Władze wyższych uczelni krytycznie o wyroku ws. aborcji. "Narzędzie drastycznych podziałów"

Polska
Władze wyższych uczelni krytycznie o wyroku ws. aborcji. "Narzędzie drastycznych podziałów"
PAP/Piotr Nowak
"Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest także ciosem wymierzonym w rozwój nauki" - stwierdziła rektor UAM Bogumiła Kaniewska

"Ogłoszenie wyroku ws. aborcji w momencie szczególnego zagrożenia zdrowia i życia Polek oraz Polaków przez gwałtowny rozwój pandemii jest skrajnym dowodem braku odpowiedzialności za losy ludzi" - stwierdziło Kolegium Rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zdaniem rektor Uniwersytetu Adama Mickiewicza, tę decyzję TK podjął "bez troski o konsekwencje i szacunku dla praw człowieka".

Od czwartku w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który tego dnia orzekł, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.

 

W reakcji na to orzeczenie, Ogólnopolski Strajk Kobiet zapowiedział zablokowanie polskich miast. W poniedziałek kobiety wyszły na ulice w całym kraju blokując drogi w wielu miastach Polski. Organizatorzy nie podają dokładnego miejsca, gdzie odbędą się zgromadzenia.

 

ZOBACZ: Protesty po orzeczeniu TK ws. aborcji. "Strajk Kobiet" chce zablokować polskie miasta

 

- Skoro PiS rządzi za pomocą bezprawia, my również przestaniemy przestrzegać prawa. W środę nie idziemy do pracy, skoro państwo nie działa - mówiła w piątek na antenie Polsat News Marta Lempart, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

 

Kolegium UJ: "Nie możemy nie zareagować"

 

Głos w sprawie orzeczenia TK zabrały niektóre polskie uniwersytety. "Apel do Władz RP" opublikowało Kolegium Rektorskie krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W skład kolegium  wchodzą m.in. rektor prof. dr hab. Jacek Popiel i prorektorzy uczelni.

 

Adresatami listu są prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, marszałek Senatu Tomasz Grodzki i premier Mateusz Morawiecki.

 

"Odpowiedzialni za blisko 50 tysięcy członków Wspólnoty Akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego nie możemy nie zareagować na zdarzenia, które boleśnie dotknęły - niezależnie od poglądów politycznych i światopoglądowych nie tylko środowisko akademickie, ale Obywatelki i Obywateli naszego kraju" - rozpoczęło apel Kolegium UJ.

 

Następnie kolegium zwróciło się do adresatów dokumentu, aby pilnie "znaleźli wyjście z sytuacji, w jakiej znalazło się polskie społeczeństwo".

 

"Ogłoszenie tego wyroku w momencie szczególnego zagrożenia zdrowia i życia Polek oraz Polaków przez gwałtowny rozwój pandemii Covid-19, w chwili, gdy z dnia na dzień dramatycznie wzrasta liczba wykrytych przypadków infekcji i śmierci osób zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2, gdy w krytycznej sytuacji znalazła się służba zdrowia - jest skrajnym dowodem braku odpowiedzialności za losy ludzi" - uznali przedstawiciele krakowskiej uczelni.

 

ZOBACZ: "Zostałam poszarpana przez przedstawiciela Konfederacji". Posłanka Lewicy zawiadomiła policję

 

Ich zdaniem, trudno "nie wypowiedzieć w tym momencie podstawowej prawdy".

 

"Osoby, którym powierzono prawo stanowienia prawa i jego realizację ponoszą szczególną odpowiedzialność za dobro narodu i nikt dzisiaj, ani w przyszłości nie zwolni ich z odpowiedzialności za kolejne dramaty, którymi może być dotknięte społeczeństwo polskie w wyniku podejmowanych przez nich decyzji" - podsumowało Kolegium.

 

Apel władz UJ opublikowano m.in. na oficjalnym profilu facebookowym uczelni.

 

Apel Kolegium Rektorskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego do Władz RP w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22...

Opublikowany przez Uniwersytet Jagielloński Poniedziałek, 26 października 2020

 

Rektor UAM: "Wyrok odbiera kobietom prawo decydowania "

 

Sytuację wokół wyroku Trybunału Konstytucyjnego skomentowała również rektor poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza Bogumiła Kaniewska. 

 

W liście, który zamieściła na Facebooku, przypomniała o pogarszającej się sytuacji epidemicznej w Polsce i zaapelowała, by przestrzegać obostrzeń sanitarnych, jak i udzielać wzajemnej pomocy.

 

ZOBACZ: Protesty ws. aborcji. Policyjny bilans

 

"Niestety, nie tylko pandemia jest powodem społecznego niepokoju. W całym kraju trwają protesty wywołane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, ograniczającym prawa kobiet i rujnującym społeczny kompromis w sprawie aborcji. Decyzja, która dotyczy ogromnej części społeczeństwa, została podjęta bez konsultacji społecznych, bez troski o konsekwencje, bez szacunku dla praw człowieka obowiązujących w demokratycznym państwie" - uznała Kaniewska.

 

Jak przypomniała rektor UAM, "prawo do życia jest prawem najwyższym".

 

"Oznacza ono także prawo do ochrony zdrowia, do zapobiegania cierpieniu, prawo do opieki medycznej. Wyrok TK pozbawia wszystkich tych praw kobiety, ale i ich nienarodzone dzieci z wadami letalnymi – okrutnie dotknięte przez los, doświadczać będą także okrucieństwa bezwzględnego prawa. Odbiera kobietom także prawo wyboru i decydowania o własnym życiu" - napisała.

 

ZOBACZ: "Konstytucja była napisana pod przywództwem Kwaśniewskiego". Suski o wyroku TK

 

Jej zdaniem, "wyrok ten jest także ciosem wymierzonym w rozwój nauki", ponieważ "kwestionuje sens badań prenatalnych, służących życiu, poszukujących możliwości wczesnych interwencji medycznych w przypadkach, kiedy leczenie takie jest możliwe".

 

"Jest wreszcie (wyreok TK - red.) narzędziem kolejnych, drastycznych podziałów społecznych" - dodała rektor.

 

"Nie mogę nie zareagować na »piekło kobiet«"


Bogumiła Kaniewska stwierdziła, że społeczność akademicka ma prawo znać jej poglądy, "nawet jeśli nie wszyscy je dzielą".

 

"Nie mogę nie zareagować na  »piekło kobiet«, na próbę ich ubezwłasnowolnienia, pozbawiania prawa wyboru w kwestii zdrowia i życia" - zapewniła.

 

ZOBACZ: Donald Tusk: kompromis chronił Polaków przed aborcyjną wojną domową

 

Na koniec rektor Kaniewska przypomniała słowa sędziego TK Leona Kieresa, który złożył zdanie odrębne do orzeczenia Trybunału ws. aborcji: "Rolą państwa uznającego podmiotowość człowieka jest pozostawienie decyzji w sytuacjach niejednoznacznych pod względem prawnym i konstytucyjnym i moralnym osobom, które decyzje te bezpośrednio dotyczą".


"Mam nadzieję, że rozlegający się dziś głos kobiet i mężczyzn różnych pokoleń i różnych przekonań zabrzmi na tyle donośnie, by skłonić Rządzących do refleksji i dialogu" - podsumowała rektor UAM.

 

Szanowni Państwo, Panie i Panowie Pracownicy, Doktorantki i Doktoranci, Studentki i Studenci! Ostatni tydzień...

Opublikowany przez Bogumiła Kaniewska Poniedziałek, 26 października 2020

 

Wiszewski do wspólnoty akademickiej: dbajcie o ludzką godność

 

Swoje stanowisko przekazał również rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Przemysław Wiszewski. Opublikowano je na stronie internetowej uczelni.

 

"Z różnych stron otrzymuję wezwania do jednoznacznego opowiedzenia się Uniwersytetu za jedną z racji w tym sporze. Ale tego zrobić nie możemy. Nie tylko dlatego, że jako wspólnota jesteśmy bardzo zróżnicowani w swoich poglądach" - wyjaśnił.

 

Według niego, powoduje to przede wszystkim "droga, którą UWr wybrał u swojego zarania i której musi pozostać wierny".

 

"Nikomu jej nie narzucamy, ale każdego dnia wskazujemy na nią jako punkt odniesienia dla całego społeczeństwa (...) Tą drogą jest rozwijanie i uczenie świeckiej, racjonalnej, humanistycznej kultury dyskursu o świecie" - stwierdził.

 

Zdaniem Wiszewskiego, "jako nauczyciele i jako studenci uczymy się budować między sobą mosty oparte o logikę, eksperyment, dowód – zawsze w trosce o człowieka".

 

ZOBACZ: "Sierpień’80" poparł protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału. "No pasaran"

 

"Każdy z nas żyje według wartości. Każdy z nas ma obowiązek ich bronić, także protestować, gdy są one jego zdaniem zagrożone, a jego prawa mu odbierane. Wszyscy jesteśmy w tym równi jako obywatelki i obywatele świeckiej, wspólnotowej Rzeczpospolitej" - uznał. Rektor wrocławskiej uczelni dodał, że "ma swoje zdanie i swoich wyborów dokonał już dawno".

 

"Jestem mężem żony, która kocha nad życie trójkę wspaniałych, nie zawsze zgadzających się z nami dzieci. Nie wyobrażam sobie, by ktoś ją do tej miłości mógł zmusić. Ufam jej i nigdy się nie zawiodłem. I wiem jedno - jeśli chcemy zapewnić bezpieczną przyszłość sobie i naszym dzieciom, to nie opinie są najważniejsze. Kluczowe jest, czy umiemy o nich rozmawiać, zanim podejmiemy decyzje wpływające na nasze życie. Czy znajdziemy kompromis, na którym możemy budować naszą rodzinę" - napisał.

 

Zwrócił się również do wspólnoty akademickiej, by "dbała o ludzką godność".

 

"Unikajmy przemocy, unikajmy mowy nienawiści. Nie musimy iść ani tam, gdzie wieść chce nas siła, ani tam, gdzie idzie większość. Naszym powołaniem jest wybrać racjonalnie, w trosce o człowieka; budować społeczeństwo, jednoczyć je, nie zaś dzielić i burzyć" - podsumował Wiszewski.

wka/hlk/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie