Przyłębska: ustawa nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży w dwóch przypadkach

Polska
Przyłębska: ustawa nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży w dwóch przypadkach
Polsat News
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska

Ustawa nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu - powiedziała we wtorek prezes TK Julia Przyłębska.

Przyłębska podkreśliła też, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie jest wymierzone w kogokolwiek i nie powinno być przez nikogo wykorzystywane do wywoływania napięć społecznych.

 

ZOBACZ: Samorządowcy zabrali głos ws. aborcji. "Nie ma zgody na koszmar matek"

 

- Trybunał Konstytucyjny orzekł wyłącznie w kwestii przesłanki eugenicznej uzasadniającej przerywanie ciąży. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży nadal dopuszcza możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu - powiedziała Przyłębska.

 

Oskarżenia bezzasadne

 

Według niej, całkowicie bezzasadne są więc oskarżenia kierowane pod adresem orzeczenia, jakoby pozbawiało ono kobiety prawa wyboru, gdy zagrożone jest ich życie lub zdrowie.

 

Za "manipulację" Przyłębska uznała oskarżanie TK, że jego orzeczenie to cios wymierzony w osiągnięcia nauk medycznych. Przyłębska podkreśliła, że orzeczenie Trybunału nie zabrania badań prenatalnych. - Przeciwnie – wskazuje, że Rzeczpospolita Polska, zgodnie z konstytucją, zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia i zdrowia, a jednym ze środków tej ochrony, w przypadku kobiet w ciąży, są badania prenatalne - oświadczyła Przyłębska.

 

ZOBACZ: Protesty po orzeczeniu TK ws. aborcji. Kobiety blokują polskie miasta

 

- Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie jest wymierzone w kogokolwiek i nie powinno być przez nikogo wykorzystywane do wywoływania napięć społecznych. Te podziały wywoływane są przez dezinformację, nieprawidłowe przedstawianie znaczenia wydanego wyroku i jego treści, nawoływanie do wychodzenia na ulicę, kiedy obowiązują ograniczenia w organizowaniu zgromadzeń służące właśnie ochronie życia i zdrowia - powiedziała prezes Trybunału.

 

"Nie jesteśmy bowiem obywatelami wszechświata"

 

Według niej, "akceptowanie agresji, brutalnego i wulgarnego języka, zachęcanie do dewastowania mienia publicznego i miejsc kultu religijnego, bezczeszczenia miejsc pamięci, symboli polskiej kultury, zakłócania modlitwy a więc prawa do sprawowania praktyk religijnych, to jawny gwałt na prawach, które chroni także konstytucja".

 

- Każdy, dla kogo dobro Rzeczpospolitej jest wartością, powinien dziś apelować o spokój społeczny, troskę o najsłabszych, poszanowanie prawa - wskazała. - Nie jesteśmy bowiem obywatelami wszechświata a członkami konkretnej wspólnoty politycznej – obywatelami Rzeczypospolitej i od naszej dzisiejszej postawy zależy nasza przyszłość, także ta w najbliższej perspektywie - dodała.

 

ZOBACZ: Protesty ws. aborcji. Policyjny bilans

 

Zaapelowała również, by chronić siebie i innych przed zakażeniem koronawirusem, które, "owszem wielu Polaków przechodzi łagodnie, ale są też tacy wśród nas, którzy w wyniku choroby, niezależnie od wieku, doznają znacznego uszczerbku na zdrowiu, a nawet tracą życie". - Dbajmy zatem o dystans społeczny, nośmy maski w przestrzeni publicznej i pomagajmy osobom samotnym i starszym - powiedziała.

 

Orzeczenie TK wywołało protesty

 

W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Wyrok TK wchodzi w życie z dniem publikacji.

 

Po decyzji TK w całej Polsce rozpoczęły się protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Manifestujący przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestowali m.in. pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu miast w Polsce; w niedzielę protesty odbyły się także w kościołach.

 

Wkrótce więcej informacji.

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie