Sousy w roli selekcjonera reprezentacji. Portugalczyk zastąpił na tym stanowisku Jerzego Brzęczka. Z powodu pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa na Węgry nie poleciał pomocnik Mateusz Klich. 

 

Polacy trafili do grupy I eliminacji mistrzostw świata 2020. W kolejnym spotkaniu, 28 marca kadrowicze podejmą w Warszawie Andorę, a trzy dni później Anglię, na legendarnym stadionie Wembley w Londynie.

 

ZOBACZ: Robert Lewandowski odznaczony przez prezydenta

 

Ponadto "biało-czerwoni" będą rywalizować z Albanią i San Marino. 

dsk/ml/bas/ polsatnews.pl, Polsat Sport
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie