Niedzielski: nie da się w ciągu jednej kadencji naprawić wieloletnich zaniedbań

Polska
Niedzielski: nie da się w ciągu jednej kadencji naprawić wieloletnich zaniedbań
PAP/Radek Pietruszka
Adam Niedzielski uważa, że nie jest możliwym, aby w ciągu jednej kadencji nadrobić wieloletnie zaniedbania

Pandemia koronawirusa pokazała dobitnie, że personelu medycznego jest zbyt mało. Podejmowane są działania mające poprawić sytuacje kadrową, ale wieloletnich zaniedbań nie da się szybko naprawić – wskazał we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szef resortu zdrowia był gościem konferencji Ryzyka i Trendy, której organizatorem jest Polityka Insight.

 

ZOBACZ: "Odwrócenie tendencji staje się faktem". Niedzielski podał liczbę przypadków

 

- Pandemia pokazuje, że jest mała liczba personelu – m.in. lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych. Sprzęt można kupić, szpitale tymczasowe można postawić, łóżka można dostawić, natomiast personel jest tym elementem, który działa jak wąskie gardło – powiedział minister, pytany o to, co jest najważniejszym dotychczasowym wnioskiem płynącym z pandemii.

 

Wieloletnie zaniedbania

 

Szef resortu ocenił, że zapewnienie odpowiedniej liczebności personelu medycznego i stworzenie mu warunków pracy pozwalających na koncentrowanie się na leczeniu, a nie debatach o wynagrodzeniach czy sytuacji materialnej jest niestety wyzwaniem o dłuższym horyzoncie czasowym.

 

ZOBACZ: Niedzielski pokazał nagranie z Zakopanego: nie chcę, żeby Krupówki były początkiem trzeciej fali

 

- Nie da się w ciągu jednej kadencji rozwiązać spraw, które są zaniedbaniem wieloletnim – zaznaczył.

 

 

Minister mówił, że podejmowane są działania mające poprawić kwestie kadrowe. - Cała elektronizacja to nie tylko ułatwienie dla pacjent, to także ograniczenie biurokratycznej pracy, która musi być wykonywana przez lekarzy – wskazał.

 

- Mamy też np. asystentów, którzy mają odciążać od czynności biurowych – wyliczał.

 

Trzeba przebudować piramidę świadczeń

 

- Trzeba przebudować piramidę świadczeń – leczenie powinno odbywać się przede wszystkim na niższych poziomach. Mówiąc o piramidzie świadczeń, mam na myśli strukturę, gdzie na dole jest podstawowa opieka zdrowotna, potem ambulatorium, a na końcu szpital. Można powiedzieć, że mamy w Polsce do czynienia z odwróconą piramidą opieki zdrowotnej – ocenił Niedzielski.

 

ZOBACZ: Kolejny wariant koronawirusa. Jest bardziej odporny na szczepionki

 

Zaznaczył, że efekt powinien być widoczny w ciągu dwóch, trzech lat. - POZ będzie w większym stopniu powiązany ze specjalistyką – zaznaczył.

 

- Trzeba na poziomie POZ zbudować bardzo wiele modeli opieki koordynowanej – takie ścieżki pacjenta. Lekarz prowadzący na poziomie POZ sam powinien umówić do specjalisty albo się nawet w imieniu pacjenta skonsultować, bo zna dolegliwość, z którą przyszedł pacjent do POZ. Dopiero po takich konsultacjach decydować o "transferze" do poziomu szpitalnego – mówił minister.

 

Szpitalnictwo najważniejsze

 

- Szpitalnictwo ma być szczytem piramidy świadczeń. Żeby je zreformować na pewno trzeba zmienić strukturę właścicielską. Nie może być tak, że struktura jest rozproszona, że mamy 300 powiatów, z których każdy jest oddzielnym, autonomicznym tworem i prowadzi swoją politykę zdrowotną, a nie politykę ogólnokrajową – stwierdził minister.

 

Mówił, że gdy szefował Narodowemu Funduszowi Zdrowia miał do czynienia z sytuacjami, gdy oddalone od siebie o 10 lub 15 kilometrów placówki nie mogą się porozumieć, bo mają innego właściciela.

 

ZOBACZ: Niedzielski: mamy miesięczną wydolność na poziomie 2 mln szczepień

 

- Dochodzi do sytuacji, gdy placówki takie zaczynają ze sobą konkurować, dublują zakres usług, podkupują sobie personel – wyliczał.

 

Spójne decyzje, zamiast sporów

 

- To niedopuszczalne nie tylko dlatego, że wydaje się już na pierwszy rzut oka nielogiczne, ale także dlatego, że my nie mamy takich zasobów, mówię o lekarzach i pielęgniarkach. Pacjenci też nie mają z tego uzysku, bo jakość jest słabsza. Ośrodki powinny się specjalizować – jeden powinien być zabiegowy, drugi mieć np. rehabilitację postzabiegową czy opiekę długoterminową" – wyjaśniał.

 

Kolejnym argumentem za zmianami jest – jak podnosił – to, co zadziało się w dobie pandemii, gdy trzeba było wejść w tryb zarzadzania kryzysowego i podejmowania szybkich, spójnych decyzji, a pojawiały się spory.

 

- Nie ma żadnego argumentu za dalszym utrzymywaniem rozproszonej struktury właścicielskiej – zaznaczył Niedzielski.

 

Reorganizacja nocnej pomocy

 

- Nocna pomoc lekarska to element, który musi być zreformowany. Trzeba szybko podjąć działania. Ogłoszony został przetarg na specjalną platformę teleporad. Nie mówię o teleporadach polegających na zwykłym dzwonieniu, ale o teleporadach opartych o profesjonalne narzędzia, gdzie można np. przesyłać dane dotyczące odczytów weryfikujących stan zdrowia pacjenta, z video czatem – powiedział minister.

 

ZOBACZ: Koniec z teleporadami u najmłodszych i seniorów. Obowiązkowa wizyta u lekarza

 

Poinformował, że Narodowy Fundusz Zdrowia utworzy taką platformę, która będzie pierwszą linią kontaktu w nocnej pomocy lekarskiej.

 

- Następnie, jeśli ta pomoc nie będzie w stanie załatwić sprawy pacjenta, to pacjent będzie umawiany przez operatora na platformie teleporad w konkretne miejsce, na konkretną godzinę. Pacjent nie będzie musiał jechać na SOR, nie będzie musiał jechać do NPL-u (nocnej pomocy lekarskiej) i tam czekać w kolejce – poinformował szef MZ.

 

Minister przekazał też, że jeśli chodzi o specjalistykę, to obrane są dwa kierunki działań - zniesienia limitów i przeszacowania wartości taryf.

rsr/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie