Protesty w Rosji w obronie Nawalnego. Ponad 2500 zatrzymanych, starcia z policją

Świat
Protesty w Rosji w obronie Nawalnego. Ponad 2500 zatrzymanych, starcia z policją
PAP/EPA/YURI KOCHETKOV/ANATOLY MALTSEV/MAXIM SHIPENKOV/YURI KOCHETKOV
Protesty w Rosji w obronie Nawalnego. Ponad 1600 zatrzymanych

W kilkudziesięciu miastach Rosji trwają masowe protesty w obronie Aleksieja Nawalnego. Media społecznościowe są pełne nagrań z demonstracji i starć z policją. Największą manifestację zorganizowano w Moskwie, tam też zatrzymano żonę Nawalnego. Jest ona jedną z ponad 1900 osób, które trafiły na komisariaty w całym kraju.

Demonstracje zorganizowano w niemal 100 miastach Rosji. Korespondent niezależnego portalu Meduza informował, że do Moskwy zmierza kolumna sprzętu wojskowego. Zauważono ją w sobotę na drodze dojazdowej do rosyjskiej stolicy. 

 

W centrum Moskwy zebrało się co najmniej 10 tysięcy ludzi. Policjanci użyli pałek rozpędzając ludzi na placu Puszkina. Jak się ocenia, w regionach Rosji - poza Moskwą i Petersburgiem - nigdy wcześniej akcje zwoływane przez Nawalnego nie były tak masowe.

 

 

Jak podaje Reuters, za portalem OVD-Info, który należy do organizacji pozarządowej monitorującej aresztowania i zatrzymania o podłożu politycznym w Rosji, na sobotnich demonstracjach policja zatrzymała 1908 osób, a zatrzymania nadal trwają. Z okolic placu Łubiańskiego, gdzie znajduje się siedziba Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) odjechały trzy autobusy policyjne z zatrzymanymi.

 

 

Media społecznościowe obiega film z Sankt-Petersburgu, gdzie funkcjonariusz rosyjskiego OMON-u kopie kobietę w brzuch, a ta upada na ziemię.

 

 

W trakcie starć poszkodowanych zostało 39 funkcjonariuszy policji.

 

WIDEO: Zatrzymania podczas protestów w Moskwie 

  

 

MSW ostrzega protestujących


Na razie nie wiadomo, czy pojawienie się sprzętu wojskowego na autostradzie M7 z kierunku wschodniego jest związane z akcją w obronie aresztowanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w Moskwie.

 

 


Każdy przypadek prowokacji wobec policji, a także niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariuszy będzie przedmiotem dochodzenia - zapowiedziało w odpowiedzi na odbywające się wydarzenia MSW Rosji.

 



Rzeczniczka resortu Irina Wołk powiedziała, że w ten sposób MSW ostrzega "obywateli planujących udział w publicznych zgromadzeniach, odbywających się bez zezwolenia".

 

4 tys. osób na demonstracji 

 

Policja w Moskwie oszacowała na 4 tysiące liczbę uczestników demonstracji w obronie opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, odbywającej się w sobotę w centrum miasta. Według demonstrantów, tłum jest kilka razy większy.

 

ZOBACZ: Nawalny opublikował wideo z komisariatu. "Nie rozumiem, co się dzieje"

 

 

 

Niezależna "Nowaja Gazieta" ocenia, że na placu Puszkina zebrało się już około 10 tysięcy osób, portal Otwarte Media (Open Media) podał liczbę 15 tysięcy.

 

 

W tłumie widać liczne czerwone kartki z nadrukiem "Wolność dla Nawalnego". Policjanci zatrzymują wyrywkowo uczestników protestu, działają brutalnie, biją zatrzymanych.

 

 

Zatrzymana na demonstracji w Moskwie w sobotę Julia Nawalna, żona opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, została przewieziona na komisariat policji na północy rosyjskiej stolicy - poinformowała jej adwokat Swietłana Dawydowa. Policja na razie nie sporządziła wobec Nawalnej protokołu w sprawie wykroczenia.

 

Opublikowała zdjęcie z demonstracji

 

Krótko wcześniej na Instagramie żona Nawalnego opublikowała swoje zdjęcie z demonstracji. Funkcjonariusze nie pozwolili, by adwokat razem z żoną polityka wsiadł do policyjnego auta.

 

Julia Nawalna w przeszłości nie pojawiała się na demonstracjach zwoływanych przez jej męża, jeśli odbywały się one - tak jak protesty w sobotę - bez zezwolenia władz.

 

Po kilku godzinach została zwolniona z komisariatu policji.

 

ZOBACZ: Zatrzymania na demonstracjach w obronie Nawalnego. Kolumna wojskowa w drodze do Moskwy

 

 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by @yulia_navalnaya

 

 

Manifestacje poparcia za granicą 

 

Przed ambasadą Rosji w Wilnie w sobotę odbyła się akcja poparcia dla rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego i solidarności z nim. Wzięło w niej udział około 100 osób.

 

- Wspierajmy rosyjskich obywateli, którzy domagają się wolności i prawdy, którzy nie chcą dłużej znosić korupcji, przemocy i zabójstw politycznych. Bądźmy solidarni z obrońcami praw człowieka, którzy ryzykują życiem dla wolności - mówił Vytautas Bakas, poseł litewskiego parlamentu, jeden z inicjatorów akcji.

 

- Reżim boi się Nawalnego, ale jeszcze bardziej boi się wolnych, odważnych obywateli, którzy wychodzą na ulice. (…) Musimy ich wspiera- " - podkreślił poseł Tomas Tomilinas. - Wydaje się, że w rosyjskim społeczeństwie następuje punkt zwrotny i ważne jest, aby ludzie nie bali się, odważnie wyrażali swoje stanowisko - powiedział dziennikarzom poseł Laurynas Kascziunas.

 

Akcję poparcia i solidarności z obywatelską Rosją w Wilnie zorganizowała grupa litewskich posłów i działaczy społecznych. Wśród uczestników byli też obywatele Rosji i Ukrainy, mieszkający na Litwie.

 

W sobotę także w Warszawie i Krakowie odbyły się w sobotę manifestacje poparcia dla Aleksieja Nawalnego. Demonstranci w stolicy, których było kilkunastu, zebrali się w południe pod pomnikiem Mikołaja Kopernika. Uczestnicy mieli ze sobą transparenty nawołujące do uwolnienia lidera rosyjskiej opozycji, nieśli też ze sobą flagi Polski, Rosji i Unii Europejskiej.

 

Maria Harmas, Rosjanka mieszkająca w Polsce, powiedziała, że powodom sobotniego zgromadzenia jest wsparcie dla Nawalnego dodała, że w sobotę w Rosji i wielu miastach świata odbywają się wiece protestacyjne na znak poparcia i w obronie Aleksieja Nawalnego oraz wielu innych więźniów politycznych. Dodała, że obecnie w Rosji jest około 400 osób uznanych przez Centrum Obrony Praw Człowieka "Memoriał" za więźniów politycznych.

 

ZOBACZ: Zatrzymanie Aleksieja Nawalnego. Szef Rady Europejskiej rozmawiał z Putinem

 

- Jesteśmy tutaj po to, żeby żądać uwolnienia Aleksieja Nawalnego oraz wszystkich więźniów politycznych w Rosji, zaprzestania represji i po to, żeby obywatele Rosji mieli prawo do pokojowych zgromadzeń i wyrażania swoich poglądów - powiedziała.

 

Paweł Kasprzak z Obywateli RP powiedział, że to co zrobił Aleksiej Nawalny to akt niesłychanej odwagi. - Każdy z nas powinien mieć świadomość, że swoją obecnością tutaj i wielu innych miejscach na świecie, gdzie równocześnie odbywają się demonstracje w obronie Aleksieja Nawalnego, po prostu ratuje mu życie - dodał.

 

Z kolei pod ambasadą rosyjską w Warszawie transparencie z transparentem "Rosjo, nie bój się wolności dla Nawalnego" protestował reżyser i dramaturg Iwan Wyrypajew.

emi/grz/laf/rsr/ml/ PAP, Reuters
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie