"Kokainowe hipopotamy" Escobara sieją postrach. Biolodzy ostrzegają

Świat
"Kokainowe hipopotamy" Escobara sieją postrach. Biolodzy ostrzegają
pixabay/designerpoint
Hipopotamy należące niegdyś do Escobara rozmnożyły się w niekontrolowany sposób

W latach 80-tych kolumbijski baron narkotykowy Pablo Escobar sprowadził do kraju cztery hipopotamy. Po jego śmierci, zwierzęta nie zostały wyłapane i pozwolono im żyć na wolności. Po latach reprodukcji, hipopotamów w Kolumbii jest ponad 80. Część biologów alarmuje, że zwierzęta mogą stanowić poważne zagrożenie dla ekosystemu i należy odstrzelić część sztuk.

Hipopotamy zostały sprowadzone z Afryki do prywatnego zoo na ranczu Escobara w posiadłości Hacienda Napoles, 150 km od Medelin. Po śmierci Escobara w 1993 r. większość gatunków zwierząt należących do narkotykowego bossa została przekazana ogrodom zoologicznym. Jednak przez problemy z transportem i złapaniem hipopotamów, zdecydowano, że zwierzęta zostaną puszczone wolno.

 

ZOBACZ: Dwie osoby zginęły, a jedna została ranna w wyniku ataków hipopotamów

 

Przez kolejne lata hipopotamy zaczęły rozmnażać się w niekontrolowanym tempie. Każda próba redukcji populacji zwierząt spotykała się ze społecznym sprzeciwem. Zamiast odstrzału zdecydowano się więc na kastrację i sterylizację. W latach 2011-19 zabieg wykonano na czterech samcach i dwóch samicach. Teraz badacze ostrzegają, że w żaden sposób "nie wpłynęło na reprodukcję" - od 2012 r. liczba hipopotamów w Kolumbii zwiększyła się z 35 do ponad 80.

Groźne choroby, zniszczone uprawy

W badaniu opublikowanym w styczniu na łamach czasopisma "Biological Conservation" biolodzy ostrzegali o "długoterminowych negatywnych efektach", do których może doprowadzić dalsza, niekontrolowana reprodukcja zwierząt. Wskazywali, że odchody hipopotamów zmniejszają poziom tlenu w zbiornikach wodnych i są trujące zarówno dla ryb, jak i ludzi. Mogą być też źródłem niebezpiecznych chorób.

 

Naukowcy wskazywali też, że zwierzęta mogą niszczyć uprawy i być agresywne wobec ludzi. Za przykład podano atak hipopotama z maja 2020 r., w wyniku którego poważnie ranny został 45-letni mężczyzna.

 

Zdaniem autorów badania, jedyną możliwością, by zapobiec katastrofie biologicznej, jest odstrzał części osobników.

Głosy sprzeciwu

CNN wskazuje, że nie wszyscy biolodzy popierają uśmiercanie zwierząt. Enrique Zerda Ordóñez, biolog z Kolumbijskiego Uniwersytetu Narodowego zapewnia, że lepszym rozwiązaniem jest skupienie się na programie sterylizacji.

 

Zerda zauważył, że według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody hipopotamy są gatunkiem narażonym na wyginięcie. Aktualnie na wolności jest ok. 150 tys. osobników.

 

ZOBACZ: Chciała pogłaskać tygrysa. Zwierzę odgryzło jej rękę

 

- Aktualnie władze nie uważają tego gatunku za problem, ale w przyszłości 400-500 hipopotamów może stanowić zagrożenie dla przetrwania innych gatunków - mówił naukowiec podkreślając, że ważne jest skupienie się na sterylizacji już teraz, zanim będzie za późno.

 

Lokalne agencje ochrony środowiska podkreślają, że hipopotamy stały się atrakcją turystyczną, a mieszkańcy przyzwyczaili się do ich obecności. Nie jest wykluczone, że część zwierząt zostanie przeniesiona w miejsce, gdzie łatwiej będzie można kontrolować ich reprodukcję. Alternatywne rozwiązania mają wypracować organizacje pozarządowe.

bas/zdr/ CNN, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie