60-latka źle się poczuła. Wtargnęła na jezdnię, by wezwać pomoc
Kobieta wtargnęła na jezdnię przed auto kierowcy, który zaalarmował służby. Ze względu na to, że nie było do dyspozycji żadnej karetki pogotowia, zainterweniowała policja. Funkcjonariusze eskortowali 60-latkę w drodze do szpitala. Na trasie do placówki została odebrana przez zespół medyczny.
O zdarzeniu, które miało miejsce 12 listopada, poinformowała we wtorek policja w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie).
ZOBACZ: Stracił kciuk, policjanci eskortowali go w drodze do szpitala
Mężczyzna, którego zatrzymała 60-latka, pojechał szukać pomocy w miejscowym komisariacie policji w Zbąszyniu. "Podjechał roztrzęsiony kierowca, który oznajmił, że przed chwilą jadąc ulicą 17 Stycznia, na jezdnię wtargnęła mu kobieta. Seniorka uskarżała się na silny ból w klatce piersiowej. Kierujący zabrał kobietę do swojego samochodu" - przekazały służby.
Pojawił się problem z karetką
Mundurowi sprawdzili stan zdrowia kobiety. Jak się okazało, miała bóle w klatce piersiowej oraz niedowład lewej strony ciała. Policja wezwała przez numer alarmowy 112 pomoc, jednak żadna z karetek pogotowia nie była w tym momencie dyspozycyjna.
ZOBACZ: Strażacy wynieśli małżonków z płonącego domu
Funkcjonariusze postanowili eskortować kobietę w drodze do szpitala w Nowym Tomyślu. Policja ustaliła z ekipą medyczną, że pacjentka na trasie zostanie przez nich odebrana.
Akcja miała szczęśliwy finał, kobieta uzyskała pomoc. Obecnie 60-latka przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy.
Czytaj więcej