Skatował labradora. "Musiał słyszeć rozpaczliwe wycie". Sąd podtrzymał wyrok

Polska
Skatował labradora. "Musiał słyszeć rozpaczliwe wycie". Sąd podtrzymał wyrok
Facebook/ Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią
Mężczyzna odpowiadający za skatowanie labradora trafi do więzienia na 5 miesięcy

Celowo najechał na psa samochodem, miażdżąc jego narządy wewnętrzne. Miał słyszeć trzask łamanych kości i rozpaczliwe wycie. Marian F., który skatował labradora w Pilchowicach (woj. śląskie) spędzi w więzieniu 5 miesięcy. Sąd drugiej instancji podtrzymał wcześniej wydany wyrok.

"Artykuł 1 Ustawy o ochronie zwierząt stwierdza, że: Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę." Tym przesłaniem kierował się Sąd II Instancji, podtrzymując, że oskarżony jest winny usiłowania zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem poprzez celowe najechanie samochodem osobowym. Wyrok jest prawomocny" - napisano na Facebooku fundacji Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią.

 

ZOBACZ: Zrzucał psa ze schodów. 16-latek stanie przed sądem

 

Chodzi o sprawę Mariana F., który 16 lutego 2019 roku w Pilchowicach skatował labradora. Sprawę nagłośniła fundacja będąca oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie.

 

Z premedytacją zabił labradora

 

Według relacji świadków, mężczyzna miał brutalnie i z premedytacją zabić błąkającego się psa poszukującego domu. Widząc labradora na ulicy, kierowca zwolnił, po czym przyspieszył, najeżdżając na zwierzę.

 

"Pies w wyniku uderzenia, znajdując się w stanie silnego wzburzenia, amoku - uciekł z miejsca wypadku. Nie wiemy, czy skonał tuż obok, a jego zwłoki zostały przewiezione w miejsce ich znalezienia, czy pod wpływem adrenaliny udało mu się przebyć taką odległość o własnych siłach" - brzmiał jeden z wpisów fundacji.

 

ZOBACZ: Wyrzucił psa przez okno. Został zatrzymany przez policję

 

Proces F. rozpoczął się 14 listopada 2019 roku. 6 października ubiegłego roku sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący mężczyznę na karę bezwzględnego pozbawienia wolności na okres 5 miesięcy, zakaz posiadania zwierząt na okres 3 lat oraz wypłatę nawiązki na rzecz fundacji.

 

"Musiał słyszeć trzask łamanych kości"

 

"Pies musiał słyszeć jego rozpaczliwe wycie, trzask łamanych kości i zauważyć gasnącą w oczach nadzieję. (…) Zapadł bezprecedensowy wyrok" - napisano wówczas na Facebooku.

 

13 marca sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok wobec Mariana F.

 

"Artykuł 1 Ustawy o ochronie zwierząt stwierdza, że: Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie...

Opublikowany przez Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią. Sobota, 13 marca 2021

 

"To dla nas nowa droga, światełko w tunelu. Takie wyroki wyznaczają nowe szlaki w orzecznictwie w sprawach o ochronie zwierząt. (…) Oskarżony nie wyraził żadnej skruchy w związku z krzywdą, którą wyrządził psu. Do ostatniej chwili nie przeprosił za swoje zachowanie, nie uznaje swojej winy i nie widzi podstaw dla takiego wyroku" - poinformowała fundacja.

ac/grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie