Policja o przebiegu "Marszu na Warszawę"

Polska
Policja o przebiegu "Marszu na Warszawę"
PAP/Radek Pietruszka
Znaczne siły policji zostały w piątek skierowane do zabezpieczania zgromadzeń publicznych zorganizowanych w W Warszawie.

Stołeczna policja zatrzymała 37 uczestników zajść w stolicy, m.in. na Starym Mieście i przy rondzie de Gaulle’a. 35 z nich to pseudokibice - poinformował rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak. Zatrzymani mieli pałki, petardy i gaz obezwładniający. Według rzeczniczki stołecznego ratusza Karoliny Gałeckiej w piątek około godz. 21 na warszawskich ulicach protestowało 100 tysięcy osób.

Podczas piątkowego "Marszu Na Warszawę" doszło do prowokacji i ataków m.in. w rejonie ronda de Gaulle’a, ul. Nowy Świat i na placu Zamkowym. Protestujących atakowały agresywne grupy młodych mężczyzn ubranych na czarno. Napastnicy rzucali w kierunku tłumu race i niebezpieczne przedmioty. Doszło także do przepychanek i pobić. Interweniowali policjanci.

 

Policja: wylegitymowanych 270 osób


- Policja wylegitymowała ponad 270 osób, 37 zostało zatrzymanych, z czego 35 to osoby związane ze środowiskiem pseudikibiców - powiedział nadkomisarz Sylwester Marczak. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji podkreślił, że zgromadzenie miało charakter nielegalny. Zwrócił też uwagę, że brak informacji o trasie przemarszu sprawiał, że powstało zagrożenie.

 

ZOBACZ: Manifestacje po wyroku TK ws. aborcji w Polsce i za granicą. Pojawili się na nich również narodowcy

 

Jego zdaniem spontaniczne zmiany trasy przemarszu spowodowały, że policja nie mogła tej trasy wcześniej dobrze zabezpieczyć.

 

- Biorąc pod uwagę dużą liczbę uczestników protesty należy określić jako bardzo spokojne" Dodał, że "pojawiły się incydenty w kilku miejscach, te najpoważniejsze, o których należy wspomnieć to Plac Zamkowy, Rondo de Gaulle'a i kilka innych na całej trasie protestu - powiedział Marczak.

 

WIDEO - Policja o przebiegu "Marszu na Warszawę"

  

 

Mieli pałki, petardy i gaz obezwładniający 

 

Komenda Stołeczna Policji podała na Twitterze, że zatrzymano ponad 30 uczestników tych zajść. Według policji są to osoby ze środowiska pseudokibiców. "Wszystkie są przewożone do jednostek policji w celu wykonania dalszych czynności procesowych" - wyjaśniła stołeczna policja. Komenda opublikowała także zdjęcia niebezpiecznych przedmiotów, które mieli ze sobą mężczyźni. "Przy zatrzymanych policjanci zabezpieczyli różnego rodzaju pałki, w tym teleskopowe, gazy obezwładniające, dużo wyrobów pirotechnicznych. Zdecydowane działania pododdziałów prewencji i policjantów po cywilnemu pozwoliły na skuteczne zapewnienie bezpieczeństwa w centrum miasta" - podano.

 

 

Incydenty przy Muzeum i przed Zamkiem


Do interwencji policji wobec grupy mężczyzn doszło m.in. przed Muzeum Narodowym. Mężczyźni zostali obezwładnieni, zakuci w kajdanki i zatrzymani. Na chodnik przy muzeum zaczęły podjeżdżać kolejne radiowozy, które zabrały zatrzymanych.

 

ZOBACZ: "100 tys. protestujących w Warszawie". Pseudokibice zaatakowali manifestujących [ZAPIS RELACJI]

 

Wcześniej funkcjonariusze musieli interweniować na Starym Mieście. Grupa zamaskowanych osób podbiegła do tłumu i rzuciła race. Protestujący zaczęli uciekać. Wobec agresji atakujących, policja użyła siły i granatów hukowych.

 

W piątek, w ramach trwających od ponad tygodnia protestów, z inicjatywy Strajku Kobiet odbył się "Marsz na Warszawę". Uczestnicy demonstracji wyruszyli z trzech miejsc: placu Zamkowego, placu Zawiszy i spod Kancelarii Prezesa Rady Ministrów udając się do ronda Dmowskiego w centrum stolicy. Stamtąd tłum ruszył na Żoliborz, gdzie znajduje się dom wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

hlk/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie