Wenezuelski olimpijczyk przesiadł się na rower i karmi Polaków

Polska
Wenezuelski olimpijczyk przesiadł się na rower i karmi Polaków
Polsat News
Po treningu olimpijczyk Ruben Limardo przesiada się na rower i dowozi jedzenie łodzianom.

W Wenezueli jest bohaterem narodowym i rozpoznawalną gwiazdą - u nas dostawcą dań dla klientów aplikacji z jedzeniem. Ruben Limardo, jeden z najlepszych szermierzy na świecie, który osiem lat temu zdobył złoty medal olimpijski jako drugi Wenezuelczyk w historii, w Łodzi rozwozi na rowerze schabowe i makarony. W Polsat News opowiedział o nowym zajęciu.

W Ameryce Południowej znają go niemalże wszyscy. Ruben Limardo, który w rodzinnej Wenezueli ma status wielkiej gwiazdy - w Polsce, w której mieszka od 19 lat, był  raczej anonimowy. Zwłaszcza, gdy jechał po ulicy Łodzi, rozwożąc ludziom potrawy zamówione przez jedną z aplikacji na telefon. Jednak w ostatnich dniach, gdy o nowym zajęciu szermierza jest coraz głośniej, wielu zamawiających wskazuje w aplikacji Rubena jako dostawcę ciepłego posiłku.

 

Olimpijczyk rozwozi jedzenie łodzianom

 

W Ameryce Południowej sportowiec pozuje do zdjęć i rozdaje autografy. W latach 2012 i 2015 odbierał nagrodę dla najlepszego sportowca roku w Wenezueli, a prezydent Hugo Chavez nazwał go bohaterem narodowym. Osiem lat temu Ruben, jeden z najlepszych szermierzy na świecie, zdobył złoty medal olimpijski jako drugi Wenezuelczyk w historii.

 

Na igrzyska olimpijskie w Londynie w 2012 roku leciał jako zawodnik Piasta Gliwice. Dotarł do "polskiego" finału, w którym pokonał Bartosza Piaseckiego, szpadzistę urodzonego w Polsce, ale reprezentującego Norwegię. Cztery lata później w Rio de Janeiro Limardo odpadł z turnieju po zaledwie dwóch walkach.

 

ZOBACZ: Niepełnosprawny sportowiec podbija parkiet "Tańca z Gwiazdami"


Teraz ma nadzieję, że na igrzyskach w Tokio w 2021 roku ponownie może powalczyć o podium.

 

Na jego głowie są jednak kwestie nie tylko sportowe, ale też finansowe, bo w czasie pandemii sponsorzy wstrzymali finansowanie. Dlatego Limardo zaraz po treningu wsiada na rower i pokonuje nawet 50 km dziennie rozwożąc jedzenie łodzianom. Pracuje po południu przez pięć godzin dziennie.

 

- Taka sytuacja. Jest kryzys. Przez pandemię nie ma pracy. A nie mogę usiąść po treningu w domu i nic nie robić. Praca jest nieco ciężka, bo zawsze trochę zmęczy, ale jestem aktywny i to mi pomaga - powiedział sportowiec Michałowi Banasiakowi, reporterowi Polsat News. - Sytuacja stała się zła, ale nie należę do osób, które łatwo się poddają. Kiedy zobaczyłem stan konta wiedziałem, że muszę znaleźć dodatkowe źródło dochodów i jakąś pracę, by zarobić na życie oraz utrzymanie żony i dzieci – przyznał.

 

Nadzieja na sukces w igrzyskach

 

- Do wybuchu pandemii wszystko szło dobrze. Miałem zapewnione stypendium od sponsora oraz prowadziliśmy szkółkę, co dawało mi komfort finansowy i tym samym pozwalało na spokojne przygotowania do występu w Tokio. Igrzyska jednak przeniesiono, a z powodu kryzysu wywołanego epidemią COVID-19 mój sponsor dopiero od nowego roku wznowi wypłacanie stypendium. Na to krajowe nie mam co liczyć, bo przez kryzys ekonomiczny i hiperinflację w Wenezueli, to zaledwie kilkanaście dolarów - tłumaczy 35-letni szermierz.

 

ZOBACZ: Aktor stracił pracę przez koronawirusa. Zatrudnił się jako kurier

 

Medal wywalczony w 2012 roku w Londynie był drugim olimpijskim złotem w historii wenezuelskiego sportu. Limardo witały w stolicy kraju tłumy. Mimo to warunki do treningu od tamtej pory się nie zmieniły. Dlatego w Polsce trenuje dziś kilku innych młodych zawodników z Wenezueli.

 

WIDEO - Po treningu olimpijczyk Ruben Limardo przesiada się na rower i dowozi jedzenie łodzianom

  

M. Banasiak/hlk/ Polsat News, "Wydarzenia", PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie