Nowe przypadki koronawirusa. Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał dane

Polska
Nowe przypadki koronawirusa. Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał dane
PAP/Leszek Szymański
Nowe przypadki koronawirusa. W sobotę 8500 zakażeń

- W przyszłym tygodniu zakomunikujemy informację o ewentualnym częściowym zamknięciu granic. Granice będą otwarte dla osób, które będą mogły wykazać się negatywnym wynikiem testu - przekazał w sobotę minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że szczyt pandemii zapewne przypadnie na marzec

- Dzisiejsze wyniki nadal pokazują duże przyrosty zakażeń koronawirusem. W sobotę mamy 8500 (dokładnie 8510 - red.) nowych przypadków - przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak wskazał, "to potwierdza fakt, że trzecia fala jest obecna w Polsce".

 

- Co prawda 8500 zakażeń to około 200 przypadków mniej niż wczoraj, ale trzeba to odnosić do ubiegłego tygodnia. W ubiegłą sobotę było o 2 tys. zakażeń mniej - wskazał Niedzielski na antenie Radia Zet.

 

W piątek resort poinformował o 8777 nowych przypadków. Z kolei w ubiegłą sobotę było to 6586 zakażeń. Zmarło wówczas  284 pacjentów chorych na Covid-19.

 

"Pik zachorowań w marcu lub kwietniu"

 

Piku zachorowań szef resortu spodziewa się w marcu lub kwietniu. - Najważniejsze teraz będzie nie śledzenie trendu, bo wiadomo już że on się odwrócił, ale dynamiki zakażeń - wskazał.

 

ZOBACZ: Pierwszy przypadek południowoafrykańskiej mutacji koronawirusa w Polsce

 

Niedzielski był pytany czy rozważa zamknięcie granic na południu kraju. - Tak, zdecydowanie tak. Myślę, że w przyszłym tygodniu zakomunikujemy w tym zakresie informację - odparł. Przypomniał, że obecnie osoby podróżujące transportem publicznym są zobowiązane przedstawić wynik negatywny testu przy wjeździe. "W tej chwili trwają prace, aby takie rozwiązanie zastosować w ramach transportu prywatnego" - poinformował.

Zaznaczył, że to rozwiązanie "na dziś", a wszystko zaleć będzie od dynamiki wzrostu zakażeń. 

 

Możliwa regionalizacja w przywracaniu obostrzeń

 

- Przy przywracaniu obostrzeń myślimy o regionalizacji, na pewno będziemy ją podejmowali na początku przyszłego tygodnia - poinformował Niedzielski. Zaznaczył że np. region Warmii i Mazur mocno odstaje od innych, jeśli chodzi o nowe zakażenia. 

 

Niedzielski odpowiedział, że decyzja musi być poparta głęboką analizą. - To nie jest tak, że czekamy, bo w gruncie rzeczy dzieją się też pewne rzeczy, które są od nas niezależne. Mówię tu o pojawianiu się mutacji brytyjskiej, czy (...) mutacji południoafrykańskiej. My zastanawiamy się, jak skutecznie te obostrzenia wprowadzić - powiedział. Wyjaśnił, że trzeba działać skutecznie, a nie tylko "wprowadzać na ślepo pewne obostrzenia".

 

Pytany o ewentualne zamknięcie szkół dla najmłodszych, wskazał, że takie rozwiązanie znajduje się na końcu kolejki, jeśli chodzi o nowe restrykcje.

 

Kiedy powrót maturzystów?

 

Szef resortu zdrowia zdrowia mówił również o możliwym powrocie ósmoklasistów lub maturzystów  do nauczania stacjonarnego. - Od początku marca to na pewno się nie wydarzy, natomiast w marcu wydarzyć się może, bo zadajemy sobie pytanie, gdzie będzie szczyt tej trzeciej fali - powiedział.

 

- Możemy kreślić czarne scenariusze, ale są też scenariusze bardziej optymistyczne, które mówią, że szczyty tej trzeciej fali będą na średniotygodniowym poziomie zachorowań rzędu 10 tysięcy, co wydaje się, (...) nie jest problemem dla wydolności systemu opieki zdrowotnej - dodał minister.

 

ZOBACZ: Matury 2021. Próbne egzaminy w marcu

 

Przypomniał, że "medycy i grupa 0 w przeważającej części jest już zaszczepiona". - Więc to nie jest sytuacja porównywalna z listopadem, kiedy nie było zaszczepionych medyków, kiedy mieliśmy bardziej zjadliwą mutację wirusa, kiedy sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, bo nie mieliśmy też tylu ludzi uodpornionych na koronawirusa ze względu na przejście choroby - ocenił

 

Niedzielski: scenariusz pozwu cywilnego za brak szczepionek "jest na stole"

 

Przyznał też, że kwestia mniejszych lub opóźnionych dostaw szczepionek "doskwiera coraz bardziej", a rząd "próbuje wywrzeć pewnego rodzaju presję na Komisji Europejskiej, która powinna wykorzystać swoją siłę wobec firm farmaceutycznych, które na dodatek w tym procesie sponsorowała, bo dawała granty inwestycyjne jeszcze przed rozpoczęciem produkcji, żeby dofinansować badania".

 

- Pojawiają się głosy rozczarowania, które przejawiają pewną tendencję do pozwów cywilnych, bo to jest realna szkoda, którą producenci powinni po prostu rekompensować finansowo - wskazywał. Dopytywany, czy Polska rozważa taki krok, Niedzielski odpowiedział, że taki scenariusz "jest na stole", ale priorytetem jest "wymuszenie jak największych dostaw". - Rozliczeń nie trzeba teraz zaczynać, można je przeprowadzić po jakimś czasie. Priorytety są oczywiste, chodzi o to, żeby było jak najwięcej dawek tu i teraz - powiedział szef MZ.

 

 

ml/ Radio Zet, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie